Cudowne antyrakowe garnki, prozdrowotna wełniana pościel i masażery mające leczyć wszystkie choroby – to tylko część asortymentu, jaki wciskają seniorom. Na prezentacjach organizowanych w hotelach, szkołach czy domach kultury ceny takich produktów sięgają nawet kilkunastu tysięcy złotych. Starsi ludzie łatwo wpadają w pułapkę. Fundacja Aktywizacji Seniorów Teraz z Poznania we współpracy z Polską Unią Seniorów oraz Stowarzyszeniem Manko prowadzą ogólnopolską kampanię „Stop manipulacji! Nie kupuj na prezentacji!”. W Mławie odbyły się specjalne warsztaty, które poprowadził Kazimierz Danielewski koordynator projektów Fundacji FAST. Nam opowiedział o trikach i haczykach zastawianych na klientów.
Kiedy spotyka się pan z seniorami by przekonać ich, że kupowanie na prezentacjach i pokazach to kiepski pomysł, to co im pan mówi?
Przede wszystkim na takich spotkaniach pokazujemy seniorom, na co muszą uważać, jeżeli wybierają się na prezentacje. Pokazujemy nie tylko triki handlowe, ale też produkty, które są tam sprzedawane i np. ich dwudziestokrotnie tańsze odpowiedniki. Takie, które seniorzy bez problemu znajdą w internecie.
A panu się zdarzyło, że ktoś dzwonił i zapraszał pana na taką prezentację?
Wiele razy. I muszę przyznać, że nie odmawiam. Namiętnie chodzę na prezentacje, bo muszę być na bieżąco. Obserwuję tam nowe sposoby manipulacji, technologie sprzedaży, bo to się ciągle zmienia. Bywa, że nie jestem wpuszczany. Czasem ktoś uzna, że wyglądam za młodo.
Za młodo?
Młodzi ludzie nie są na nie wpuszczani, bo w trzy sekundy mogą przy pomocy smartfona sprawdzić w internecie nie tylko cenę oferowanego towaru, ale co gorsza sprawdzić firmę, która prowadzi prezentację i przeczytać opinie na jej temat. Prezentacja może się po prostu nie udać, jeżeli ktoś będzie podnosił zasadność takiego spotkania. To są osoby, których się nie wpuszcza ze względów bezpieczeństwa sprzedażowego, po to żeby nie było potem problemów np. jakiejś awantury na spotkaniu.
Z seniorami wszystko idzie gładko i prosto?
Osoby starsze są bardziej ufne, łatwiej też podporządkowują się różnego rodzaju regułom, które się im na takich prezentacjach narzuca. Niestety, zaufanie seniorów często graniczy ze zwykła naiwnością, która jest spowodowana przekonaniem, że „tacy mili ludzie przyjechali” .
Co się sprzedaje na prezentacjach?
Wszystko, co można sprzedać za ciężkie pieniądze i o czym da się coś ładnie opowiedzieć. Najczęściej ludzie są zapraszani na pokazy „kosmicznych” naczyń, które kosztują np. 10 tys. zł. To mogą być też nieśmiertelne od lat, wełniane pościele, to są też „cudowne” masażery. Dobrze wyszkolony handlowiec jest w stanie wmówić seniorowi, że jak kupi taki masażer za kilka tysięcy złotych, to np. będzie łykał mniej tabletek na nadciśnienie. Bardzo często na prezentacjach produktów paramedycznych prezenterzy będą stawiać pod znakiem zapytania dorobek współczesnej medycyny, która jest przecież medycyną faktów i powinniśmy o tym pamiętać.
Przez 15 lat był pan zawodowo związany ze sprzedażą bezpośrednią, co się stało, że stoi pan teraz po drugiej stronie?
Tak, stoję po drugiej stronie barykady, bo tu chodzi o zasady. Rzeczywiście, kiedyś prowadziłem bardzo dużą firmę, która zajmowała się sprzedażą bezpośrednią. Zawsze jednak uważałem, że pieniądze to nie wszystko. Teraz zarabiam mniej, ale za to mam ogromną satysfakcję z tego, że uświadamiam ludzi. I to jest bezcenne.
Z jakimi minami seniorzy wychodzą po spotkaniu z panem?
To trzeba zobaczyć. Wydaje mi się, że są zadowoleni, że wreszcie ktoś im powiedział prawdę. Niedawno zadzwonił do mnie pan z Warszawy i mówi do mnie: „Ratunku! Byłem na wakacjach”. A ja mu na to: „Gratuluję”. I wtedy on mi tłumaczy, że to nie o to chodzi. I wyjaśnia, że ma 83-letnią mamę, która cierpi na demencję starczą i gdy wrócił, to się okazało, że właśnie kupiła dwa komplety naczyń za 15 tys. zł plus oprocentowanie. Ta pani nie wiedziała, kto jej to sprzedał, gdzie są dokumenty i co podpisała. Mieliśmy już tylko 48 godzin na to, żeby to odkręcić. I szczęśliwie się udało. Jakiś czas potem dzwoni znów ta sama osoba z prośbą o pomoc, bo mama poszła na prezentację i wydała tam kolejne 4 tys. zł. „Miły” handlowiec podwiózł ją nawet do banku, żeby mogła zlecić przelew. Bank był zamknięty, ale prezenter zostawił jej produkt, druczek przelewu, ale „zapomniał” pozostawić umowę kupna sprzedaży. Takie zachowania należy piętnować, nagłaśniać i ścigać, ponieważ przez takich pseudo sprzedawców cierpią nie tylko klienci, ale również ich całe rodziny. Tą transakcję też udało się wycofać. Takich sytuacji jest wiele. Dwie, trzy godziny pracy nad seniorami podczas prezentacji sprawiają, że są gotowi wydać tysiące złotych na produkty, które mają swoje odpowiedniki i można je nabyć za cenę co najmniej kilkanaście razy niższą. Po odpowiednim praniu mózgu, jesteśmy skłonni kupować produkty, których nie potrzebujemy za pieniądze, których nie mamy…
To smutne, a nawet przerażające, że są firmy które żerują na naiwności i niewiedzy.
