Zmarł pochodzący z Mławy były proboszcz parafii w Szreńsku. W czerwcu 2018 r. został skazany na 2 lata bezwarunkowego więzienia za molestowanie dwóch dziewczynek.
Niedawno informowaliśmy, że były proboszcz Szreńska jest w stanie krytycznym (TUTAJ).
Uzyskaliśmy wtedy taką informację z Płocka:
– Ksiądz przebywa obecnie w domu swojej najbliższej rodziny. Jego stan zdrowia jest krytyczny – odpowiedziała 19 maja 2019 r. Elżbieta Grzybowska, rzecznik prasowa płockiej diecezji.
Z oficjalnych informacji, jakie udało nam się uzyskać w dniu dzisiejszym wynika, że 55-letni ksiądz zmarł w sobotę, 15 czerwca 2019 r.
Wcześniej nie informowaliśmy o tym fakcie by podać sprawdzoną informację. Dopiero 16 czerwca wieczorem ukazał się na stronach Diecezji Płockiej komunikat potwierdzający krążącą przez cały dzień nieoficjalną informację. Poniżej pełna treść komunikatu.
Zmarł ks. Piotr Brzezik
Ze smutkiem zawiadamiamy, że zmarł ks. Piotr Brzezik.
15 czerwca opatrzony sakramentami świętymi zmarł, po ciężkiej chorobie, ks. Piotr Brzezik. W późniejszym terminie podamy datę pogrzebu. Polecajmy Bożemu Miłosierdziu zmarłego ks. Piotra. Wieczny odpoczynek racz Mu dać Panie, a światłość wiekuista niechaj Mu świeci. Niech odpoczywa w pokoju wiecznym. Amen.
Przypomnijmy sprawę. Sąd ustalił, że jedna z ofiar księdza była molestowana w roku 2003 już jako 6-latka, a potem od 2008 do 2011 w wieku 12 i 14 lat w Skępem. Od sierpnia 2014 roku do maja 2015 w Szreńsku duchowny dopuszczał się wobec osoby poniżej 15 lat innych czynności seksualnych. Były proboszcz parafii Szreńsk przyznał się biskupowi do czynów niemoralnych z nieletnią. Został wówczas zawieszony we wszystkich funkcjach duszpasterskich. Piotr B. znajdował się w areszcie w Szczecinie, w tym mieście bowiem przebywał, gdy w grudniu 2016 roku prokurator przedstawił mu dwa zarzuty dopuszczenia się wobec osoby poniżej 15 lat innych czynności seksualnych.
Do Mławy przychodzi teraz pogromca organistów z Wieczfni, w przeciągu roku potrafił mieć pięciu. Wyrazy współczucia dla Jana Manelskiego, sam kiedyś krzyczał Nie daj Boże żadnemu organiscie proboszcza z Wieczfni a tu taka niespodzianka