Rozmowa z prof. Rafałem Wiśniewskim, dyrektorem Narodowego Centrum Kultury, które po raz kolejny jest współorganizatorem Victor Young Jazz Festival Mława.
Mława ma duży potencjał
Od początku Miasto Mława i jego partnerzy podczas organizacji Victor Young Jazz Festiwalu Mława mogą liczyć na wsparcie Narodowego Centrum Kultury. Co zdecydowało o tym, że przyłączyliście się Państwo do tego wydarzenia i nadal z nami jesteście?
Narodowe Centrum Kultury (NCK) jest jedną z największych instytucji kultury w Polsce, która od lat w różnej formie angażuje się w wartościowe przedsięwzięcia i projekty w obszarze kultury, wspiera polskich twórców i artystów na wielu polach. Zgodnie z naszą misją: Wychodząc poza teraźniejszość, pielęgnujemy przeszłość, wiele robimy na rzecz promocji kultury i zachowania polskiego dziedzictwa. Myślę tu zarówno o naszych dotacjach i grantach na projekty realizowane przez inne podmioty, jak też rozmaite działania własne NCK, od koncertów, festiwali, wystaw, poprzez filmy, płyty, wydawnictwa książkowe, projekty edukacyjne, popularyzatorskie, szkoleniowe.
Angażujemy się w przedsięwzięcia, gdzie zarówno treść, jak i jakość artystycznego przekazu są na wysokim poziomie. Tak jest w przypadku festiwalu, który przywraca pamięć Victora Younga oraz innych hollywoodzkich kompozytorów polskiego pochodzenia, a który już po raz czwarty odbywa się w gościnnej Mławie.
Czy zgodzi się Pan ze stwierdzeniem, że w małych miastach, wbrew pozorom, jest duży potencjał jeśli chodzi o promocję kultury wyższej i mniej powszechnej? Jazz w Mławie to chyba świetny przykład.
Warto spojrzeć na to zagadnienie z szerszej perspektywy. W naszych małych ojczyznach dostęp do kultury jest warunkiem rozwoju cywilizacyjnego oraz budowania lokalnej wspólnoty i jej tożsamości. Kultura stwarza członkom lokalnych społeczności okazję do spotkań, które wzbogacają życie społeczne i wzmacniają więzi. Wspierając poszerzanie oferty kulturalnej w małych miejscowościach, zmniejszamy dysproporcje i przy aktywnym udziale mieszkańców podnosimy jakość życia. To wyzwanie dla władz samorządowych, które często mają inne priorytety i troski na głowie, jednak – myśląc strategicznie – nie powinny tracić z oczu tej perspektywy.
Mam również ugruntowane przekonanie, że na kulturę warto patrzeć nie tylko jak na czynnik wzmacniający kapitał ludzki, ale także rozwój ekonomiczny. Inwestycje w kulturę to inwestycje zarówno w promocję regionu lub miejscowości, jak też gospodarkę. Jej ożywienie może pobudzać turystyka kulturalna, która jest motorem wzrostu wielu miast i regionów w Europie.
Wiem, co mówię, ponieważ Narodowe Centrum Kultury jest jednym z największych instytucjonalnych źródeł dotacji i grantów dla lokalnych przedsięwzięć kulturalnych w Polsce. Festiwal jazzowy w Mławie, imienia Victora Younga, odwołuje się do lokalnej historii i ma potencjał ogólnokrajowy. Jednak zbudowanie jego marki, rozpoznawalności wymaga czasu, cierpliwości, konsekwencji i pozyskiwania partnerów. Tak jest zresztą w przypadku każdej długofalowej inwestycji, nie tylko w kulturze. Cieszę się, że władze Mławy to rozumieją. Mądry i zaangażowany lokalny partner to klucz do sukcesu przedsięwzięcia.
Czym przekonałby Pan naszych Czytelników, jeśli jeszcze się wahają, że warto przyjechać do Mławy na Victor Young Jazz Festival?
To nie tylko święto muzyki – okazja do posłuchania doskonałych instrumentalistów w świetnym repertuarze, ale bardzo interesujące wydarzenie, na które składają się także konferencje, debaty, wystawa, aukcja, spotkania z artystami. Massimo Cavalli, Ricardo Pinheiro, Eric Ineke oraz Jan Ptaszyn Wróblewski, Wojciech Niedziela, Andrzej Święs, Marcin Jahr, Maciej Grzywacz, czy Mateusz Q-rek to nazwiska z najwyższej półki. Do tego przyjazna atmosfera i gościnność gospodarzy miasta. A niezawodną gwarancją jakości jest zarówno nazwisko patrona Victora Younga – autora ścieżek dźwiękowych do ponad 300 filmów zrealizowanych w Hollywood, jak też osoba inicjatora i głównego organizatora tego wydarzenia, Pana Kuby Stankiewicza – znakomitego pianisty jazzowego, kompozytora i aranżera.
Dziękujemy za rozmowę.
Źródło: UMM
Mława miasto seniorów i tyle. Robicie wszystko żeby seniorzy mieli jak najlepiej a później młodzi siedzą na parkingu przy LO lub na obwodnicy bo nie mają gdzie u co ze sobą zrobić. Na bitwę szkoda Panu pieniędzy a Sumner City festiwal również tylko dla seniorów i Ukrainy. Obudźcie się urzędnicy, spójrzcie jak wyglądają letnie imprezy w Ciechanowie i bierzcie przykład z Pana prezydenta bo on potrafi zadbać o każdy przedział wiekowy. Mława jedna wielka porażka i tyle w temacie.
Tak… Mława ma duży potencjał, tyle tylko, że konieczna jest zmiana kadr na wyższych stanowiskach samorządowych tak w samym UM jak i w jednostkach podleglych mających szerzyć kulturę. Wiele z tych osób już się wypaliło, a część z nich chce tylko zabłysnąć w świetle fleszy nic z siebie nie dając i nic nie robiąc.