Kiedyś ta branża była bardzo ekskluzywna. Tam pracowali ludzie mądrzy, uczciwi i naprawdę nie było wolno nikogo oszukać. Było powiedziane, że jeżeli oszukasz jedną osobę, to tak, jakbyś oszukał tysiąc osób. A jedna zadowolona osoba, to może kolejnych 10 klientów ci przybędzie. Teraz też są oczywiście takie firmy, bo to trzeba jasno powiedzieć, że nie wszyscy są źli. Tylko, że to są naprawdę wyjątki. Zdecydowana większość to wolnoamerykanka. Liczą się tylko pieniądze. Ludzie idąc na prezentację, naprawdę wierzą w to, że wylosowali jakąś nagrodę, a za chwilę okazuje się że mają kilkanaście tysięcy złotych kredytu do spłacenia, bo wylosowali nie nagrodę, a możliwość jej zakupu. To skandal. Kiedyś się tak nie robiło.
Na co zwracać uwagę?
Jeżeli ktoś już zdecyduje się na zakupy na prezentacji, to powinien na spokojnie i bardzo uważnie przeczytać dokumenty, nawet jeżeli handlowiec mówi, że są „standardowe”, a umowa ma kilkanaście stron. Tam musi być jasno napisane co i na jakich zasadach się kupuje, jakie jest oprocentowanie i ile to w sumie będzie kosztowało. Bardzo ważne jest to, żeby zwrócić uwagę na to, czy na umowie jest napisane, że dodatkowo będzie świadczona jakaś usługa medyczna. Dlaczego? Bo jeżeli tak będzie, to zgodnie z polskim prawem z takiej umowy nie da się zrezygnować. Bardzo wiele firm stwarza ludziom ogromne problemy, bo sprzedaje dodatkowe pakiety medyczne. Zasada jest taka: jak ktoś jest dla kupującego bardzo miły, to sygnał, że trzeba być bardzo ostrożnym, bo na pewno będzie coś chciał.
Proszę pamiętać: zdrowy rozsądek po pierwsze Po drugie: nie mam nic za darmo.
A jeśli już się stanie i dokumenty zostaną podpisane, a potem do klienta dociera, że został wpuszczony w maliny, to co?
W wielu przypadkach można się z takich umów wycofać, ale trzeba to zrobić szybko. Mamy na to 14 dni. Do umowy powinien być załączony tzw. druk odstąpienia od umowy. Nie wszystkie firmy dopełniają tego obowiązku. Ale też kupujący bardzo często nie wiedzą, że wtedy na odstąpienie od umowy mamy aż 12 miesięcy. Istotne jest, by cała korespondencja z firmą była wysyłana listem poleconym z żądaniem potwierdzenia odbioru. Jeśli firma trzy razy nie odbierze takiego listu, to i tak uznaje się, że został dostarczony. Produkt, który odsyłamy trzeba obfotografować, żeby był dowód, że paczka nie jest uszkodzona i nie ma takiej możliwości, że firma jej nie przyjmie, bo był rozpakowany i używany. Mamy do tego prawo. Zachęcam wszystkich tych, którzy mają jakieś problemy, albo pytania do kontaktu z ekspertami dyżurującymi pod numerem infolinii Fundacji Aktywizacji Seniorów Teraz: 519 087 328. W każdy poniedziałek, od godziny 9.00 do 15.00, służą swoją pomocą.
Rozmawiała Agnieszka Milewska
Wywiad ukazał się również w październikowym numerze kwartalnika „Mława Life” – magazynu wydawanego przez portal „Nasza Mława”.
Czasopismo dostępne jest m.in. w naszej redakcji przy Alei Piłsudskiego 5a w Mławie (budynek biura nieruchomości) oraz w Miejskiej Bibliotece Publicznej.
Państwo uwolniło obywatela aby osobiście komu mordy nie musiał obić dlatego wszystkie problemy tylko trzeba zawiadamiać Służby np. w wypadku stłuczki drogowej nawet gangster MUSI mieć zgłoszenie do Policji bo nie dostanie odszkodowania a tacy obywatele są przesadnie wręcz uczciwymi obywatelami na pokaz… i teraz SKORO Państwo wzięło na siebie obowiązki to obywatela nie może to Państwo szkolić aby winę zwalić na obywatela za problemy jakie Państwo nam zgotowało i Państwo nie może nas do segregacji śmieci bo w efekcie przestaniemy wreszcie kupować skoro ceny usług segregacji śmieci wzrosną 4 kroć po Nowym ROKu 2019 i teraz co się dzieje protesty Służb Mundurowych to jest właśnie jak się Państwo samo udusi !!! i albo będą prawdziwe reformy albo same Służby wreszcie zrobią z tym Państwem PORZĄDEK… i górnicy zapowiedzieli przecież wsparcie dla protestujących tzw. budżetówki więc ZIMA 2018/2019 BĘDZIE NASZA !
dzisiaj w galeri było to samo
Nie tylko firmy żerują na naiwności i niewiedzy, politycy również nie wyłączając władz samorządowych.
Święte słowa:
„Zasada jest taka: jak ktoś jest dla nas bardzo miły, to sygnał, że trzeba być bardzo ostrożnym, bo na pewno będzie coś chciał.”
Seniorzy powinni zawsze o tym pamiętać i nie dawać się robić w bambuko.