Burmistrz domaga się od samorządu województwa realizacji zgodnie z zawartym porozumieniem zachodniej obwodnicy jeszcze w tym roku. W odpowiedzi słyszy o prowadzeniu dalszych prac projektowych i realizacji budowy drogi w 2023 roku. Poinformował mławskich radnych, że rozważa zbieranie wśród mieszkańców podpisów pod petycją skierowaną do samorządu województwa.
Sprawę zachodniej obwodnicy Mławy poruszył podczas ostatniej sesji rady miasta 26 stycznia burmistrz Sławomir Kowalewski wraz z naczelnikami wydziałów. Padła kolejna data realizacji tego zadania.
Gospodarz miasta zaprezentował przed kamerami – podczas zdalnych obrad rady miasta – niemal dwie dekady przepychanek między urzędami zawarte w stosie 8 segregatorów pełnych papierów dotyczących tej planowanej budowy. Jego naczelnicy Marek Polak i Piotr Tomaszewski oraz skarbnik Justyna Aptewicz szczegółowo wyjaśniali wieloletnie zawirowania wokół tej inwestycji.
Pierwszy termin wybudowania drogi, planowanej od 20 lat, był w roku 2014, później zmiano go na 2021 rok. Oczywiście widząc brak prac, nie ma mowy, by w tym roku powstała niemal 10-kilometrowa droga.
Mława od 4 lat w budżecie ma 150 tys. zł zagwarantowane na zapłatę za wykonanie uzgodnień do decyzji środowiskowej, co uzgodniono z samorządem województwa i Mazowieckim Zarządem Dróg Wojewódzkich. Wszystko na to wskazuje, że i w tym roku ich nie wyda na zaplanowany cel.
Według słów burmistrza Mławy samorząd województwa ingeruje w plany rozwoju Mławy. Jak?
Miasto miało plany budowy kolektorów sanitarnych na ul. Szreńskiej, Żuromińskiej i Osiedlu Muzycznym. Niestety powstaną tylko do miejsca, gdzie przechodzi planowana obwodnica. Burmistrz Kowalewski twierdzi, że został postawiony przez MZDW przed wyborem albo obwodnica, albo kolektory sanitarne. Mało tego na wiele uwag dotyczących tej drogi skierowanych przez urząd miasta do MZDW uwzględniono tylko pojedyncze.
W efekcie tereny obecnie inwestycyjne z dostępem do drogi wojewódzkiej 544 stracą ten dostęp i będzie trzeba jechać kilkaset metrów drogami serwisowymi lub/i gruntowymi, by się do niej włączyć, tym samym stracą status inwestycyjnych.
Ponadto ul. Gdyńska stanie się drogą ślepą i zniknie dzisiejsze połączenie z drogą 544 w okolicach wiaduktu. Droga wojewódzka 544, mimo że w projektach biegnie przez miasto, odwodnienie będzie mieć jak w terenie śródpolnym w postaci rowów, a nie kolektorów na wody opadowe. Trasa będzie jedno jezdniowa i pozbawiona ścieżki rowerowej. Pierwotnie oświetlenie zaplanowano tylko na skrzyżowaniach, miasto chce, by była oświetlona w całości. To tylko niektóre ze spornych punktów.
Ostatnio w grudniu 2020 r. do ratusza dotarło pismo, by miasto zagwarantowało, ze swoich środków 1,5 mln zł na oświetlenie drogi. Burmistrz, obawiając się, że to ma być pretekst, by jej nie realizować, zgodził się na to wymaganie. Tak więc sprawa oświetlenia jest jeszcze otwarta.
W listopadzie 2019 roku inwestor wystąpił do burmistrza o wydanie decyzji środowiskowej. Gdy procedury konsultacji ruszyły to 14 stycznia 2020 r. inwestor wystąpił z wnioskiem o rozszerzenie wniosku, w taki sposób, że procedura zaczęła się ponownie.
22 czerwca 2020 r. burmistrz wydał decyzję z rygorem natychmiastowej wykonalności, czyli ok. 2 miesiące później niż by to się stało gdyby nie było pisma od inwestora z 14 stycznia.
Niestety w 20-letniej historii tego projektu te 2-miesięczne przesunięcie terminu wydania decyzji posłużyło warszawskim urzędnikom do stwierdzenia w piśmie do firm koreańskich, że opóźnienia są winą burmistrza Kowalewskiego.
To wyraźnie zdenerwowało włodarza miasta, bo już podczas obrad na sesji na jego wniosek dołożono do porządku obrad punkt o zachodniej obwodnicy Mławy. Sam w kilku bardzo emocjonalnych wystąpieniach domagał się od zarządu województwa skutecznego działania i terminowego wywiązania się z umowy wybudowania w tym roku przedmiotowej drogi. Oskarżał też, że zarówno on jak i Mława z jej mieszkańcami jest traktowana w Warszawie gorzej niż inne samorządy.
