Mławianka Aleksandra Sokołowska uczestniczyła w wyborach Miss Polski. Dziewczyna z Mławy zakwalifikowała się do półfinału konkursu piękności, jako jedyna osoba reprezentująca region z którego startowała – Ziemię Pomorską.
Pochodzisz z Mławy. Czym obecnie się zajmujesz?
W Mławie się wychowałam, tu chodziłam do szkoły, ukończyłam I Liceum Ogólnokształcące, a następnie podjęłam studia na Wydziale Ekonomicznym Uniwersytetu Gdańskiego w Sopocie. Obecnie przygotowuję się do obrony pracy magisterskiej.
Wzięłaś udział w konkursie Miss Polski. Zakwalifikowałaś się do półfinału. Startowałaś z innego regionu, choć jesteś z Mławy. Dlaczego wzięłaś udział w konkursie na Pomorzu? Swoją przygodę z konkursem Miss Polski rozpoczęłam od etapu regionalnego
w Gdańsku, który otworzył mi drogę do etapu ogólnopolskiego. Studiowałam w Trójmieście i było to dla mnie najwygodniejsze. Tam brałam udział w zgrupowaniach. Nie zapomniałam jednak z jakiego miasta pochodzę i Mława przewijała się przez cały konkurs regionalny w moich ankietach i podczas rozmów.
Wiele osób zapewne chciałoby wiedzieć, jak przebiega taki konkurs piękności?
W lutym 2019 roku zgłosiłam się na casting w Gdańsku. Podczas castingu wypełniałyśmy ankiety, a później musiałyśmy zaprezentować się podczas indywidualnych rozmów z jury konkursu. Po odbytych rozmowach zaprezentowałyśmy się w sukienkach i strojach kąpielowych. Na tej podstawie jury wyłoniło finalistki Miss Polski Ziemi Pomorskiej. Wszystkie finalistki konkursu regionalnego uczestniczyły w 3-dniowym zgrupowaniu
w Jastrzębiej Górze. Uczyłyśmy się układów choreograficznych, brałyśmy udział w sesjach zdjęciowych i przygotowywałyśmy się do gali finałowej Miss Polski Ziemi Pomorskiej, która odbyła się w maju 2019 r. Podczas gali finałowej zostałam uhonorowana tytułem I Wicemiss Ziemi Pomorskiej. Wszystkie laureatki konkursu regionalnego oraz zdobywczynie tzw. „zielonych kart” zostały zaproszone do udziału w ogólnopolskim etapie konkursu, który w tym roku odbył się w czerwcu w podwarszawskich Markach. W ćwierćfinale konkursu w Markach uczestniczyło 160 dziewczyn z całej Polski. Prezentacje kandydatek odbywały się w 10–osobowych grupach. Jury oceniało kandydatki w strojach kąpielowych i sukienkach. Członkowie jury wykonywali zdjęcia, zadawali pytania i oceniali sposób poruszania się kandydatek po scenie. Na wyłonienie półfinalistek etapu ogólnopolskiego jury miało tydzień i właśnie po tygodniu otrzymałam informację że zakwalifikowałam się do półfinału konkursu Miss Polski. Poczułam się tym bardziej wyróżniona, że dołączyłam do grona półfinalistek jako jedyna osoba reprezentująca region z którego startowałam – Ziemię Pomorską.
Czy do gali półfinałowej trzeba było jakoś specjalnie się przygotować?
Dbałam o dietę, ćwiczyłam na siłowni. Z natury jestem szczupła, więc potrzebne mi były jedynie ćwiczenia poprawiające kondycję i nadające zdrowy wygląd.
Już samą kwalifikację do półfinału z licznego grona piękności można postrzegać jako sukces. Czy możesz powiedzieć w jaki sposób się prezentowałaś?
Zwróciłam uwagę, że w takim konkursie uroda to nie wszystko. Trzeba zwrócić na siebie uwagę, zainteresować jury tak, żeby zostać zapamiętaną. Liczy się też energia i osobowość. Dziewczyn ładnych jest sporo, dlatego ważne jest żeby umieć się zaprezentować od jak najlepszej strony.
Jaka była różnica pomiędzy poszczególnymi etapami konkursu?
