Nasi gracze wzięli udział w kolejnym turnieju koszykówki 3×3. Pierwotnie na imprezie w Przasnyszu miały powalczyć dwie ekipy z Mławy, ale Old Dragons, mimo wcześniejszego zgłoszenia, nie stanęło na starcie. Ostatecznie trzymaliśmy kciuki jedynie za Wuja Squad.
Mławianie przystąpili do imprezy o nazwie Przaśnik Streetball 3×3 w składzie Bartosz Tyszka, Łukasz Zakrzewski, Adam Kołakowski i Cezary Sztanga. W fazie grupowej musieli rozegrać, podobnie jak wszyscy, pięć spotkań.
Na inaugurację zmierzyli się z Wesołym Basketem, zespołem złożonym z zawodników z Elbląga i Gdańska. Emocji nie zabrakło, ale końcówka należała do przeciwników. Wuja Squad zaczął turniej od przegranej 15:21.
Jednak w kolejnych spotkaniach eliminacji koszykarze z Mławy byli już niepokonani. Przasnyski ReketFjuel pokonali 12:10, Backstreet Boys (Płock) 17:14, a Na Wysokim Procencie (Olsztyn) rozbili 18:12.
Do pokonania pozostał jeszcze Tymbark Team. Piętnasta drużyna krajowego rankingu legitymowała się lepszymi warunkami fizycznych (Bartosz Owczarek mierzy równo dwa mety), ale nasi gracze nadrobili wszelkie braki szybkością i ogromną determinacją. Dzięki temu finiszowali z przewagą trzech oczek (16:13).
Niestety kapitalny bilans (4:1) został okupiony poważnymi kontuzjami. Tyszka wrócił do domu z solidnie obandażowaną głową, natomiast Kołakowski musiał, wsiadając do samochodu, korzystać z pomocy kolegi. Kontuzja nogi (dokładna diagnoza urazu będzie znana dopiero po prześwietleniu) uniemożliwiała chodzenie, nie mówiąc o grze w koszykówkę.
Na placu boju pozostało zaledwie dwóch zdrowych graczy. Z konieczności Wuja Squad odpuścili zarówno półfinał, jak i mecz o trzecie miejsce. Główne trofeum zgarnęli reprezentanci Hutnika Warszawa. Na pocieszenie Łukasz Zakrzewski okazał się najlepszy w konkursie „trójek”.
A mówiłem Ci nie graj jak wariat