W pączkach podobno najbardziej liczy się ich bogate wnętrze. Może to być np. czekolada, krem toffi czy tiramisu. I choć nasze babki mogły o czymś takim tylko pomarzyć, to statystyki pokazują, że i tak to one są górą, bo Polacy najchętniej wybierają te tradycyjne – z wieloowocową marmoladą i lukrem.
Najwięcej sprzedaje się ich w tłusty czwartek. Cukiernia „Szczepkowscy” z Mławy od ponad trzydziestu lat przygotowuje na ten dzień średnio ok. 30 tys. sztuk. (Dla porównania każdego innego – ok. 400). Wielkie smażenie rozpoczyna się w środę wieczorem i trwa całą noc. Wszystkie pączki robione są z największą pieczołowitością i wyłącznie ze świeżych składników.
– To bagatela 200-300 kg mąki, cukru dla odmiany do pączków daje się jak najmniej, bo wtedy palą się przy smażeniu. Trzeba pamiętać też o spirytusie, to on zapobiega tzw. wciąganiu tłuszczu. Reszta to nasza słodka tajemnica, ale mogę zapewnić, że w pączkach, które robimy, nie ma ani ulepszaczy, ani konserwantów. Dziś to rzadkość – zauważa pracująca w cukierni pani Maria.
Najpierw ciasto wyrabia ogromny mikser, potem musi ono „dojrzeć”. Gdy tak się stanie, zajmuje się nim maszyna, która błyskawicznie dzieli je na niewielkie kuleczki. Każdą z nich sprawdza potem piekarz, który gdy jest taka potrzeba, jeszcze ręcznie je wygładza. Zanim surowe pączki trafią do gorącego oleju, muszą kilka minut poczekać. To wtedy nabierają właściwego kształtu i robią się pulchne.
-Dobrze usmażony pączek poznaje się po jasnej obrączce, ale to wcale nie idzie w parze z jego smakiem. Żeby sprawdzić czy jest smaczny, trzeba go po prostu zjeść. Ja robię to codziennie i mogę powiedzieć, że pączków nigdy dość – mówi Mariusz Rymarski, kierownik produkcji.
O czym warto pamiętać biorąc się za samodzielne smażenie? Po pierwsze – nie ma co zbytnio kombinować w recepturze. Im prostsza, tym lepsza. Po drugie – tłuszcz do smażenia nie powinien być ani za zimny, ani za gorący.
– Pączki lubią gdy ma 180 stopni Celsjusza. Inaczej możemy zapomnieć o obrączce. Gdy ciasto będzie zawierać za dużo cukru pączki spalą się z zewnątrz, a w środku będą surowe. Takich raczej nikt nie będzie chciał zjeść – dodaje pani Maria.
Każdy pączek kładzie się na tłuszcz osobno. Ważne by cały czas sprawdzać czy już się rumieni. Jeśli tak, trzeba koniecznie przewrócić go na drugą stronę. Jeszcze gorące nadziewa się marmoladą, a następnie lukruje i dekoruje skórką pomarańczową. W takim m.in. wydaniu trafiają do klientów.
Czym się różni taki pączek od tego z marketu? – pytamy Jacka Szybickiego, kierownika piekarni.
– Są paczki, których bałbym się dotknąć. Coś co kosztuje 40 gr za sztukę, trudno nawet pączkiem nazwać. Mało tego, może się okazać, że to coś, co trzymamy w ręku zostało wyprodukowane 5 lat temu. To nic innego jak głęboko mrożona mieszanka 50 pierwiastków z tablicy Mendelejewa… Cena mówi sama za siebie. Dobry pączek kosztuje 2-3 zł. I każdy sam musi zdecydować, co chce jeść. Dla własnego zdrowia lepiej poszukać pączków u rodzimych małych producentów, w lokalnych cukierniach czy piekarniach.
Fantazja ma najlepsze w Mławie ciasta nie są tanie ale pyszne pączki też ale te od Szczepka nie są złe
Kolego te paczki niewidzialy jajek wszystko z miksow diamant
Czemu miałby się bać dotknąć pączka ? Rękę mu odkrycie ten pączek ?
