Wszystko na to wskazuje, że może ulec zmianie waluta, jaką się posługujemy. Od lat słyszymy, że zastąpi ją euro gdy będzie to dla Polski opłacalne. Teraz mówi się o innym rozwiązaniu – polskiej walucie cyfrowej.
Co to waluta cyfrowa?
Central Bank Digital Currency w skrócie CBDC ta angielska nazwa w tłumaczeniu brzmi „cyfrowa waluta banku centralnego”. To nowe narzędzie globalnej rywalizacji technologicznej i finansowej. Europejski Bank Centralny obecnie opracowuje cyfrowe euro, Chiny swoją walutę cyfrową, a Francja swoją, choć obecnie posługuje się euro. Podobnie czynią inne kraje i to najczęściej dopiero od 2020 roku. Powodem jest presja ze strony prywatnych walut cyfrowych, które obecnie podbijają rynek.
Przypomnijmy, pierwsze podejście do polskiej kryptowaluty zwanej wówczas dPLN (digital PLN), sztywno powiązanej z polskim złotym było w 2018 roku. Wtedy władze nie były zainteresowane rozwojem tego prywatnego pomysłu i inicjatywa upadła.
Cyfrowa waluta państwa to według osób popierających to rozwiązanie szereg korzyści wśród nich: możliwość dokonywania transakcji międzynarodowych w czasie rzeczywistym, zmniejszenie liczby pośredników co za tym idzie niższe ceny przy sprawniej dokonywanych transakcjach.
Przeciwnicy takiego rozwiązania uważają, że tylko gotówka może zapewnić wolność gospodarczą Polakom.