Unia Europejska chce ograniczyć płatności gotówkowe do 10 tys. euro. Ma to pomóc w walce z przestępczością szczególnie tą zorganizowaną.
Sprzeciwiają się temu zarówno Polacy jak i Niemcy. Podnoszą argument, że brak jest dowodów na to, że uda się osiągnąć ograniczenie przestępczości. Jednocześnie wskazują na obawy obywateli swoich państw, że spowoduje to nadmierną kontrolę organów państwowych i banków przeciętnego obywatela oraz ogranicza jego swobody, a także prywatność.
Obecnie na terenie Unii Europejskiej nie ma jednolitych tego typu ograniczeń. W ramach swoich prac Rada UE i Parlament Europejski osiągnęły porozumienie ograniczające obrót gotówką dla przeciwdziałania praniu pieniędzy, finansowania terroryzmu i omijania sankcji tak zwane regulacje AML (z ang. anti money aundering)
Wstępnie ustalono górny limit na poziomie 10 tys. euro (około 43,8 tys. zł), który miałby obowiązywać we wszystkich krajach Uni Europejskiej. Z zastrzeżeniem, że państwa członkowskie działając przepisami wewnętrznymi, mogą na swoim terenie mieć jeszcze ostrzejsze ograniczenia. W Polsce obecnie nie ma ograniczeń dla konsumentów, są tylko dla przedsiębiorców i ograniczają płacić gotówką do 15 tys. zł. Powyżej tej kwoty należy zrobić przelew. Około połowa Polaków preferuje gotówkę i grupa ta ma tendencję do powiększania się. Centralny Bank w Szwecji wprost zaczął wspierać obrót gotówkowy.
Zorientowano się tam, że ograniczenie używania gotówki służy jedynie firmom świadczącym usługi płatności elektronicznych. Szwedzi zauważyli ponadto, że nadmierne uzależnienie się od elektryczności i sieci internet może spowodować poważne problemy a wręcz paraliż finansowy w sytuacji kryzysowej. Przykładem może być wojna, co w obecnej chwili przy agresji Rosji na Ukrainę wydaje się ważnym argumentem. Dlatego według nich niezbędne jest utrzymanie infrastruktury gotówkowej na wysokim poziomie.
Zwolennicy likwidacji gotówki twierdzą, że jest ona coraz droższa i jej koszt stanowi od 0,8 do 1% PKB Polski. Składa się na niego między innymi praca kasjerów i konwojentów, koszty bankowania oraz podatek CIT. Natomiast koszty płatności elektronicznych to głównie opłaty dla firmy je świadczącej. Przeciwnicy ograniczenia gotówki wskazują, że obecnie nie jest ona głównym kanałem prania brudnych pieniędzy, bo stał się nim rynek kryptowalut. By to porozumienie weszło w życie, oficjalnie musi zaakceptować je Parlament i Rada UE.
Gotówka to przekręty i niedogodności. To jest dobre tylko dla tych którzy unikają płacenia podatku. Do staje taki np. kierowca ciężarówki na r-k bankowy najniższą krajową a resztę w kopercie pod stołem do ręki. To jest nieozusowane a później narzeka że ma małą emeryturę. Nie wpłaca do systemy zdrowotnego pieniędzy a narzeka że słaba służba zdrowia.
Wykańcza taki mieszkania ludziom, zarabia mnóstwo pieniędzy a podatku nie płaci bo wszystko z ręki do ręki.
A cyfrowe pieniądze to kaganiec na ludzi, zrobisz coś nie po ich myśli to ci zablokują środki i kwiczysz… niedawny przykład z Kanady, zamrożenie kont bankowych protestujących…
nie prawda nie ma takiego prawa że nie wolno przedsiębiorcy przekazać gotówką więcej niż 15tysięcy złotych – poproszę o podanie tego przepisu. Płatność powyżej 15 tysięcy nie pozwala zaliczyć do kosztów tego zakupu ale jeżeli przedsiębiorca chce to może zapłacić nawet 1000000000 gotówką za zakup.
Teraz 10k euro za chwilę 5 itd. Gotówka to wolność. Powolutku, pomalutku to totalnej inwigilacji, co kto i kiedy kupił. Czas podziękować unii europejskiej za narzucania totalnej indoktrynacji.
Polecam książkę Orwella Rok 1984.
Gotówka, gotówka i jeszcze raz gotówka.