Ojciec rocznego malucha zwrócił uwagę na trudności w przemieszczaniu się rodziców z dzieckiem w wózku. Powód? Zepchnięty na podjazd śnieg.
Chodzi o podjazd przy schodach przed jednym z bloków na ulicy Płockiej w Mławie. Rodzic opisał swoje ekstremalne zmagania w sobotę 13 lutego br.
– Jako mieszkaniec bloku przy ulicy Płockiej 54 (w Mławie oczywiście), chciałbym przedstawić Państwu niezwykle nowatorską, i niebywale widowiskową dyscyplinę sportową. Na wstępie muszę zaznaczyć, iż dedykowana jest ona głównie dla osób posiadających potomstwo. Jest to dosyć istotny szczegół, z powodu konieczności posiadania wózka, w którym przewozi się powyższe potomstwo podczas codziennych spacerów. Pomysłodawcą powyższej dyscypliny jest spółdzielnia mieszkaniowa […]. Dyscyplina jest dwuetapowa. Etap pierwszy polega na pokonaniu wózkiem „wypełnionym” dzieckiem, zbitej i wysokiej na jakieś 30 cm bryły śniegu, powstałej po zagarnięciu jej z chodnika podczas odśnieżania. Etap drugi to wepchnięcie wózka pod stromy, oblodzony i nieodśnieżony podjazd. Ukoronowaniem i zarazem nagrodą dla zwycięzcy jest możliwość kontynuowania spaceru, po wyżej położonej części chodnika. Dyscyplina jest co prawda kontuzjogenna (potencjalne złamania, skręcenia, wypadnięcia dziecka z wózka), ale czegóż się nie robi dla zastrzyku adrenaliny i możliwości zgubienia kilku kilogramów?! Jako ojciec rocznego dziecka polecam każdemu – napisał pan Łukasz.
Sytuację obrazuje na zdjęciu nadesłanym do redakcji portalu Nasza Mława.
Każdy rodzic wie, jak to jest. Sprawa nie tylko dotyczy rodziców, ale też osób niepełnosprawnych przemieszczających się na wózkach.
Problem zgłosimy zarządcy. Miejmy nadzieję, że pracownicy bardziej przyłożą się do odśnieżania.
W takich warunkach zostajemy w domu a nie włóczymy się z dzieckiem.