Radni mają do przyszłej sesji rady miasta, zaplanowanej na marzec, rozważyć, w jaki sposób wesprzeć działania burmistrza (ok. pół roku temu uchwalono w tej sprawie specjalną petycję, ale jak widać, nie odniosła ona skutku i niewiele pomogła burmistrzowi).
ja to moge podpisac ale petycje o koncu kariery burmiestrza w tym miescie …i nic wiecej, ciagle pod gore nam robią………
Wybraliśmy p.Kowalewskiego i dobrze ,szacun za to co robi ,podobnie jak PIS w tych trudnych czasach,zakompleksieni nie dowartościowani byli i będą ,to są te same osoby ,ich problem rozmowa z psychologiem wskazana,w niedzielę można się dowartościować u cwaniaka,pieski sz…. ą,
Nie wierzę PESELOWI !!!!
A ja nie wierzę burmistrzowi i są ku temu podstawy.
a kiedy obniżka opłat za śmieci (przynajmniej jak w Ciechanowie)
Rządy PSL w sejmiku nigdy nie zbudują zachodniej obwodnicy Mławy, nie liczyłbym na Wojnarowskiego !
Najpóźniej w miesiącu lipcu podział Mazowsza (na Warszawę i resztę Mazowsza). Wtedy będą nowe wybory na Mazowszu. Adam Struzik – wiceprezes PSL i Marszałek Województwa przestanie pełnić tą funkcję więc jakiekolwiek z nim uzgodnienia nie formalne „na słowo” nie mają sensu.
Czy przypadkiem Burmistrz nie rozpoczął kampanii wyborczej do samorządu wojewódzkiego?
Cienias z niego. Chyba że nasz Kodżak sięz PiS się dogada.
Wpływ na Struzika i całe struktury PSL w powiecie może mieć tylko Władysław Kosiniak -Kamysz !
o podpisy na straż to zapytać trzeba Kiełbinskiego i Pola !
Po pierwsze odnośnie zbierania podpisów. Przydadzą się podpisy wraz z adresami będzie wiadomo do kogo mają się udać jego ludzie kandydujący w najbliższych wyborach. To zmniejszy koszt i ograniczy czas agitacji, która (nie można wykluczyć), że będzie prowadzona w realiach dalszej pandemii.
Po drugie jeśli naczelnicy są nieskuteczni od kilkunastu lat, to czy nie czas ich wymienić na nowych bardziej efektywnych. Udowodniono, że zasiedzenie nie przyczynia się do poprawy efektywności działań.
Po trzecie Burmistrz nie wie do jakich drzwi zapukać. Przekazywanie petycji z podpisami do marszałka A. Struzika (wiceprezes PSL – zameldowany w Płocku) to jak podanie brakującej rolki papieru siedzącemu na „tronie”. Istotna kwestia ale szybko zostanie zapomniana. A petycja podzieli los kawałka papieru toaletowego. Należy udać się do tego kto może mieć wpływ na szkodliwe działania na marszałka i może choć trochę na niego mieć jakiś wpływ czyli Wojewoda.
Po czwarte jest jeszcze Sąd Administracyjny.
Po piąte czy znów nie chodzi o „bicie piany” i działania pi-arowo propagandowe.
Jak można prosić mieszkańców o podpisy pod swoim pomysłem skoro nie liczy się ze zdaniem mieszkańców? Trochę zajeżdża kaczką w tym swoim panowaniu..
Sprawdzi jakie ma poparcie i na tej podstawie podejmie decyzję czy ubiegać się na kolejną kadencję…
A więc macie (do ludzi którzy wybrali tego pana) swojego buńczucznego i źle wychowanego burmistrza. Ten typ z nikim nie potrafi się porozumieć. Ma wybujałe ego i każde zdanie innego niż jego traktuje jako osobistą obrazę. Człowieku zrezygnuj już ze swojej funkcji, oszczędź wstydu Mławie. Twoje kadencje to jeden wielki wstyd.
Bo burmistrz to [WYMODEROWANO]
Najlepiej temu panu wychodzi robienie focha, zabieranie swoich zabawek i opuszczanie piaskownicy. Ten pan nie potrafi negocjować, dyskutować, potrafi tylko robić focha, co pokazał z Kosińskim i teraz ze Struzikiem.
Nie rozumiem jak można było głosować pięciokrotnie na tego pana.
To jest prawdziwy fenomen.
Ile pieniędzy stracił UM na koszty związane z przegranymi sprawami sądowymi, nadmienię, że to były nasze, mieszkańców, pieniądze, a nie pieniądze burmistrza?
Panie burmistrzu, oświadczam, że nie podpiszę żadnej pana petycji.
To prawda że „puszcza focha” jak przedszkolak
Panie Burchacki , a Pan co na to ? Tyle lat Pan siedzi w PSLU i co ?
My za to już dawno straciliśmy cierpliwość do niego. Ta jego odpowiedź to szczyt i to galopującej bezczelności i hipokryzji.
Niech zrezygnuje ze stanowiska burmistrza
Gdzie mój podpis o likwidację straży miejskiej się pytam.
Zamiast likwidacji straży miejskiej , masz wzrost zatrudnienia, a teraz możesz się podpisać pod następną petycją.