Praktycznie wszystkie wnioski o unieważnienie kar sanepidu (m.in. za chodzenie bez maseczki, naruszenie zasad kwarantanny, czy za naruszenie zakazu przemieszczania się), które wpłyną do wojewódzkiego sądu administracyjnego w Warszawie, są zasadne. Sąd ten kary nakładane na obywateli, wynoszące nawet 30 tys. zł, uznaje za bezprawne i je anuluje.
Powodem jest wprowadzenie przez rząd tych kar w drodze rozporządzenia, a nie ustawy, co jest niezgodne z ustawą zasadniczą. Tylko w drodze ustawy można nakładać na obywateli obowiązki i zakazy. Rozporządzenia, mogą jedynie doprecyzować te obowiązki i zakazy.
Rzecznik Praw Obywatelskich złożył 15 takich skarg, a ogółem do WSA w Warszawie trafiło ich około 100. Pierwsze cztery rozpatrzono 12 stycznia. Sąd je nie tylko unieważnił, ale i umorzył postępowanie administracyjne. Jeśli sanepid nie odwoła się od tego do wyroku do Naczelnego Sądu Administracyjnego, wówczas kar nie będzie.
Dwie inne zostały uchylone i zwrócone do sanepidu celem ponownego rozpatrzenia. Łącznie w ostatnich dniach 9 skarg obywateli oddalono, a unieważniono bądź uchylono ponad 25 kar w wysokości od 5 do 30 tys. zł za brak maseczki, przemieszczanie się mimo obowiązku kwarantanny. Nie ma jeszcze pisemnych uzasadnień do tych zapadających na niejawnych posiedzeniach wyroków. Poznamy je za kilka tygodni, o ile sanepid zwróci się o ich sporządzenie przed złożeniem odwołania do NSA.
Podobnie ma się sprawa z mandatami nakładanymi na przedsiębiorców. Wojewódzki Sąd Administracyjny w Opolu już w październiku wydał orzeczenie dotyczące nałożenie kary na fryzjera za otwarcie zakładu w czasie lockdownu. Uznał, że zgodnie z art. 22 Konstytucji władza jeśli nie ogłosiła stanu nadzwyczajnego, to nie ma prawa ograniczać wolności gospodarczej w drodze rozporządzenia. Oczywiście kara w wysokości 10 tys. zł została uchylona.
Proponuję wymienić cały ten (nie)rząd. Jak można tworzyć takie bezprawie?