Ludzie podchodzą do obelisku z krzyżem, okrążają go trzy razy. Potem idą do pobliskiego źródełka. Klękają, przemywają wodą oczy, niektórzy chwilę się modlą. – Nauczyli mnie tego dziadkowie. Teraz ja, ze swoimi wnukami co roku na 6 sierpnia tu przyjeżdżam – mówi pan Stanisław z pobliskiego Niedzborza.
Wczoraj (6 sierpnia) w Drogiszce w drewnianym kościółku pw. św. Krzyża odbył się odpust. Mszy św. odprawianej na zewnątrz przewodniczył biskup Roman Marcinkowski. Grupa mieszkańców Strzegowa przybyła 12 kilometrów pieszo, z pielgrzymką. Ten zwyczaj został zapoczątkowany kilkanaście lat temu.
Wokół świątyni, pod drzewami poustawiano konfesjonały, do których ustawiały się długie kolejki.
Ks. Stanisław Gajewski, proboszcz parafii Niedzbórz, opiekun kaplicy, często powtarza, że liczne spowiedzi i przyjmowana tutaj komunia święta świadczą o łasce Bożej, która spływa na to miejsce od wieków.
Najpierw był krzyż
Na święto Przemienienia Pańskiego przyjeżdżają do Drogiszki nie tylko mieszkańcy sąsiednich miejscowości, ale również wierni z całej Polski. Ich zdaniem, że to miejsce po prostu przyciąga – zabytkowy kościół wzniesiony na wzgórzu, otaczające go ogromne dęby i lipy, wysokie drewniane krzyże wyznaczające poszczególne stacje Drogi Krzyżowej (erygowanej w 1932 roku przez arcybiskupa Nowowiejskiego) i źródełko, którego cudowne właściwości potwierdzają świadectwa. Woda z niego ma moce lecznicze, szczególnie przy chorobach oczu.
Najstarsza historia związana z tym miejscem opowiada o pasterzu, który przychodził na wzgórze ze swoim ślepym psem. Mężczyzna obmywał źródlaną wodą oczy zwierzęcia, aż odzyskało ono wzrok. Jest też opowieść o młynarzu z Niedzborza, który żył przed 400 laty, a któremu ukazał się święty Franciszek i nakazał postawić krzyż na wzniesieniu między Niedzborzem a Drogiszką.
Cztery wieki kultu
Faktem, potwierdzonym aktami z 1598 roku jest, że już wtedy gromadzili się tu ludzie i wspólnie modlili przy drewnianym krzyżu. Ok. 1635 zbudowano kaplicę, do której rzesze wiernych ściągały na uroczystości związane z drzewem Krzyża Świętego – najliczniej właśnie 6 sierpnia.
W kaplicy zachowały się oryginalne części ścian głównej nawy. W międzyczasie, ale dokładnie nie wiadomo kiedy, była przebudowywana, m.in. zmieniono część prezbiterium. W 2011 roku została wyremontowana: wymieniono gont na dachu, oszalowano ściany, jest nowa podłoga modrzewiowa i sufit. Ściany, które już się rozchodziły spięto pod podłogą stalowymi linami, dzięki czemu budynek wrócił do starych wymiarów.
W kaplicy odprawiana jest msza św., zawsze w pierwszą niedzielę miesiąca.
To chyba nigdy tam nie byłeś że mówisz takie bzdury bo ja byłem przed chwili i żadnego błotka niewidziałem
Moim zdaniem skoro był tam cud powinni ludzie o to zadbać. Przecież to rzecz święta. A zamiast wody są tam tylko śmieci i puszki po piwach. Jak Wam ludzie nie wstyd?! Ciekawe czy w domach też tak robią…
Moim zdaniem skoro był tam cud powinni ludzie o to zadbać. Przecież to rzecz święta. A zamiast wody są tam tylko śmieci i puszki po piwach. Jak Wam ludzie nie wstyd?! Ciekawe czy w domach też tak robią…
A co Sanepid na to? Bo mnie to źródełko bardziej na błotko wygląda?
Bardzo proszę o informacje o której godz jest Msza św w niedzielę.
A podobno ludzie w kosmos latają 🙂
ale nie w Polsce, w Polsce ludzie się modlą o deszcz
Urlop wzięty, odpust zaliczony
tylko po co te stragany???!!
A ja lubie przyjechać do kościółka gdy nikogo nie ma. Nie na odpust, ale na rowerze w tygodniu żeby usiąść i odpocząc
Od 20 lat jestem w Drogiszce co roku z całą rodziną. To prawda, że to miejsce ma wspaniały klimat. To duża zasługa ks. Stanisława, dziękuję!