Oglądałem jedną ze styczniowych premier w teatrze telewizji, pt. „Biesiada u Hrabiny Kotłubaj” (od Podłubaj…) Witolda Gombrowicza. Oglądałem z rozkoszą bo to i autor wyborny i obsada gwiazdorska (z Anną Polony, Barbarą Kraftówną, Bohdanem Łazuką i Piotrem Adamczykiem). Poza tym dużo tam o Polsce i Polakach, naszej historii i naszych obsesjach. Towarzystwo tam pokazane jest wielce arystokratyczne, ale choć biesiadują wegetariańsko, mało estetyczne. Obrzydliwie obżerający się starcy. Za to jest to towarzystwo patriotyczne, pompatyczne, pod niebiosa sławiące nasze narodowe cechy, co dzisiaj byłoby uszanowane w pełni, jak mniemam.
Baron zachwyca się urokami Polek, przywołuje też liczbę polskich geniuszów. Nawet lenistwo to wielki nasz walor. Wszyscy nam wszystkiego zazdroszczą. Chcieliby nas zmieść z powierzchni świata. Wszyscy są zresztą nadzwyczaj ohydni. Jedynie Polak nie budzi wstrętu. Nasza lepszość jest przecież oczywista. Jakiż to naród był przedmurzem chrześcijaństwa i mesjaszem narodów? Takie pytanie stawia sama hrabina, u której odbywa się biesiada. Pytanie wciąż wydaje się aktualne…
Już Adam Mickiewicz w części III „Dziadów” nazywa Polskę Chrystusem narodów. Polska, w mesjanistycznej wizji poety cierpi i poświęca się za inne narody, ale ma też zadanie tę Europę przeobrazić, zrechrystianizować jak by powiedział premier Morawiecki, który ubolewa, że za rzadko tam się śpiewa kolędy. Z drugiej strony, rywalizujący z Mickiewiczem o wawrzyn czołowego wieszcza, Juliusz Słowacki wprowadza w „Kordianie” inną zgoła koncepcję: „Polska Winkelriedem narodów”. Arnold Winkelried, legendarny bohater, poprowadził w bitwie pod Sempach (1386 r.) wojska szwajcarskie do boju przeciwko Austriakom i sam postradał życie. Na szczycie Mont Blanc bohater Słowackiego zakwestionował poniekąd bierne męczeństwo mesjanizmu, zrozumiał sens aktywnego działania i czynnej walki. Zaplanował zabicie cara…
Te dwie koncepcje tłukły się w naszej narodowej świadomości przez długie dekady i nie było jak dotąd jasne, która z nich jest lepsza. Martyrologia czy tradycje husarii. Cierpieliśmy pod Moskwą, teraz cierpimy pod Brukselą. Niektórzy postanowili to zmienić. Jak ukazuje niedawny reportaż TVN-u, są siły w narodzie (siły tzw. narodowców), które stawiają na ostrą walkę i na walecznych ludzi. Na przykład na Adolfa Hitlera. „Adolf Hitler, jeden z najlepszych strategów, dowódców i umysłów wszech czasów. Miał wizję zjednoczenia narodu. Wizję opartą na dumie, honorze i lojalności. Hitler był prawdziwym dżentelmenem”. W tym duchu przedstawiał go facet w mundurze SS. I zaproponował toast: „Za Adolfa Hitlera i naszą ojczyznę, ukochaną Polskę”. Wszyscy skandowali „Sieg heil”.
Przedstawiciele rządu potępili rasizm i antysemityzm. Rzecz w tym, że takie „bojowe” postawy są coraz bardziej powszechne. I nie spotykały się jak dotąd z należytym odporem. Niedawno grupy narodowców „powiesiły” sześciu eurodeputowanych w Katowicach, na razie tylko ich podobizny. Ale za to bezkarnie. Podobnie było z księdzem Jackiem Międlarem, który urządzał narodowo-katolickie happeningi. Ten już jest byłym księdzem. Waleczni kibole byli błogosławieni na Jasnej Górze. Piotr Rybak, który spalił kukłę Żyda na Rynku we Wrocławiu, a potem uznał że żona prezydenta Dudy jest zwykłą „Żydówą”, partycypował radośnie wraz ze Zbigniewem Ziobrą i innymi politykami na konwencji Solidarnej Polski, co dokumentuje filmik robiący karierę w sieci. W czasie ostatniego marszu narodowców w dniu Święta Niepodległości dominowały hasła rasistowskie, odnoszące się do „białej siły” i „białej Europy”. Aczkolwiek rzecznik narodowców wyjaśnił, że chodziło „tylko” o segregację rasową, bo czarny na przykład człowiek nie może być Polakiem. Nawet jeśli walczył jak pewien Nigeryjczyk w Powstaniu Warszawskim.
