W Państwowej Szkole Muzycznej w Mławie trwają intensywne przygotowania do wystawienia operetki. Choreografka głowi się nad układami tanecznymi, reżyser chodzi tu i tam, układając w myślach wizję spektaklu, aktorzy – uczniowie i nauczyciele – wylewają siódme poty na próbach, wszyscy dają z siebie, ile mogą. Nic dziwnego – to przedstawienie będzie wyjątkowe.
A to dlatego, że operetka została w całości napisana przez ucznia Jakuba Balińskiego, który jest zarówno kompozytorem muzyki, jak i autorem libretta.
– To była taka dziwna potrzeba duszy, żeby napisać coś własnego. W czasie, kiedy zacząłem się bawić w komponowanie, byłem zafascynowany musicalami. Postanowiłem wtedy, że sam spróbuję – mówi Jakub.
Pierwszy utwór powstał 28 sierpnia 2014 roku, a ostatni w listopadzie tego roku. Pierwotny szkic spektaklu, jak zdradza jego autor, był trochę za długi. Po wszystkich cięciach całość będzie trwać półtorej godziny.
Napisanie dzieła, w które zaangażowało się tyle osób, to rzeczywiście nie lada sztuka. Wymyślenie tekstów, ułożenie dialogów, skomponowanie odpowiedniej muzyki, a do tego skonstruowanie fabuły, która przez swoją wielowątkowość i oryginalność zachęci widza do wkroczenia w wyimaginowany świat… Na Jakubie spoczywa przez to spora odpowiedzialność.
– Oczywiście stres z tym związany jest ogromny. Czasem budziłem się w nocy i zastanawiałem się: po co mi to wszystko? A jak coś się nie uda? Miałem wiele wątpliwości, al, pan Michał Gogolewski nie pozwolił mi zrezygnować. Ufam więc, że wszystko pójdzie zgodnie z planem – dodaje młody artysta.
– Dostaliśmy szansę wystawienia czegoś własnego i zamierzamy ją w pełni wykorzystać. Akcja libretta dzieje się w latach 20. i 30., więc takie też będą kostiumy, dekoracje, choreografia i ruch sceniczny. Wszystko musi być dopięte na ostatni guzik – mówi Michał Gogolewski, reżyser spektaklu i nauczyciel śpiewu w PSM w Mławie.
Operetka, której akcja dzieje się w przeszłości, to świetna okazja do zapoznania się z realiami epoki, o których często wiemy niestety niewiele. Problemy zawarte w treści sztuki również muszą być dostosowane do ówczesnych czasów.
Fabuła, jak się dowiedzieliśmy, będzie opowiadać m.in. o przykrych skutkach hazardu i o próbie wzbogacenia się za wszelką cenę. Nie zabraknie oczywiście wątku miłosnego.
– W bohaterów wcielą się zarówno nasi sceniczni „weterani” jak i debiutujący uczniowie. Jeśli wszystko dobrze pójdzie, operetkę wystawimy na wiosnę – informuje reżyser.
Za dekoracje, kostiumy i układy taneczne odpowiada Anna Chocholska.
– W spektaklu będzie sporo tańca. Trzymamy się konwencji lat 20. i bardzo dbamy o to, aby całość, zarówno taniec jak i dekoracje, i kostiumy, była w stylistyce kina niemego, co wymaga dbałości o szczegóły – mówi choreografka.
Artykuł opublikowany został w grudniowym numerze kwartalnika „Mława Life” – magazynu wydawanego przez portal „Nasza Mława”.
Czasopismo dostępne jest m.in. w naszej redakcji przy Alei Piłsudskiego 5a w Mławie (budynek biura nieruchomości), w Miejskiej Bibliotece Publicznej oraz w Miejskim Domu Kultury.