Podczas eliminacji do półfinału „poprzeczka” poszła znacznie w górę. W gronie dziewczyn reprezentujących wszystkie regiony Polski odczuwało się rywalizację. Dziewczyny były jednak życzliwie do siebie nastawione, często wspierały się wzajemnie. Przyznam, że to było dla mnie pozytywnym zaskoczeniem.
Czy nawiązałaś przyjaźnie?
Przyjaźń to chyba zbyt mocne określenie, ale z kilkoma dziewczynami nawiązałam bliskie relacje koleżeńskie. W trakcie zgrupowania i gali konkursowej zawsze mogłyśmy na siebie liczyć, wspierałyśmy się wzajemnie. Nadal utrzymujemy ze sobą kontakt.
Czy był stres na scenie?
Tak, na scenie bardzo się stresowałam, zwłaszcza że wcześniej nie uczestniczyłam
w podobnych konkursach i nie miałam w tym zakresie doświadczeń. Przyznam, że większą tremę odczuwałam na gali regionalnej w Gdańsku. Podczas jednej prezentacji zapomniałam nawet tabliczki z numerem. Starałam się jednak uśmiechać i nie dać po sobie poznać zdenerwowania. Mam wrażenie, że w trakcie półfinału Miss Polski w Świnoujściu odczuwałam już mniejszy stres.
Podczas gali półfinałowej poszło dobrze lecz chyba zabrakło szczęścia?
Gala półfinałowa odbyła się w piątek 6 września w Amfiteatrze im. Marka Grechuty
w Świnoujściu. W półfinale wystąpiły 42 kandydatki do tytułu Miss Polski. Całe widowisko przygotowane było profesjonalnie. W tygodniu poprzedzającym galę na zgrupowaniu
w Międzyzdrojach ciężko pracowałyśmy nad układami tanecznymi i całym scenariuszem przedstawienia. Podczas gali zostały wyłonione 24 finalistki konkursu Miss Polski 2019. Ja niestety nie znalazłam się w tym gronie, chociaż przyznam szczerze, że jestem bardzo zadowolona ze swojego występu podczas półfinałowej gali, zwłaszcza że był to mój debiut w tego typu konkursie, zaś większość kandydatek miała już w tym zakresie doświadczenie.
Co ciebie – jako niemal magistra ekonomii – zmotywowało do wzięcia udziału w takiej rywalizacji?
Tak naprawdę już od dłuższego czasu pomysł wzięcia udziału w konkursie Miss Polski był
w mojej głowie, ponieważ kilkakrotnie dostawałam taką propozycję od organizatorów gali regionalnej. Wcześniej brakowało mi jednak odwagi, by w nim wystartować. Za namową rodziny i przyjaciół postanowiłam spróbować. Udział w konkursie był dla mnie cennym
i niezapomnianym doświadczeniem i nie wykluczam ponownego udziału w tego typu konkursie w przyszłości.
Czy polecasz udział w konkursach piękności?
Jak najbardziej polecam startowanie w tego typu konkursach osobom, które się nad tym zastanawiają. To taka szkoła życia, podczas której uczymy się dyscypliny, świadomości własnego ciała, skutecznej komunikacji i prezentacji swojej osoby. Myślę, że są to umiejętności, które na pewno przydadzą się w życiu. Poza tym w związku z moim udziałem w konkursie spotkałam się wyłącznie z pozytywnymi reakcjami moich bliskich i znajomych, którym korzystając z okazji serdecznie dziękuję za licznie oddane sms–y na moją kandydaturę w konkursie na Miss Internetu.
Dziękuję za rozmowę i życzę dalszych sukcesów.
Artykuł ukazał się we wrześniowym wydaniu Mława Life. Rozmawiała: Iwona Łazowa.
Gdybym cię ChadaRIP znała, to też bym się do znajomości z tobą nie przyznała.
Ja to wg. bym się nie przyznał, ze z Mławy jestem. A co w tej Mławie W[WYMODEROWANO], Kurean firmen i park w którym ptaki robią kupy na ludzi. A no i mieszanina narodowości od R[WYMODEROWANO] co z kosmosu maja wypasione fury, po Saszki z 10 torbami pod pachami wracającymi z biedronki i Turki z kepsami na rogach.