W ubiegłym roku rząd, na mocy decyzji premier Szydło, zlikwidował Radę ds. Przeciwdziałania Dyskryminacji Rasowej, wycofał ze szkoleń policji podręczniki na temat walki z przestępstwami z nienawiści, rozwiązał też zespół w MSW monitorujący działalność skrajnych organizacji. Dlatego symbolika neonazistowskiej organizacji „Krew i Honor” jest zawsze obecna podczas dorocznych pielgrzymek kibiców na Jasną Górę. Jeśli kibice kogoś pobiją, tak jak w tamtym roku w Radomiu, pani rzecznik Mazurek być może nie pochwali, ale „zrozumie” to.
Konstytucja w Art. 13 zakazuje istnienia organizacji odwołujących się w swoich programach do „totalitarnych metod i praktyk działania nazizmu, faszyzmu i komunizmu, a także tych, których program zakłada lub dopuszcza nienawiść rasową i narodowościową” (…). Ale rząd już nie lubi konstytucji, choć na nią przysięgał bo to nie jego konstytucja. Być może odtąd każdy rząd będzie zmieniał konstytucję i umieszczał swoich ludzi we wszystkich możliwych organach. Takie skundlenie realnie nam grozi. Przed tym także ostrzegał kiedyś znakomity pisarz Melchior Wańkowicz. A może już jesteśmy skundleni?
Jeśli tak to nawet hrabina Podłubaj, sorry Kotłubaj, zmieniłaby zdanie o wyjątkowości Polaków.
Odpowiedzi czytelnikom:
Będę odpowiadał tylko czytelnikom, którzy niezależnie od swych poglądów i stosunku do moich tekstów, prezentują jakieś merytoryczne racje. Krótko mówiąc: dyskusje tak, hejt absolutnie nie.
KRASTY: Odnośnie reform sądownictwa: nie to jest decydujące jak jest w innych krajach. Nie musimy się na nikim wzorować, zresztą nie miejsce tutaj na drobiazgową dyskusję na ten temat. Nas obowiązuje polska konstytucja. A z tym jest problem i to duży…zauważa to praktycznie cały prawniczy świat. Nie wiem też skąd się wzięło to „98% polskich malkontentów”, nigdy o takich wskaźnikach nie słyszałem. Przeciwnie, mamy ponad 40% zadowolonych z sytuacji w Polsce. Sam też nie jestem malkontentem. Piszę nawet całkiem pozytywne teksty w różnych miejscach o różnych sprawach. Wtedy niektórzy mi zarzucają, że jestem zanadto pozytywny… Nie czuję się obecny w jakimkolwiek „elitarnym gronie”, a moje „ukochane PO” nie jest ani moje ani ukochane, nigdy nie napisałem jednego zdania pochwalnego na temat tej partii. Proszę mi wskazać choćby jeden przykład że jest inaczej. Jeśli pisałem to krytycznie. Pana „wyzwanie” odnośnie tego rządu, czy coś mi się w nim podoba to nie takie znów „Himalaje”. Podoba mi się stosunek do zwierząt: zakaz hodowli zwierząt futerkowych, zaostrzenie kar wobec znęcania się nad zwierzętami, zakaz odstrzału łosi, niektóre zmiany prawa łowieckiego. Nawet Brigitte Bardot wyraziła ostatnio swoje uznanie w tej sprawie po obejrzeniu naszej wystawy w Brukseli. Podoba mi się, że Jarosław Kaczyński głosował przeciw rytualnemu ubojowi zwierząt (niestety TK podjął inną decyzję w tej sprawie). Podoba mi się uszczelnienie podatków, żeby różni spryciarze nie oszukiwali państwa. Podobają mi się też programy socjalne, choć nie w każdym szczególe. Z całą pewnością nie dawałbym pieniędzy milionerom. Nie w sytuacji tak ogromnego długu publicznego i wciąż dotkliwego deficytu budżetowego. Na szczęście teraz jest koniunktura, ale co będzie jak się załamie? Pyta Pan o to, jak przeprowadzać reformy. Przede wszystkim w ramach obowiązującego porządku prawnego, konstytucyjnego. Skąd wziąć pieniądze? Między innymi z funduszy europejskich, które jednak zapewne będą uszczuplone na skutek naszego ignorowania praworządności. Rząd zawsze czerpie środki przede wszystkim z podatków, które może też podnieść, na przykład bogatym…
