Ratusz zamierza złożyć wniosek o dofinansowanie zakupu laptopów, tabletów oraz dostępu do internetu dla ponad 80 uczniów i kilku nauczycieli, którzy nie posiadają sprzętu umożliwiającego im realizację lekcji w domach.
Taką możliwość daje gminom i powiatom od 1 kwietnia projekt „Zdalna szkoła”. Działanie to ma być finansowane ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach Programu Operacyjnego Polska Cyfrowa na lata 2014-2020.
„Projekt jest odpowiedzią na obecną sytuację szkolnictwa, związaną z wprowadzeniem na obszarze Rzeczypospolitej Polskiej stanu epidemii, spowodowanym zakażeniami koronawirusem. Zamknięcie placówek oświatowych na wiele tygodni wymusiło nowe standardy prowadzenia zajęć edukacyjnych. Uczniowie zamiast w szkolnych ławach zasiadają przed monitorami komputerów. Niestety wielu z nich nie posiada dostępu do internetu lub sprzętu, na którym może realizować podstawy programowe” – czytamy na stronie projektu.
– W placówkach szkolnych prowadzonych przez Miasto Mława elektroniczną formę edukacji prowadzą zarówno nauczyciele edukacji wczesnoszkolnej, jak i nauczyciele przedmiotów klas IV-VIII – w każdej szkole zgodnie z wytycznymi dyrekcji. Brak sprzętu komputerowego zgłosiło ponad 80 uczniów i kilku nauczycieli. Z myślą o nich miasto złożyło wniosek o dofinansowanie zakupu laptopów, tabletów i dostępu do internetu w ramach „Zdalnej szkoły” – informują urzędnicy.
Wystarczy żeby nie wypłacać [WYMODEROWANO] premii i 13 i będzie na wszystko
Pik Pok ma rację: 500+ to z założenia miały być pieniądze na potrzeby dzieci, takie właśnie jak np. laptop do nauki. To świadczenie jest wypłacane już tyle lat, że każdy, kto ma dziecko w wieku szkolnym, mógł przez ten czas uskładać na nie wiem jak wypasiony laptop. Ale nie, gdzie tam! Po co odkładać, kiedy te 500 można przep*** i dalej wyciągać łapę, i „dej”!
A wwystarczyłoby wypłacać to świadczenie (skoro już mus je wypłacać) w inny sposób. Dziecko potrzebuje laptopa do szkoły – 500+ leci na konto sklepu jako raty za laptopa. Dziecko nie ma butów – dostajesz voucher do sklepu obuwniczego, oczywiście ważny tylko na buty dziecięce. Nie masz co dać dziecku jeść – dostajesz bony do spożywczego. Tylko że to by wymagało pewnego wysiłku, uwagi, kontroli, ktoś by musiał popracować nad weryfikacją tych potrzeb, nad kontrolą, jak ta pomoc naprawdę jest wykorzystywana. Musiałyby być ustalone jakieś ograniczenia czy nawet sankcje. A to by już się nie sprzedało tak ładnie w kampanii wyborczej.
Ale belkoczesz zawistna kobieto.
A czemu nauczyciel nie przyjdzie do pustej szkoły bo prowadzić te lekcje? Sam będzie w klasie. Jak nie ma laptopa to ma prace A co później z tymi komputerami będzie? Dadzą im na stałe? A na jakiej podstawie jak ludzie mają 500p. Czy szkoły będą płacić za używanie prywatnych komputerów i kamer nauczycielom?
A co Ci tak żal tyłek ściska? Dostaną ze środków z Unii Europejskiej. Jak można dzieciom żałować. No i co że dostają 500+. Niektórzy to by ludziom z tzw. gęby wyrwali.
Pik Pok to chyba jasne „zostań w domu” jeśli masz tylko taką możliwość.
Sprzęt jest tylko wypożyczany na czas pandemii. Pózniej trafi do szkół.