Czytelnicy informują o jednej z interwencji straży miejskiej w ostatnim czasie w bloku przy ulicy Płockiej. Mieszkańcy zetknęli się z nietypowym problemem.
Pewna interwencja straży miejskiej
Piątek przed godziną 15. Mieszkaniec bloku zgłasza telefonicznie potrzebę interwencji straży miejskiej w klatce schodowej przy ul. Płockiej. Tam nietrzeźwa kobieta, prawdopodobnie bezdomna, rozłożyła swoje koczowisko na klatce schodowej. Siedząc, oparła się o drzwi jednego z mieszkań, w taki sposób, że gdyby mieszkańcy próbowali z niego wyjść, wtoczyłaby się do mieszkania. Ponadto wbrew zakazowi paliła papierosy na klatce schodowej.
Ludzie nie mogli wyjść więc chwilę później również i z tego mieszkania zatelefonowano na straż miejską w Mławie. W pewnym momencie osoba ta położyła się w poprzek klatki schodowej, uniemożliwiając normalne korzystanie z niej.
Obecnie jest jeden strażnik i trzeba czekać
Podczas zgłaszania rozmówcy zostali poinformowani, że samo przebywanie na klatce nie jest powodem do interwencji straży miejskiej. Ostatecznie, gdy zgłaszający poza niewłaściwym zachowaniem stwierdził, że kobieta jest nietrzeźwa, strażnik miejski przyjął zgłoszenie osoby nietrzeźwej. Poinformował, że obecnie jest jeden strażnik i trzeba będzie czekać.
Tymczasem inny mieszkaniec zgłosił sprawę na numer otrzymany kiedyś od dzielnicowego, bo uznał, że obciążanie numeru 112 jest niewskazane w tej sytuacji. Policjant odebrał, poinformował, że to już nie jest numer dzielnicowego oraz że w tym wypadku to właśnie straż miejska powinna podjąć działania.
Rozpoczęło się czekanie 10 minut potem 15, pół godziny, godzina i dalej straży miejskiej brak.
Interweniowała mieszkanka
W pewnym momencie jedna z mieszkanek nie wytrzymała i sama zaczęła interweniować. Usłyszała od nietrzeźwej nie tylko wiązankę wulgaryzmów, ale i groźby pod swoim adresem. Mimo to nie ustąpiła, bo musiała zanieść ciężkie torby z zakupami do mieszkania, a przejście nie było możliwe. Ostatecznie w wyniku awantury, ale nie rękoczynów, nietrzeźwa została zmuszona do opuszczenia klatki schodowej. Mieszkańcy blokowanego mieszkania mogli je opuścić, a interweniująca lokatorka zanieść zakupy.
Czytelnicy twierdzą, że kilka minut później — około półtorej godziny od zgłoszenia — przyjechał jeden strażnik miejski, pokonując służbowym samochodem 500 metrów, bo tyle jest od siedziby straży do miejsca interwencji.
Jak przebiegała interwencja straży miejskiej?
– Podszedł do siedzącej na trawie kobiety, bardzo grzecznie z nią porozmawiał. Poprosił, by przeszła na ławkę stojącą niedaleko bloku. Asystował jej by się nie przewróciła zataczając się. Gdy już siadła na ławce poprosił Panią, równie grzecznie, by do klatek schodowych nie wchodziła. Po uzyskaniu od niej bełkotliwego zapewnienia, że nie będzie tego robić, strażnik po prostu odjechał. Kobieta siedziała na ławce, aż otrzeźwiała na tyle, by samemu móc odejść w sobie znanym tylko kierunku — relacjonuje zdarzenie jedna z mieszkanek bloku.
Jak oceniacie tę sytuację i procedury, które tu zastosowała zarówno straż miejska, jak i policja oraz możliwość kontaktu z tymi jednostkami? Zapraszamy do dyskusji.
To nie jest straż miejska tylko jacyś (WYMODEROWANO) w mundurach
Są miejsca dla bezdomnych…. Gdzie pomogą, dadzą zjeść, ubiorą… Ale ta,, bezdomna,, tego nie chce…. Robi wszystkim na złość…. Więc litować się nad nią… Po co? Znam ją. Jutro przyjdzie i (WYMODEROWANO) na klatce.moze jestem bez serca… Ale nie mam litości dla takich osób….
Straż Miejska przewraca się po chwasty wokół starego dworca i nic nie robi.
Ta teksańska straż miejska w Mławie to pomyłka, nie robią nic, wszystkie zgłaszane interwencje zbywają i każą dzwonić na 112. Pomyłka nie „formacja” i tyle, zamknąć i te środki na ich utrzymanie należało by przeznaczyć na cos innego.
Takim osobom trzeba pomóc. Tej schorowanej pani że zdjęcia stanowczo należy przydzielić mieszkanie socjalne, i rentę, aby nie musiała martwić się o swój byt. Nie rozumiem skąd u ludzi tyle niezrozumienia dla ludzkiej krzywdy. Sama regularnie wpuszczam takie osoby do klatki schodowej i zakupuje jej środki dezynfekujące aby nie narażać ich na pogorszenie stanu zdrowia.
Hahahaha weź ją najlepiej do domu! Piją bez opamiętania! Skąd mają na to pieniądze?! Dostają rentę bo alkoholizm to choroba, a Ty zapi…alaj człowieku na nich, utrzymuj tą patologię!
Faktycznie, bardzo zabawne. Ciekawe co powiedziałby pan/ pani gdyby dotyczyło to kogoś z waszych bliskich. Gdyby ktoś z waszego bliskiego otoczenia, miałby problem ze swobodną alkoholizacją. Należy niezwłocznie zwiększyć budżet aby wspomóc tą grupę społeczną.
Widzę, że Pani przedstawia skrajne i patologiczne metody radzenia sobie z problemem. Nie uważam żeby przemoc miała pomóc w takich przypadkach, obrażanie innych ludzi na pewno też nie. Mam nadzieję, że Pani porada zostanie szybko usunięta przez administratora strony. Nie pozdrawiam
Ta osoba często robi bałagan w pomieszczeniu ze śmietnikami przy ul. Długiej 9 .Potrafi nasikać na klatce schodowej. Niedawno robiła kłócą przy ulicy na przeciwko … masakra
Oprócz tego, jak przyjechał Pan ze straży miejskiej, to żle zaparkował samochód. Parkując zajął trzy miejsca na parkingu. No i można, można ale tylko mundurowym.
Na Sienkiewicza w sobote gorsze akcje odchodziły
Bójka Ukraińców, głośna muzyka, picie na lawce. Przyjechała policja, dwa radiowozy na sygnałach, pogadali, nic nie zrobili, nawet peseli nie otrzymali od tychże osób. Adres podali też pewnie nie prawdziwy, gdzieś na Zachodniej 22.Jjak szybko policja przyjechała tak samo szybko odjechała.
Ale zgłoście, że u sąsiada z komina wydobywa się odrobinę ciemniejszy dym, albo skłam, że pali śmieciami i zjawią się w sekundę z fantazjami o wypisywanym już mandacie.
Dokładnie,widzę,że wszędzie tacy dobrzy sąsiedzi sązobaczymy jak teraz będziejak ludzi stać nie będzie na węgiel
śmieciam będziem palić wszyscy tej zimy, to niech se mandaty wypisują i do (WYMODEROWANO) wysyłają na Nowogrodzko