Mławski szpital pozbywa się pralni, kuchnia zostaje. Od połowy grudnia br. brudna pościel będzie wożona do Sierpca.
Decyzję o zamknięciu pralni obsługującej szpital podjął dyrektor Waldemar Rybak. Zapytaliśmy, dlaczego skoro zapotrzebowanie na czyszczenie brudnej pościeli (identycznie, jak na posiłki) jest w placówce szpitalnej stałe.
Kuchnia musi zostać
Zarówno kuchnia, jak i pralnia, będące częścią zaplecza technicznego mławskiego szpitala, działają od dziesiątków lat, właściwie od powstania budynku.
– Kuchnia musi zostać i obsługa typu kateringowego nie wchodzi w grę. Przygotowanie posiłków na miejscu zapewnia ich odpowiednia jakość, czyli nie tylko świeżość, temperaturę czy wartość kaloryczną, ale także dostosowanie do zaleceń lekarskich, które w toku leczenia mogą się zmieniać. Dlatego nawet niedawno dokupiliśmy na potrzeby kuchni nowy kocioł warzelny – stwierdza dyrektor SP ZOZ Waldemar Rybak.
Zupełnie inaczej ma się sytuacja z pralnią.
– Utrzymanie pralni – licząc z personelem – to olbrzymie koszty w budżecie szpitala. Pralnia wyposażona jest w stare wysłużone energochłonne urządzenia z lat sześćdziesiątych ubiegłego wieku. Wszystko dokładnie przeliczyliśmy i okazało się, że obecnie te urządzenia zainstalowane w pralni pobierają jedną czwartą prądu zużywanego przez cały szpital. Wymiana ich na nowe to koszt około 2 mln zł. Dodatkowo trzeba obecnie zakupić nową pościel, by wymienić tą wysłużoną. To koszt kolejnych kilkudziesięciu tysięcy złotych – stwierdza dyrektor.
To zmusiło dyrektora do szukania rozwiązania problemu. Wspomniał nam, że już poprzedni szef placówki rozważał zlecenie prania zewnętrznej firmie, ale wówczas okazało się, że w okolicy trudno jest taką spełniającą wymagania szpitala znaleźć. Firmy spełniające warunki były zbyt drogie. Obecna sytuacja jest inna. Wstępne rozeznanie wykazało, że takie firmy powstały i jest ich dość dużo w związku z czym ceny za usługi pralnicze spadły. W tej sytuacji ogłoszono przetarg, który wygrała firma z Sierpca. Wczoraj 17 listopada dyrektor podpisał z nią stosowną umowę.
– Dzięki temu nie będziemy ponosić kosztów prania, energii i zakupu pościeli, bo dostarczenie jej szpitalowi należeć będzie do tej firmy. Musi ona na własny koszt zakupić odpowiedniej jakości pościel i odpowiednio szybko oraz regularnie dostarczać jej zapas do szpitala. Ponadto szpital w każdym miesiącu zaoszczędzi kilkanaście tysięcy złotych – informuje dyrektor.
Zmiana ma nie tylko plusy. Wiąże się z redukcją zatrudnienia.
– W pralni dotychczas pracowały głównie osoby w wieku emerytalnym, więc będą mogły przejść na emeryturę. Tym, którzy takich uprawnień nie mają, zaproponuję inne zajęcie. Dotyczy to mniej niż 10 osób. Wszelkie sprawy kadrowe, związane z likwidacją pralni planuję zakończyć do 15 grudnia 2020 r., gdy pranie przejmie sierpecka firma. Trzeba było te decyzje podjąć teraz mimo epidemii. Nie stać szpitala na tak poważną inwestycję, a obecnej sytuacji – w związku z wyeksploatowaniem pościeli i urządzeń – ciągnąć nie można było dalej – informuje dyrektor Waldemar Rybak.
Powiem tylko tyle że będzie Tak jak ze smieciami w mieście Mława. A jak jest to wszyscy wiedzą .
Prywaciarz będzie robił co chciał a co swoje to swoje. Pralnia dobrze działa i posciel jest czysta…
Doskonały przykład, pewnie tak to się skończy, pseudo oszcędności…
Jak przed wyborami dyrektor dostał dofinansowanie. I Pan Maciej Małecki z ministerstwa aktywów państwowych zachwalał że szpital ma własno pralnie i kuchnie i mówił że nigdy nie wolno oddać tego w prywatne rece to Pan dyrektor przyznał mu racje i nawet na chwile nie zajoknął się że ma zamiar zamknąć pralnie. Ciekawy jestem co takiego się zmieniło że teraz zamyka pralnie a wtedy mówił co innego. Ja osobiście już napisałem do kancelari premiera i ministerstwa zdrowia jak to jest że PIS mówi że koniec z prywatyzacjami a tu w takiej Mławie gdzie rządzi w starostwie, zamyka się pralnie i oddaje w obce rece. Dodatkowo w pełni działająco i dodatkowo w czasie epidemii kiedy w Mławie jest tylu chorych.
