Co czwarty pożar na terenie powiatu mławskiego i co piąty na terenie miasta wybuchł w budynku mieszkalnym. Tak wynika z danych statystycznych za ubiegły rok. Niepokojące jest jednak to, że ogień pojawiał się głównie z winy człowieka. I z winy człowieka wozy strażackie nie zawsze mogą sprawnie dojechać tam gdzie muszą.
Fakt nagminnego parkowania samochodów (na terenach osiedli mieszkaniowych) w sposób utrudniający im dojazd stał się tak bardzo dokuczliwy, że strażacy postanowili wystosować specjalny apel o… rozsądek. Właściciele pojazdów proszeni są o zaprzestanie pozostawiania samochodów na drogach pożarowych, we wjazdach do bram oraz tzw. wjazdach pożarowych i innych miejscach, w których będą one przeszkadzać wozom strażackim (i karetkom pogotowia) spieszącym na ratunek. Ten apel dotyczy także tych kierowców, którzy mają zwyczaj parkowania aut w wąskich uliczkach.
Pożarowe statystyki też nie napawają optymizmem…
To dlatego strażacy proszą o zachowanie szczególnych środków ostrożności. Zachęcają również do instalowania w domach i mieszkaniach czujek dymu oraz czujek tlenku węgla. To naprawdę skuteczny i szybki sposób na wykrycie zagrożenia. Tego typu czujki można dostać „od ręki” np. w marketach budowlanych.
Bezmyślne parkowanie samochodów na osiedlach mieszkaniowych to jest problem zarządców tych skupisk mieszkańców. Niestety w większym problemem jest złe parkowanie na ulicach. W Mławie jest takich "zapchanych" ulic kilka, a szczególnie ulica Browarna w okresie roku szkolnego. Samochody uczniów parkują po obu stronach ulicy, bez zachowania wymaganych odległości od skrzyżowania ( z ul. Warszawską), zastawiają bramy wjazdowe, a przejazd wąskim gardłem ulicy to wyzwanie dla wielu kierowców, którzy tam mieszkają, lub jeżdżą. Zarządca ulicy, Policja i Straż Miejska udają, że tego problem nie ma – do czasu, aż zdarzy się wypadek lub pożar.