Sklepowy złodziej zaatakował pracownicę ochrony marketu gazem pieprzowym, kiedy próbowała odebrać skradziony towar. Sprawca nie chciał rozstać się z łupem (wędzoną rybą). Teraz może posiedzieć do 10 lat — za kradzież rozbójniczą. Skradziony towar wart był 42 złote.
Złodziej zaatakował pracownicę marketu gazem pieprzowym
W jednym z marketów w Płońsku doszło do kradzieży dwóch opakowań ryby wędzonej o wartości ok. 42 zł, za co groziłaby sprawcy kara aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny. Jednak sprawca poniesie o wiele surowszą karę. Dlaczego? Zaatakował kobietę gazem pieprzowym.
Moment kradzieży został zauważony przez pracownika ochrony.
– Kobieta chciała zatrzymać sprawcę i odebrać skradziony towar. Sprawca jednak nie chciał się rozstać ze swoim „łupem”. Użył gazu pieprzowego, kierując strumień w kierunku jej twarzy, co doprowadziło kobietę do stanu bezbronności. Następnie sprawca uciekł do pobliskiego parku — informuje policja.
O zajściu poinformowano funkcjonariuszy płońskiej komendy. Policjanci, sprawdzając zapis z monitoringu, rozpoznali znanego mężczyznę. Już po kilku godzinach został zatrzymany i osadzony w policyjnym areszcie.
– Jak się okazało, sprawcą był 47-letni mieszkaniec Płońska. Mężczyźnie przedstawiono zarzuty kradzieży rozbójniczej, za co grozi kara pozbawienia wolności od roku do lat 10. Przyznał się do zarzucanego mu czynu. Wobec sprawcy prokurator zastosował środek zapobiegawczy w postaci dozoru policji — dodają mundurowi.