Mławianka oddała oszustom wszystkie pieniądze i biżuterię

Do zdarzenia doszło 30 listopada, późnym południem.

– Do 76-letniej mieszkanki Mławy, na telefon stacjonarny, zadzwonił mężczyzna, podający się za policjanta. Powiedział, że bratanek kobiety spowodował wypadek drogowy, potrącił ciężarną kobietę, która teraz walczy o życie. Bratankowi grożą poważne konsekwencje i kara pozbawienia wolności. Wytłumaczył, że bratanek może uniknąć tych konsekwencji, jeśli zapłaci 180 tysięcy zł. Seniorka stwierdziła, że nie ma takiej sumy, ale odda wszystko, co ma, by ratować bliską osobę. Zgromadziła ponad 40 tysięcy złotych, spakowała także złotą biżuterię, w tym dwie obrączki. Wszystko to włożyła do foliowej torby i oddała nieznanemu mężczyźnie. Ponadto podała przestępcom swój numer PESEL oraz szczegółowe dane z dowodu osobistego. Po pewnym czasie, do seniorki przyjechał bratanek, wtedy dowiedziała się, że padła ofiarą oszustów. Rodzina seniorki powiadomiła policję, trwają czynności — informuje mławska policja.

Seniorzy nadal oddają pieniądze oszustom. Dlaczego tak się dzieje?

– Przestępcy, posługujący się metodą „na wnuczka” lub „na policjanta”, wykorzystują element zaskoczenia, wywołują silne emocje i stres u starszej osoby, nakazują działać pod presją czasu. Wiedzą także, że osoby starsze przechowują dużą część oszczędności w domu. Pułapką może być także pewne przeświadczenie u osób starszych, że dysponują już dostateczną wiedzą, która ochroni ich przed przestępcami i nie potrzebują pogłębiać tych informacji — dodają mundurowi.

Ciekawostka. W ubiegłym tygodniu, na zorganizowanym przez mławską policję szkoleniu i debacie na temat metod działania oszustów nie pojawił się żaden senior. Spotkanie odbędzie się w innym terminie. Policja apeluje do rodzin osób starszych, o zachęcanie seniorów do poszerzania wiedzy o zagrożeniach.