Biskup płocki Piotr Libera podczas konferencji prasowej, która odbyła się 17 września w Opactwie Pobenedyktyńskim w Płocku, stwierdził, że egzekwowanie zasady „zero tolerancji wobec zachowań pedofilnych” było i jest nadal jego priorytetem.
Zdradził, że do konferencji skłonił go List Papieża Franciszka do Ludu Bożego. W odpowiedzi na niego zarządził nabożeństwa pokutne za ofiary przestępstw w Kościele, które odbyły się 14 września. W ciągu 11 lat jego posługi w diecezji płockiej (od 31 maja 2007 r.) o nadużycia seksualne wobec nieletnich oskarżonych zostało 9 księży. Żaden z nich nie pracuje z dziećmi i młodzieżą, a część została usunięta ze stanu duchownego.
– Nie uchylamy się od odpowiedzialności za popełnione przestępstwa. Egzekwowanie zasady „zero tolerancji wobec zachowań pedofilnych” było i jest nadal moim priorytetem. W diecezji płockiej nie ma miejsca na przestępstwa seksualne duchownych. Dla mnie liczą się nie tyle procedury, ile konkretne osoby, przede wszystkim zaś ofiary przestępstw. Ich dobro stawiamy na pierwszym miejscu. Skala krzywd jest ogromna, to rany osobowości, z którymi ofiary będą musiały żyć latami – powiedział.
Jak relacjonował bp Mirosław Milewski, biskup pomocniczy diecezji płockiej, a uprzednio kanclerz Kurii Diecezjalnej w Płocku, sprawy zgłaszały ofiary, ich rodziny lub księża.
– Jeśli chodzi o wyroki, to niezależnie od tego, czy sprawa była w sądzie cywilnym umorzona, to sądy kościelne procedowały każdy przypadek i wydawały wyroki. W omawianym okresie zostało poszkodowanych 16 ofiar, w tym 3 ofiary poniżej 15 roku życia. Z każdą osobą byliśmy w kontakcie i oferowaliśmy wszelką pomoc – zapewnił bp Milewski.
Dodał też, że nie ma jasnych informacji, co działo się przed 31 maja 2007 r., czyli przed objęciem władzy w diecezji przez bp. Liberę. Wiadomo o 2 przypadkach duchownych: z lat 70. (ksiądz nie żyje) i z połowy roku 2000 (ksiądz porzucił kapłaństwo). Jest też znany jeden przypadek zakonnika, który przebywał w domu swojego zgromadzenia na terenie diecezji płockiej, ale jego sprawą zajęło się jego zgromadzenie.
– Odczuwamy zażenowanie i wstyd, ale konsekwentnie idziemy drogą oczyszczenia i prawdy, chcemy zmiany świadomości, dlatego bez lęku nazywamy rzeczy po imieniu. Chodzi nam o budowanie Kościoła, w którym nie ma zła „zamiatanego pod dywan”, zła, które się bezkarnie panoszy. Chcemy z determinacją trzymać się drogi, na której jest potępienie dla sprawców i pomoc dla ofiar – zadeklarował hierarcha.
Natomiast ks. prał. dr Marek Jarosz, rektor Wyższego Seminarium Duchownego w Płocku oraz delegat biskupa płockiego ds. ochrony małoletnich w diecezji płockiej, opowiedział, na jaką pomoc mogą liczyć ofiary przestępstw seksualnych księży. Jest to: bezpłatna pomoc prawna, bezpłatna pomoc psychologiczna (ofiara i jej bliscy) oraz inną pomoc, zależnie od sytuacji.
– Sprawca natychmiast zostaje odsunięty od pełnionych funkcji, biskup płocki powołuje zespół ds. zbadania sprawy, sprawca jest badany przez specjalistów, prawdopodobieństwo przestępstwa powoduje zgłoszenie sprawy do Kongregacji Nauki Wiary. Dalsze kroki podejmuje Kongregacja – powiedział ks. Marek Jarosz.