Jak nie wiadomo o co chodzi, to wiadomo, że chodzi o pieniądze.
Nie ważne czy jest to dyrektor szpitala czy burmistrz miasta, czy też wójt gminy.
Jestem byłym pracownikiem szpitala i sytuacje bardzo dobrze znam to wszystko co napisał dyrektor to nie jest prawda. Urządzenia nie są z lat 60-tych bo bodajże pralnia była modernizowana około 20 lat plus minus 5 lat dokładnie nie pamietam. Wcześniej był sprzęt na parę wodno i to był faktycznie stary sprzęt. Został zmodernizowany na elektryczny. Po drugie nie wiem jak dyrektor wyliczył ile prądu zużywa pralnia skoro nie ma w niej oddzielnego licznika i nie jest w stanie wyliczyć ile jakikolwiek dział pobiera prąd. Po trzecie dyrektor Białobocki robił właśnie wyliczenia oceniając ofertę właśnie firmy z Sierpca bo to ona od wielu lat świadczy wszystkim szpitalom w okolicy Mławy usługi prania. I Kategorycznie stwierdził że dla szpitala jest to wogóle nie opłacalne. Wiec nie wiem jak obecny dyrektor to wyliczył chyba tak chciał wyliczyć. Wiem również od poprzedniego zarządu szpitala że koszt modernizacji pralni nie jest tak wysoki jak przedstawił to obecny dyrektor bo dużą obecnego sprzętu wciąż działa sprawnie a w przypadku awarii są pracownicy którzy bardzo szybką sa w stanie usunąć awarię. Koszt który podał Pan dyrektor Rybak to prawdopodobnie cena utworzenia pralni od nowa a tego robić nie trzeba bo obecna pralnia ciągle działa. Przecież gdyby pralnia nie spełniała wymogów to Sanepid by ją zamknął a nic takiego nie miło miejsca. Mam pytanie czy była jakaś wycena kilku firm bo prawdopodobnie została przedstawiona wyłącznie jakaś oferta jednej najdroższej firmy. To wszystko co tu napisałam tylko potwierdza jaki to jest dyrektor skoro nawet nie wie kiedy była modernizowana pralnia. [WYMODEROWANO] Prawda jest taka że od razu jak pan dyrektor zaczął urzędować w Mławskim Szpitalu. To bardzo mu się nie podobało że szpital ma własno pralnie i kuchnie i szukał tylko pretekstu aby to zamknąć i podał taki . Jestem w pełni przekonana że za jakiś czas zamknie kuchnie i zatrudni ekipę sprzątajoco bo taki miał plan. Mam nadzieje że ten komentarz przeczyta ktoś ze starostwa i oceni te sytuacje bo nie powinno się oddawać żadnych działów w obce rece. Zwłaszcza w stanie epidemi. Co to za dyrektor który nie wie kiedy pralnia była modernizowana oceńcie sami
(WYMODEROWANO) W telewizji słychać buńczuczne zapowiedzi rządowych decydentów, że nie ma mowy o oszczędnościach na służbie zdrowia w okresie pandemii. A okazuje się, że szpital oszczędza. Tylko, że po pewnym czasie wyjdzie na to, że będzie drożej. I pojawia się pytanie skąd pewność, że pościel będzie dobrze wyprana – zdezynfekowana w okresie epidemii. Jak szpital zweryfikuje czy zastosowano w praniu odpowiednią ilość środka dezynfekującegp. Czy firma zewnętrzna też nie będzie chciała ograniczać kosztów stosując tanie nieefektywne środki dezynfekujące oraz odpowiednią temperaturę prania. Niższa temperatura prania, to niższe koszty energii i większy zysk dla firmy zewnętrznej. Oszczędności wkrótce mogą się okazać iluzoryczne.
(WYMODEROWANO)
Zawsze będzie mozna wrócić do własnej pralni po zakupie nowoczesnych, energooszczędnych urządzeń jesli ten system nie sprawdzi się. Ważne że zostaje kuchnia.
Nie zawsze można wrócić do tego co było. Miejsce pralni zajmie coś innego wg pana dyrektora o wiele ważniejszego. Pomieszczenia się zmodernizuje i dostosuje do nowych potrzeb i na powrót pralni nie ma co liczyć. Takie są realia.
Jeśli zostanie zamknięte to już nie będzie można otworzyć. Bo będzie trzeba pralnie robić praktycznie od nowa tak było parę lat temu chyba w Suwałkach. Nie wiem czy starostwo interesuje się to sprawą że pozwala na takie ruchy w samym środku epidemii. Pan Starosta zawsze pokazywał że interesuje go los mławian a pozwala na pozbycie się pralni. Nigdy nie powinno się oddawać nic co ma związek z szpitalem w obce rece. Po oddaniu pogotowia bardzo ciężko było je odzyskać. Naprawde tego nie rozumie bo Starostwo musi o tym wiedzieć.