Niedawno informowaliśmy o katastrofalnej sytuacji nad brzegami rzeki Seracz w Mławie. Czytelnicy robią, co mogą. Sami zbierają śmieci. Jednak potrzebne jest systemowe rozwiązanie.
Nad Seraczem pełno śmieci. Co robić?
W artykule Niech ktoś się za to weźmie, bo wstyd! (naszamlawa.pl) opisaliśmy sytuację. Sprawa ma swój ciąg dalszy. Ustaliliśmy, że za m.in. ewentualne porządkowanie terenu nad Seraczem odpowiadają Wody Polskie. Należy przy tym przypomnieć, że za zaśmiecanie oczywiście odpowiadają mławianie wyrzucający tam odpady.
Z naszej inicjatyw mławski ratusz ustalił termin planowanych przez Wody Polskie porządków nad Seraczem.
– Opisany przez Panią teren nadzorują Wody Polskie. Ustaliliśmy, że czyszczenie tego obszaru jest zaplanowane na okres letni – informuje portal Nasza Mława Magdalena Grzywacz – rzecznik prasowy Urzędu Miasta w Mławie.
Informację o miejscach zaśmieconych można przekazywać do Straży Miejskiej
Także miasto podejmuje działania.
– Warto dodać, że Straż Miejska w ramach patroli miasta podejmuje działania związane z przywróceniem porządku na terenach zaśmieconych. Dotyczy to także miejsc w korycie i w sąsiedztwie rzeczki Seracz. W przypadku zaśmiecenia miejsc publicznych oraz braku możliwości ustalenia sprawcy zaśmiecenia, teren jest sprzątany przez osoby skierowane do Straży Miejskiej, do wykonywania nieodpłatnej, kontrolowanej pracy na cele społeczne. Informację o miejscach zaśmieconych można przekazywać do Straży Miejskiej – tel. 986 – dodaje przedstawicielka urzędu miasta.
Gdyby straż miejska podejmowała sama działania i robiła to na bieżąco to seracz nie wyglądałby tak jak wygląda.