Z uwagi na dobro publiczne, zwróciliśmy się do zakładów LG Electronics i Fine Altech, z zapytaniem dotyczącym pracownika narodowości ukraińskiej, który ostatnio trafił na mławski SOR, a następnie do Ciechanowa, z podejrzeniem koronawirusa (TUTAJ). Otrzymaliśmy odpowiedzi.
- R E K L A M A -
Informowaliśmy już, że testy wykluczyły możliwość zakażenia u mężczyzny (napisaliśmy o tym TUTAJ).
Jednak w związku ze sprawą pojawiło się wiele spekulacji. Po wyjaśnienia postanowiliśmy zwrócić się do firm, o których była mowa.
- Chciałbym zdementować informację, iż obywatel Ukrainy, zatrudniony w Fine Altech, u którego wystąpiło podejrzenie zachorowania na COVID-19, pracował na terenie Spółki LG Electronics Mława Sp. z o.o. Osoba ta, nie przebywała na terenie Zakładu – informuje portal Nasza Mława Krystian Karcz, administration department leader LGEMA.
Na naszą prośbę do sytuacji odnieśli się również przedstawiciel firmy Fine Altech w Mławie.
- Zarząd firmy Fine Altech Mława Sp. z o.o. informuje, że Pan podejrzany o zakażenie wirusem nie został zabrany z terenu naszej firmy. Pan jest pracownikiem firmy zewnętrznej. U nas w firmie był tylko w dniu 16 marca 2020 r., na szkoleniu BHP, które trwało około 2 godziny. Kolejnego dnia Pan już się nie stawił do pracy. W firmie Fine Altech Mława Sp. z o.o. już od końca lutego są podjęte działania w związku z ochroną pracowników przed zagrożeniem według wytycznych Ministerstwa Zdrowia. W dniu dzisiejszym (20 marca br – przypis redakcji) prace na liniach nie zostały wstrzymane, ale postanowiliśmy do momentu oficjalnych wyników z sanepidu wstrzymać linie produkcyjne od dnia następnego – informuje Magdalena Lipka młodszy kierownik działu Kadr i Płac Fine Altech Mława Sp. z o.o.
- R E K L A M A -
Kłamczuchy i nie ma co komentować więcej.
Ten człowiek przyjechał 13 marca do Polski. Nie przeszedł kwarantanny. Został na drugiej zmianie od więziony do szpitala no i się zaczęło. Najgorsze w tym wszystkim są dwie sprawy. Pierwsza dotyczy nieprawdopodobnej głupoty w osobach które podjeły decyzje o zawiezieniu tego człowieka do szpitala, co spowodowało sparaliżowane pracy części szpitala. Nieustannie jest powtarzane że najpierw dzwonimy czy to do lekarza czy też do stacji epidemiologicznej. Druga sprawa to ta że takich osób , które niedawno przyjechały do Mławy z innego państwa i nie przechodzą kwarantanny jest bardzo dużo.
do przewidzenia było . po stanie intelektualnym nie wymagałbym innego zachowania .. dlatego procedura musi uwzględniać takich delikwentów „odrealnionych” to właśnie głupcy położą system . Inna sprawa to mobbing ze strony pracodawców może był jakiś … może być też „efekt fali ” po okresie względnego spokoju znowu ruszy emigracja z Ukrainy i wtedy będzie drugie Bergamo. Mam nadzieje że mamy świetnych analityków i rozważają różne warianty .
Przyjechał z Ukrainy i po prostu przyszedł sobie do zakłada na szkolenie, ale tylko na dwie godziny, super, brawo, chwd lg
Był na szkoleniu, mógł zarażać… Gdzie są te szczególne procedury wprowadzone na czas zagrożenia?!
czyli jak to… każdy boi się przyznać …że to nie nasz ..firma zewnętrzna …był i znikł… Co to za mataczenie .I to będzie pięta achillesowa naszej narodowej kwarantanny .
Mało to wszystko wiarygodne. Teraz nikt nie chce się przyznać do tego pracownika. Przecież to można na pewno sprawdzić przez agencję.[WYMODEROWANO]Ludzie tu chodzi o zdrowie tysięcy ludzi. Wiadomo to jest firma która daje utrzymanie dla tego miasta, ale życie ludzkie nie ma ceny….
On pewnie w Biedronce pracował