Kobieta w wieku 49 lat zmarła po podaniu szczepionki przeciw COVID-19 produkowanej przez AstraZeneca. Do zgonu doprowadziły problemy z krzepliwością krwi.
U drugiej kobiety w wieku 35 lat zaszczepionej z tej samej partii szczepionki stwierdzono zator płuc, spowodowany zakrzepem. Obie przyjęły zastrzyki w tej samej miejscowości Zwettl w Dolnej Austrii. Po zdarzeniach władze Austrii dziś tj. w niedzielę 7 marca wstrzymały szczepienia zużyciem tej partii szczepionki produkcji AstraZeneca.
Okazuje się, że problemy z krzepliwością krwi przy zastosowaniu tego preparatu były już odnotowywane i to na etapie badań nad nim. Mimo to austriacki federalny urząd ds. bezpieczeństwa w opiece zdrowotnej (BASG) twierdzi, że nie ma „dowodów na związek przyczynowy ze szczepionką”. Wstrzymanie podawania szczepionki produkcji AstraZeneca uzasadnia tym, że nie da się całkowicie wykluczyć takiego związku.
W Polsce zmieniono ostatnio schematy szczepień przeciw COVID-19 preparatami AstraZeneca, Pfizer/BionTech oraz Moderna. Wydłużając okresy między podaniem pierwszej i drugiej dawki preparatu Vaccine AstraZeneca maksymalnie do 12 tygodni i 6 tygodni w przypadku pozostałych. Ozdrowieńcy mają zalecone szczepienie z odstępem nieprzekraczającym 6 miesięcy od dnia infekcji i to niezależnie jak intensywne mieli objawy choroby.
W Lesznie też zmarła 6 dni po szczepieniu młoda nauczycielka :'( miała 36 lat. Była zdrowa. Zawiadomiono prokuraturę. Dają ludziom dziadostwo, zaczynam się bać o najbliższych. Czemu
w szkole ponadpodstawowej zaszczepiono nauczycieli ktorzy sa chorzy najgorzej jest z nauczycielka od praktyk
Wiadomo, nic dobrego za darmo rząd Ci nie da. Gdyby szczypawka była skuteczna to by kosztowała i to nie mało