Kontynuujemy temat krytykowanej lokalizacji słupów ogłoszeniowych w Mławie, o których niedawno pisaliśmy TUTAJ.
Otrzymaliśmy odpowiedź na zapytania dotyczące tej sprawy od Magdaleny Grzywacz – rzeczniczki prasowej Urzędu Miasta w Mławie.
Pytaliśmy między innymi, jak wygląda procedura wskazywania i akceptacji takiej lokalizacji, oraz kto i na jakim etapie ma prawo wnosić do niej zastrzeżenia. Nie zabrakło pytania, czy brane jest pod uwagę bezpieczeństwo pieszych i kierowców?
- Decyzja odnośnie lokalizacji słupa ogłoszeniowego podejmowana jest na podstawie wizji w terenie oraz analizy liczby osób poruszających się w danej lokalizacji (natężenie ruchu). Zgodnie z danymi z Wydziału Gospodarki Komunalnej, który zajmuje się rozmieszczeniem słupów ogłoszeniowych na terenie miasta, do Urzędu Miasta Mława nie wpłynął dotąd żaden sygnał dotyczący niewłaściwej lokalizacji słupa ogłoszeniowego. W każdym przypadku analizowane są sytuacja w terenie, w szczególności układ dróg oraz strumieni poruszających się pieszych oraz pojazdów. Bezpieczeństwo wszystkich użytkowników ruchu zawsze jest priorytetem – odpisuje na te pytania rzecznik.
Jak informuje przedstawicielka rausza, na terenie Miasta Mława zlokalizowane są 24 słupy ogłoszeniowe. Obecnie nie planuje się ustawiania kolejnych słupów, nie wpłynęły także wnioski w tej sprawie do urzędu.
Przychody ze słupów rozstawionych w Mławie za rok 2019 wyniosły 4112,93 zł netto. Słupy pozostają własnością Miasta Mława. MOSiR jest administratorem słupów, a pożytki pobierane z tego tytułu są przeznaczane na utrzymanie i administrowanie słupów.
Jeżeli takie są zasady rozmieszczania słupów, to brakuje jeszcze słupa ogłoszeniowego na środku ulicy Żwirki naprzeciwko hali targowej (tak, ulicy, nie chodnika), bo tam jest największy ruch w naszym mieście.
Szkoda, że nikt nie bierze pod uwagę bezpieczeństwa ludzi przy rozmieszczaniu tych słupów. Przydałoby się trochę szersze spojrzenie na ten temat i trochę bardziej pogłębiona analiza, bo ostatecznie chodniki i ulice są przede wszystkim dla ludzi, a nie dla słupów, pani rzecznik.