Dwójka posłów z regionu ciechanowskiego – Anna Cicholska i Robert Kołakowski – spotkali się w Sądzie Apelacyjnym w Łodzi, gdzie rozpoznawano apelację wniesioną przez posła R. Kołakowskiego od wyroku oddalającego jego pozew o naruszenie dóbr osobistych przez posłankę A. Cicholską.
Sąd Apelacyjny w Łodzi po rozpoznaniu sprawy oddalił apelację posła Kołakowskiego i zasądził od niego koszty procesu na rzecz poseł Cicholskiej. O sprawie napisał serwis Nasz Ciechanów.
Przypomnijmy najważniejsze epizody w tej sprawie. W trakcie kampanii wyborczej w 2015 r. na forach internetowych pojawiły się nieprawdziwe i obraźliwe zdaniem posła Kołakowskiego wpisy. Poseł R. Kołakowski chcąc walczyć o swoje dobre imię wystąpił do Prokuratury o ustalenie adresów IP komputerów, z których zostały dodane te treści. Prokuratura Rejonowa w Ciechanowie ustaliła, że wpisy te pochodziły z komputerów należących do poseł A. Cicholskiej oraz osób, które pomagały jej w prowadzeniu kampanii wyborczej. Poseł Cicholska oświadczyła, że dostęp do tego laptopa posiadała duża grupa osób, więc posty mogły być dodane przez każdego, kto miał dostęp do komputera. Wskazane w pozwie przez posła Kołakowskiego wpisy były dodawane w godzinach wieczornych, co zdaniem posła, ograniczało możliwość dodawania ich przez inne osoby niż poseł Cicholska.
28 listopada 2017 r. Sąd Okręgowy w Płocku wydał wyrok w którym m.in. przyjął, że Anna Cicholska, nie jest autorką przedmiotowych wpisów. Od tego wyroku wniesiona została apelacja do Sądu Apelacyjnego w Łodzi, który oddalił apelację posła, a więc prawomocnie stwierdził, że nie doszło do naruszenia dóbr osobistych posła Roberta Kołakowskiego przez poseł Annę Cicholską.
Po wydanym wyroku poseł Kołakowski na swoim profilu na portalu Facebook zamieścił oświadczenie, w którym wskazał:
W ustnych motywach zapadłego wyroku Sąd Apelacyjny w Łodzi dobitnie i zarazem wyraźnie stwierdził (odmiennie z resztą od Sądu Okręgowego w Płocku), iż rzeczywiście Pani Anna Cicholska (nieobecna na wczorajszej rozprawie) była autorką przedmiotowych wpisów, o które toczyła się sprawa.
Nie wynika to jednakże z wydanego wyroku, ponieważ w przypadku stwierdzenia przez Sąd, że doszło do naruszenia dóbr osobistych posła Sąd powinien zmienić wyrok lub też przekazać sprawę do ponownego rozpoznania sądowi I instancji, co w tej sprawie nie nastąpiło.
W dalszej części oświadczenia możemy przeczytać:
Z tego względu uważam, że w zaistniałych okolicznościach mogę bezwzględnie czuć moralną satysfakcję z tego, iż w sposób jasny udowodniłem przed sądem, iż Pani A. Cicholska w trakcie ostatniej kampanii zachowała się w stosunku do mnie w sposób absolutnie skandaliczny i zarazem nieetyczny, wprowadzając, pod anonimowym przykryciem, świadomie opinię publiczną w błąd, co do mojej osoby, w kontekście toczącej się wówczas kampanii wyborczej.
Poseł Kołakowski będzie musiał pokryć koszty procesu. W dalszej części oświadczenia Poseł Kołakowski stwierdza, iż: Ocenę moralną zachowania Pani Cicholskiej oddaję jednak pod osąd opinii publicznej, który uważam za nie mniej istotny niż sam wyrok sądowy, bowiem dla mnie osobiście najważniejszą kwestią w tej sprawie było udowodnienie, że Pani Cicholska dla osiągnięcia własnych celów politycznych, potrafi stosować metody nieuczciwe i dalece nieetyczne, wobec kolegów z tej samej partii, bez oglądania się na prawdę i poczucie przyzwoitości.
W odpowiedzi na zamieszczone oświadczenie poseł A. Cicholska zamieściła na swoim profilu na portalu Facebook zdjęcie prawomocnego wyroku Sądu Apelacyjnego w Łodzi oddalającego powództwo.
W swoim oświadczeniu wskazała: Nie chciałam poruszać już sprawy sporu z moim partyjnym kolegą posłem Robertem Kołakowskim, niestety zostałam wywołana do tablicy. W mojej opinii sprawa w żadnym wypadku nie powinna być przedmiotem publicznej debaty. Do rozsądzania sporów wewnątrz partii przewidziana jest instytucja sądu koleżeńskiego i każda partia taką instytucję posiada. Wczorajszy dzień przyniósł rozstrzygnięcie tej długiej i przykrej batalii za którą przepraszam moich wyborców. Wygrałam sprawę sądową w I oraz II instancji, a poseł Kołakowski został zobowiązany do zwrotu kosztów postępowania. Zakłamywanie rzeczywistości i dezinformacja na niewiele się zdadzą. Na podstawie wyroku, który zamieszczam poniżej mogą Państwo sami wyciągnąć wnioski po czyjej stronie leży prawda. Kłamstwa, insynuacje i pomówienia są orężem osób nie posiadających argumentów.
W przypadku naruszenia dóbr osobistych zgodnie z polskim prawem możliwe jest wystąpienie na drogę sądową w celu ochrony swoich praw. Poseł R. Kołakowski z tej możliwości skorzystał. Granice krytyki w stosunku do osób sprawujących funkcje publiczne są szersze niż do innych obywateli. Wobec polityków dopuszczalne jest używanie twardszych słów, bardziej stanowczych ocen, ostrzejszej satyry itd. Krytyka nie może jednak naruszyć godności człowieka. Zdaniem Sądu w tym przypadku do naruszenia dóbr osobistych nie doszło w związku z czym w obu instancjach oddalono pozew posła Kołakowskiego.
Pełne treści oświadczeń zamieszczonych przez posłów dostępne są na ich profilach na portalu Facebook.
Źródło: Nasz Ciechanów
Z wyroku jasno wynika, że Kołakowski przegrał sprawę, a na facebooku pisze że nie przegrał:P Dziś już nawet wyroki sądów podlegają ocenie – cyrk.
Z tego wynika że obraźliwe teksty były pisane ale nie naruszają dóbr osobistych posła. Brawo polskie sądy….
„Zdaniem Sądu w tym przypadku do naruszenia dóbr osobistych nie doszło w związku z czym w obu instancjach oddalono pozew posła Kołakowskiego”, ale smród pozostał, czyli pani poseł pisała anonimowo coś na partyjnego kolegę. Oj nieładnie, nieładnie.. Fe…
Szanowna Pani bardzo proszę dokładnie przeanalizować zaistniałą sytuację i dopiero dokonać oceny.