Kolejne lata chwały: Zgadzam się że zmiany są „dyskusyjne” i że lustracja powinna być przeprowadzona w pierwszych latach po przełomie 1989 r. To znaczy ona była, tyle że jej zakres powinien być szerszy. Ale jak wiemy nie było to łatwe i dzisiaj z pozycji roku 2018 powinniśmy być ostrożniejsi w ocenie. W końcu bracia Kaczyńscy też byli przy Okrągłym Stole. W Sądzie Najwyższym była lustracja i 80% sędziów jej nie przeszło. Sugestie premiera (wyrażane głównie za granicą) że tam są komuniści nie są oparte na faktach. Dzisiaj, po tylu latach powinniśmy „czynić sprawiedliwość” nie naruszając elementarnych zasad etycznych i prawnych, obowiązujących od czasów rzymskich: że prawo nie działa wstecz, że nie stosujemy odpowiedzialności zbiorowej, że respektujemy zasadę indywidualizacji winy i kary, że wina musi być udowodniona, że prawa nabyte są honorowane….Oczywiście, wiele rzeczy powinno być a nie jest, ale nie zmienimy świata na lepsze kierując się złymi zasadami… Czy jestem ekspertem od konstytucji? A czy muszę być żeby o niej pisać? Oczywiście, znam naszą konstytucję dobrze, ale nie mam z niej doktoratu i nie zajmuję się nią zawodowo. Zresztą, największy w historii fizyk świata Albert Einstein, jeżeli już go ktoś pytał czym się zajmuje odpowiadał: „ studiuję fizykę”….Potrzeba nam skromności. Dziś pełno jest półinteligentów którzy się na wszystkim znają. Ma Pan rację, że w polityce liczy się przede wszystkim interes, jednakże wielkie idee, zasady i zwykła przyzwoitość też się liczą. Dlatego Donald Trump pomimo cudownej koniunktury w Stanach jest mało popularny i w samych Stanach i w świecie. To o czymś świadczy.
Aldona: Mam mimo wszystko nadzieję, że ten pomysł z Ministerstwem Miłości jednak się nie ziści. Ale Pani marzenia bardzo mi się podobają…
Danielu,
Główni Twoi oponenci recenzując teksty pisane przez Ciebie, widzą zagrożenia naszego kraju, tylko i aż w post-komunie. Według nich dalej unosi się nad naszym krajem zgniły duch komunizmu, potęgujący swój rozmiar jeszcze przez dzieci tych komunistów żyjących w dobrobycie. Nie mamy pomysłu jak ich rozliczyć. Myślę, że źródło tego zła leży w Warszawie, a ujmując to precyzyjnie w dalej stojącym: obrażającym wszystkich prawdziwych POLAKÓW Pałacu Kultury i Nauki. Napisz coś co zjednoczy energię „ludzików leśnych” TVN, którzy niestety mogą przestać istnieć wraz z zamknięciem tejże stacji i tę drugą siłę ludzi, widzących na każdym kroku kryjących się i podstępnie działających komuchów. Niech nowa moc rozbije w pył ten budynek i w końcu uwolni nas od wszelkiego zła (komunizmu).
Myślę, że tym tekstem usatysfakcjonujesz tych którzy już wiedzą o czym będą Twoje następne felietony.
Czytelnik,napisałeś że streszczasz FELIETONY a nie odpowiedzi autora.A jeśli chcesz streszczać odpowiedzi to akurat tam autor chwali PiS.No to sam się najpierw zdecyduj czy według Ciebie PiS jest dobry czy zły,co chcesz „streszczać „i kogo,nie pytam Broń Boże po co….
Nie mam cienia wątpliwości, że ideologia nazistowska, gesty, zachowania i symbolika z tym związane są tak skompromitowane w polskiej tradycji i historii, że nie zachodzą najmniejsze obawy – poza jakimś dewiacyjnym marginesem – by nazizm bądź neonazizm w jakiejkolwiek formie zakorzenił się w Polsce. Polska jest impregnowana na tę ideologię. Niewspółmiernie groźniejsza jest, ciągle mająca miejsce, adaptacja przez nieporównywanie większe środowiska ideologii komunistycznej oraz znaku sierpa i młota. A w tym przypadku niestety wrażliwości mediów nie zauważam. Siłą rzeczy rodzi się pytanie, jaki jest tego cel polityczny, i niestety chyba znamy na nie odpowiedź…
Czytelnik,chyba jesteś po kielichu.W tym felietonie nie ma nic o PiS o naczelniku czy o Trampie. Tam jest wątek narodowy którego nie pojmiesz tak jak nie pojmą ci co mają zamknięte głowy.
