Do 7 lutego część osób, które przystąpią w tym roku do egzaminów maturalnych, musi zapłacić za każdy z nich. Kogo dotyczy ten przepis?
- R E K L A M A -
Egzamin maturalny jest odpłatny dla absolwentów, którzy:
- przystępują do egzaminu z tego samego przedmiotu obowiązkowego lub z tego samego przedmiotu dodatkowego na tym samym poziomie po raz trzeci lub kolejny,
- w latach ubiegłych (2005–2017) zadeklarowali chęć przystąpienia do egzaminu z danego przedmiotu dodatkowego na danym poziomie, ale do niego nie przystąpili (nie stawili się na egzaminie).
Opłata za egzamin maturalny z każdego przedmiotu obowiązkowego i przedmiotu dodatkowego, zarówno w części ustnej, jak i w części pisemnej, na danym poziomie, wynosi 50 zł brutto. Jeżeli zdający przystępuje w maju do egzaminów z kilku przedmiotów, które wymagają wniesienia opłaty, kwotę 50 zł należy pomnożyć przez liczbę egzaminów.
Należy ją wpłacić na konto Okręgowej Komisji Egzaminacyjnej (OKE) właściwej dla swojego regionu do 7 lutego. Brak opłaty uniemożliwia przystąpienie do egzaminu maturalnego.
- R E K L A M A -
Gratulacje dla ekipy Naszej Mławy za wspaniały CLICKBAIT!
Brawo, dziennikarstwo na najwyższym poziomie!
Faktycznie, takie może ten tytuł sprawiać wrażenie. Dziękujemy za zwrócenie uwagi. Pozdrawiamy – redakcja
Nie każdy jest tak bystry i mądry i za pierwszy razem zda maturę. Matura jest tetaz ciezka do zdania. Teraz co byś nie chciał zrobić czy osiągnąć za wszystko trzeba płacić. Lekkie przegięcie!! A mądrzy są ci którzy już mają maturę za sobą (wtedy łatwiejsza niż dziś), albo sami zdawali po kilka razy a teraz wielkie Pany.
Taaak, zawsze to co było kiedyś, to było łatwiejsze, piękniejsze, prostsze, a teraz…
Część obecnej młodzieży (nie mówię wszyscy, a nawet nie mówię, że większość) nie potrafi logicznie myśleć, nie wspomnę już o treści samych wypowiedzi, czy to ustnych, czy też pisemnych.
Powiesz „Aaprawda”, że nie mam racji? – mam,
internet najlepszym przykładem płaskiego płaskich horyzontów myślowych dzisiejszych nastolatków. Za mało czytania książek i za mało rozwijania swojej wyobraźni, empatii, zbyt ubogie słownictwo, bo za dużo komputera i za dużo smartfona oraz za dużo sms-ów, a za mało rozmów.
A niby co w tym takiego dobrego? Nie dość, że edukacja w Polsce jest na bardzo niskim poziomie i zamiast wynosić wiedzę ze szkoły uczniowie są wręcz zmuszani do korzystania z dodatkowych (odpłatnych) korepetycji to jeszcze płacić za maturę co jest elementem państwowej edukacji? Ten kraj schodzi na psy, z każdym dniem przekonuję się o tym, że w przyszłości moje dzieci nie będą korzystań z 'dobrodziejstw’ polskiej edukacji.
Tylko 50 zł? Jak ktoś zdaje trzeci raz, to powinien płacić 1000 zł. Kto słyszał za naszych czasów, żeby trzy razy podchodzić do matury…
I bardzo dobrze!!