Hadrian Gruszewski odpoczął już po górskim wyzwaniu w Szklarskiej Porębie Mławianin wrócił na trasy kolarskie w ostatnią niedzielę lipca. Powalczył w kolejnym wyścigu z cyklu Mazury MTB.
Powrót Hadriana do peletonu. Podium w Pasymiu
Dla przypomnienia na początku wakacji wziął udział w imprezie o nazwie Bike Adventure. W ciągu czterech dni pokonał 121 kilometrów. Jazda w trudnym terenie przyniosła parę drobnych urazów, obtarć oraz innych niegodności związanych z kolarstwem. Choć sukcesów także nie zabrakło. Na dystansie classic był trzeci w kategorii wiekowej M3 (dwunasty w open), a w drużynówce wraz z kolegami z Dziki Team Kwidzyn okazał się najlepszy.
To wszystko kosztowało dużo energii, w efekcie przyszedł czas na zasłużony odpoczynek. Powrót do ścigania nastąpił w Pasymiu. Tam ulokowano zmagania we wspominanym na wstępie cyklu. Do wyboru kilka dystansów. Tradycyjnie Gruszewski zdecydował się na odcinek o nazwie Hobby. To oznaczało przejechanie 30 kilometrów. Trasę ulokowano na mocno pofałdowanym terenie. Nie zabrakło ostrych zjazdów i stromych podjazdów (suma przewyższenia 370 metrów).
Wraz z mławianinem ruszyło ze startu stu czterech kolarzy. Konkurencja nie przeraziła naszego śmiałka – linię mety przekroczył jako piąty. Do zwycięzcy Szymona Banasia stracił niespełna dwie minuty. Natomiast w swojej kategorii wiekowej HM1 okazał się najlepszy.
W klasyfikacji generalnej Gruszewski plasuje się na drugim miejscu (rywalizował w trzech wyścigach spośród pięciu rozegranych). „Generalka” to na razie 49 pozycja.
Fot: BikeAdeventure