Po tym co widzę na tym zdjęciu odechciało mi się pączków i czegokolwiek z piekarni od Szczepkowskiego
Pączki od Szczepkowskich raczej do najlepszych nie należą. PSS robią o wiele smaczniejsze.
W Mławie jeśli chodzi o pączki tylko dwie marki się liczą "Fantazja" i Piekarnia PSS, reszta nigdy mi nie podchodziła…
Pan kierownik twierdzi że dobry pączek kosztuje 2-3 zł to ten pączek od Szczepkowskich za 1.2 zł jest niedobry ma się rozumieć ?
A czy przypadkiem chleb z Kauflandzie nie jest od Szczepkowskich? Jest tak nadmumchany ze nie da się go jeść. Kolejna sprawa to ciekawe czy nie używają taniego rakotwórczego oleju palmowego
Nie strasz ludzi. Rakotwórczego oleju palmowego? Przedstaw wyniki badań. Byłby rakotwórczy jakbyś zjadł cały wagon oleju. Ale wtedy i tak byś umarł z przejedzenia.
Dawka czyni truciznę.
Jestem za tym, by ograniczać spożycie oleju palmowego ale ze względu na środowisko, a nie potencjalną rakotwórczość.
U SZCZEPKA ZAWSZE BYLY DOBRE WYPIEKI?
Zwłaszcza ten trocinowaty chleb…
Wszystko ładnie i pięknie i jak najbardziej się zgadzam, że należy trzymać się z dala od tych dyskontowych pączków za 30-40 groszy, ale skoro pan kierownik twierdzi, że najlepsze są te po 2-3 zł za sztukę to znaczy, że te od Szczepkowskiego się nie łapią, bo kosztują ok. 1 zł.
Niech pan kierownik piekarni powie gdzie sa jajka w tych paczkach?jak wszystko jest na miksach robione!
"Nie kupujcie z marketów, bo to chemia. My sprzedajemy 5x drożej, ale jest mniej chemii." Takiego biedo-marketingu już dawno nie czytałem. Czy to ważne gdzie kupisz? Pączek już z nazwy karmi raka.
Paradoksalnie te z marketu są mrożone, wypieka się na bieżąco, bez obawy, że ciasto się zepsuje, więc nie potrzeba dodawać ulepszaczy przedłużających świeżość.
Co do oceny samego artykułu, strzał w dziesiątkę? jest w kilku portalach i chyba nieźle opłacony?
Jak można jeść pączki ? już nawet nie ważne skąd, ale taka dawka tłuszczu, glutenu i cukru skraca nam życie przynajmniej o kilka minut. tradycja nie zawsze jest dobra, ani tym bardziej zdrowa. wspolczuje wszystkim, ktorzy bedą się dizisja truć.
Widać że jakaś pseudo "fitnesiara" XD
Widzę ze mamy do czynienia z pseudo "fitnesiarą" Chciałabym uświadomić, że w niektórych cukierniach pamiętają też o ludziach którzy są na tzw. redukcji i pieką pączki bezglutenowe, czyli zamiast zwykłej mąki pszennej używają mąkę ryżowa lub pełnoziarnista. A poza tym od jednego pączka dupa nie urośnie i od razu nie umrzemy 🙂
Czemu straszysz glutenem? Jak masz celiakię to nie jesz, jak nie masz, to po co ulegać modzie na niejedzenie glutenu? Trochę naukowości by się przydało.
Dobry i rzeczowy artykuł i pamiętajmy, że to nie setki marketów a a lokalne wytwórcze firmy tworzą nasze PKB
Pączki jem raz w roku właśnie w tłusty czwartek. I zawsze kupujemy w jednej z mławskich cukierni, zazwyczaj w tej, gdzie są najmniejsze kolejki. Chociaż chyba powinnimśmy odwrotnie
Fajny artykuł i dobre przesłanie – kupujmy u lokalnych piekarni i cukierników albo pieczmy sami. Podtrzymujmy rodzimą tradycję.