Jak to nie ma nic o Tumpie? cytuję: :”Dlatego Donald Trump pomimo cudownej koniunktury w Stanach jest mało popularny i w samych Stanach i w świecie. To o czymś świadczy”. To chyba Ty jesteś po kielichu. Jarosław Kaczyński też występuje w felietonie, ba jest nawet sformułowanie „bracie Kaczyńscy”. Więc co to za argumenty?
Pozwolę sobie streścić Pańskie felietony – wszystkie, które się tu ukazały i które się ukażą. Oto streszczenie: „PiS jest zły. Naczelnik Państwa jest zły. Trump jest zły” Koniec streszczenia.
Takie samo streszczenie mogę dać dla wszystkich numerów GW – z całego roku i programów TVN-u. To już jest monotonne. A żeby nie było – moim zdaniem PiS rzeczywiście jest zły. A jeszcze dodam, że również tak samo można streścić felietony znajdujące się na ostatniej stronie pewnej lokalnej gazety ukazującej się w Mławie.
Jak pozbyć się nazistów z Polski? Wyłączyć TVN. Natychmiast znikają.
Masz rację, nie oglądam TVN (dodam, że prawie w ogóle nie oglądam telewizji) i żadnego faszyzmu nie widzę 🙂
Wszystkie wiadomości trzeba umieć przesiać przez sito, bo opozycja wszystko co złe wyolbrzymia, z igły robi widły, a decydenci minimalizują.
Wizja naszego kraju przybrała ostatnio ,,bojowe postawy”.Nie można lekceważyć faszyzmu i takich postaw młodych ludzi.Debata w sejmie zminimalizowała problem.Miało być lepiej,sprawiedliwiej,a jest …………
Panie Danielu,
Nie było wyjścia, by nie odnieść się do wydarzeń minionego tygodnia, a dokładniej pewnej „gównoburzy” (termin zapożyczony z wypowiedzi medialnych spin-doctorów), która została wywołana została przez materiał stacji TVN. Afery bądź co bądź wyjątkowo absurdalnej. Kilku idiotów chowających się po lasach zdecydowanie nie świadczy o „powszechności” zjazwiska, jak stacja TVN stara się wmówić obywatelom, a nawet i gorzej, bo całemu światu. Nie uważam, żeby w naszym kraju miałoby to być cokolwiek więcej. Rząd potępiła, a prokuratutra podjęła już działania zakończone zatrzymaniem bohaterów materiału.
Ciekawe, że celebrowane pod koniec kwietnia (nomen omen – urodziny Hitlera) wydarzenia stają się tłem wydarzeń dzisiejszych, w styczniu. Jak długo jeszcze dziennikarze Superwizjera chcieli nie informować o popełnieniu przestępstwa? Czy czasem nie jest to karalne?
Bądź co bądź – prawdziwym problemem i zagrożeniem nie jest „neonazizm”, lecz post-komunizm. Ich dzieci nadal świetnie sobie żyją prowadząc mniej lub bardziej aktywne życie polityczne, próbując oczerniać, kłamać i umniejszać pozycję Polski na arenie narodowej. To z ich ust słychać przekaz: „Za Polskę trzeba się wstydzić”. I ponieważ mają oni posłuch na arenie międzynarodowej – jest to przekaz niebezpieczny. Przecież ruchy neonazistowskie za granicą (np. w Niemczech) mają się świetnie. Niemcy się nie przyznają do tego, że za Hitlera było… ehem… „fajnie”. Garstka kretynów nie czyni z nas narodu faszystów.
Pozdrawiam
Panie Danielu.
Pana znakomite refleksje felietonowe, pełne niepokoju, są w pełni uzasadnione.
Podporządkowanie władzy sądowniczej, władzy wykonawczej (jednej rządzącej opcji politycznej), jest ponownie, początkiem końca demokracji w Polsce. Mieliśmy to w naszej Ojczyźnie, przez wiele lat po II Wojnie Światowej!
Polską Temidę należało zreformować, ale nie na zasadzie; jak masz odcisk, to przecież przyklejasz plaster dr Scholsa, a nie ucinasz sobie jedną, albo dwie nogi!
Niestety grozi nam syndrom wschodni; białorusko-rosyjski.
Faszyzm w Polsce; w wykonaniu Polaków i przy bierności władz, jest jak makabryczny sen!
Wielce zatroskany i zasmucony – rezydent.
Szkoda słów. …