Kiedy maluje obraz, zapomina o cały świecie. Swoje umiejętności pokazał niedawno w programie „Dzień dobry TVN”. Rozmawiamy z Wojciechem Adamem Witkowskim – 49-letnim strażakiem na emeryturze oraz artystą malarzem, który mówi o sobie skromnie – plastyk. Ma się czym pochwalić. Związek Twórców Ziemi Zawkrzeńskiej zorganizował wystawę jego prac w restauracji Parkowa w Mławie (relację obejrzysz TUTAJ).
Pochodzi Pan z Sierpca. Jakie są Pańskie związki z Mławą?
Od urodzenia mieszkam w Sierpcu, jednak głównym miejscem mojej działalności artystycznej, jest Północno-Zachodnie Mazowsze. Przyjaźnie się z kilkoma artystami mieszkającymi w Mławie. Spotykam się z nimi na różnych plenerach plastycznych, odbywających się w różnych miejscach Polski. Razem pracujemy, wymieniamy się doświadczeniami artystycznymi. Uczestniczę również w wystawach zbiorowych razem z artystami z Mławy. Po raz pierwszy goszczę w Mławie ze swoją wystawą indywidualną.
Jak Pan ocenia współpracę ze ZTZZ oraz ostatni wernisaż zorganizowany przez związek?
Współpraca z ZTZZ układa się od samego początku znakomicie. Uważam, że mój wernisaż w restauracji Parkowa w Mławie został przygotowany bardzo profesjonalnie i wręcz perfekcyjnie. Poznałem wspaniałych ludzi. Jestem bardzo zadowolony ze tej współpracy, i mam nadzieję, że zorganizujemy razem jeszcze niejedną imprezę.
Kim Pan jest z zawodu?
W swoim życiu wykonywałem wiele zawodów. Z mojego głównego wykształcenia jestem pedagogiem. Pracowałem między innymi w szkole jako nauczyciel, przez 25 lat służyłem w Państwowej Straży Pożarnej, kończąc służbę jako kierownik sekcji kontrolno-rozpoznawczej. Ostatnio pracowałem w Centrum Kultury i Sztuki w Sierpcu jako instruktor ds. plastyki, gdzie prowadziłem zajęcia plastyczne i ceramiczne dla dzieci i dorosłych twórców. Ze względu na zawieszenie zajęć plastycznych w związku z koronowirusem zrezygnowałem z pracy w tej instytucji. Teraz zajmuję się wyłącznie działalnością artystyczną.
Jaka jest Pana ścieżka kariery zawodowej?
Profesjonalnie malowaniem zająłem się od roku 2005. Wcześniej malowałem hobbistycznie, za wyjątkiem okresu służby wojskowej, w której trakcie prowadziłem zajęcia plastyczne dla dzieci i młodzieży w klubie garnizonowym w miejscowości Mosty koło Goleniowa. Ukończyłem studia na kierunku „plastyka, historia sztuki” w Szkole Wyższej im. Pawła Włodkowica w Płocku oraz studia z zakresu „malarstwo i rysunek” na Wydziale Grafiki i Malarstwa Akademii Sztuk Pięknych im. Władysława Strzemińskiego w Łodzi. Dużo maluję szczególnie w trakcie ogólnopolskich oraz międzynarodowych plenerów plastycznych, w których często uczestniczę. W ciągu roku przeciętnie biorę udział w siedmiu, ośmiu plenerach plastycznych. Swoje prace prezentowałem na kilkudziesięciu wystawach zbiorowych oraz kilkunastu indywidualnych. W ciągu roku mam przeciętnie cztery, pięć wystaw indywidualnych oraz dwanaście, piętnaście wystaw zbiorowych. Ten rok jest wyjątkowy i na razie miałem tylko trzy wystawy indywidualne i uczestniczyłem w siedmiu wystawach zbiorowych. Ale wiadomo koronawirus.
Obecnie zajmuję się pan tylko i wyłącznie tworzeniem, ale jest Pan strażakiem na emeryturze. Jak to się zaczęło.
Równolegle ze służbą w Państwowej Straży Pożarnej zajmowałem się działalnością artystyczną. Poświęcając na malowanie każdą wolną chwilę. Prowadziłem warsztaty plastyczne dla dzieci uzdolnionej młodzieży, organizowałem konkursy plastyczne, plenery plastyczne itd. Wygrywałem ogólnopolskie konkursy plastyczne oraz uczestniczyłem w licznych wystawach indywidualnych i zbiorowych. W chwili kiedy zakończyłem swoją służbę w PSP, zajmuję się już tylko sztuką.
Mówił Pan, że udziela się w różnego rodzaju akcjach m.in. telewizyjnych. Proszę coś opowiedzieć o tej stronie pana działalności.
Często zapraszany jestem do pokazów malowania na żywo do różnych instytucji, takich jak szkoły, przedszkola, urzędy, muzea itp., żeby zaprezentować techniki malowania przed publicznością. Na przykład w ostatni piątek przeprowadziłem pokaz malowania obrazu w programie „Dzień dobry TVN”, który transmitowany był z Europejskiego Centrum Artystycznego im. Fryderyka Chopina w Sannikach. Jestem artystą malującym dużo w plenerze, więc jestem przyzwyczajony do malowania przed publicznością.
Jakie rzeczy inspirują Pana w malarstwie? Wiem, że kwiaty i pejzaże zajmują tam szczególne miejsce.
Maluję głównie portrety, pejzaże kwiaty i konie. Maluję również obrazy figuratywne oraz nieprzedstawiające, czyli abstrakcję. Wszystko zależy od tematu wystawy, którą w danym czasie przygotowuję. Używam głównie farb olejnych i akrylowych. Sięgam również po akwarelę, tusz i temperę. Z technik rysunkowych w swoich pracach głównie wykorzystuję pastel suchą oraz węgiel.
Najwięcej moich prac powstaje w terenie. Zabieram swoje akcesoria malarskie, wybieram urokliwe miejsca i maluję obraz zapominając o całym świecie. Jestem uzależniony od malowania, więc tworzę w każdej wolnej chwili.
Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiała Iwona Łazowa