Uzupełnił też, że w przypadku prowadzenia danej sprawy przez prokuraturę, czynności Kościoła muszą być ograniczone, aby nie zostać posądzonym o wykorzystywanie procedury kościelnej do wpływu na świadków czy samą ofiarę. Prawomocny wyrok sądu świeckiego jest bardzo ważnym dowodem w procesie kościelnym. Czasami zdarzają się rozbieżności między wyrokiem sądu świeckiego a wyrokiem sądu kościelnego. Zdarzyło się na przykład, że prokuratura umorzyła sprawę, a sad kościelny uznał czyny duchownych za przestępstwa i otrzymali oni karę, z wydaleniem ze stanu duchownego włącznie.
– Odwrotnej sytuacji nie było. Wynika to m.in. z ostrzejszych norm Kościoła, gdyż czyny o nadużycia seksualne są karane wobec ofiar poniżej 18 roku życia, a nie 15 roku życia, jak to jest w prawie polskim – podkreślił psycholog. Ponadto zaznaczył, że bardzo ważna jest w tym zakresie współpraca Kościoła ze specjalistami świeckimi: terapeutami seksuologami i prawnikami.
Poza tym przytoczył statystyki z w których wynika, że w ramach ochrony małoletnich przed nadużyciami seksualnymi w diecezji płockiej w minionych latach zostało przeszkolonych 470 katechetów świeckich i 32 zakonnice katechetki, 380 księży (katechetów, dziekanów, wicedziekanów, ojców duchownych w dekanatach, pracowników kurii, seminarium, sądu biskupiego), klerycy oraz 50 nauczycieli szkół katolickich w diecezji.
Na zakończenie konferencji bp Libera powiedział, że wobec bolesnych wydarzeń związanych z pedofilią, doświadcza „przygnębienia, zawstydzenia i gniewu”. Podkreślił, że ma przed oczami wszystkie niewinne ofiary nadużyć: – Przepraszam za łzy i cierpienia spowodowane przez księży, którzy sprzeniewierzyli się swemu powołaniu. Będę nadal z determinacją stawał po stronie ofiar tego rodzaju przestępstw – obiecał podczas konferencji Pasterz Kościoła płockiego.
Juz dawno kosciol powinien byc opodatkowany. Nic nie boli tak jak kasa. A nie ma bogatszej firmy niz kosciół .
Przeprosiny, to za mało. Ludzie świedcy za pedofilię idą siedziedź, a każdego księdza pedofila przeniesie się do innej parafii i sprawę zamiecie pod dywan. Księża powinni zarabiać na siebie, bo mają dziesięć dochodów: śluby, pogrzeby, chrzciny, bierzmowanie, pogrzeby, taca, NFZ, zus, FUNDUSZ KOŚCIELNY, religia w szkołach. Są włączeni do sieci miejskiej i nie płacą za prąd, a my wszyscy musimy płacić za siebie. KIedy księża zaczną płacić podatki od wzbogacenia się, bo w kościele siedzą w konfesjonale zdrowe byki, którym od siedzenia w nich odbija.
Tu nie ma co przepraszać za kogoś i się rozczulać jak zawsze tylko pod sąd i wydalenie z kościoła, a nie przenoszenie z parafii na parafię i ukrywanie zboczeńców.
Kasa, misiu kasa. Tylko wysokie odszkodowania zmuszą władze kościoła do faktycznej walki z pedofilią.
Szkopuł w tym, że pieniądze będą państwowe
Puste słowa.
Kościół nie uchroni się przed konsekwencjami wieloletniego ukrywania zbrodniarzy i przestępców w swoich szeregach.
Jeśli „zatrudnia” się pedofilów, trzeba brać za nich odpowiedzialność – nie przenosić ich z parafii do parafii i głosić hipokryzji o moralności.
Od dzisiaj Kościół będzie płacił milionowe odszkodowania i wysokie comiesięczne renty ofiarom ich służbistów.
Tak powinno być od dawna! Ileż to niewinnych dzieci skrzywdzili funkcjonariusze KK?