W minionym tygodniu (11 i 12 maja) na kolejne szkolenia podstawowe i wyrównawcze stawili się ochotnicy z Podlasia, Lubelszczyzny, Podkarpacia oraz Mazowsza. Szeregi czterech brygad Wojsk Obrony Terytorialnej powiększyły się o kolejnych 600 ochotników, a tym samym liczebność WOT przekroczyła 10 tysięcy żołnierzy.
Dotychczasowe statystyki wskazują, że ubycia żołnierzy pełniących Terytorialną Służbę Wojskową (TSW) nie przekraczają 7 proc. stanów, co jest typową wartością dla formacji ochotniczych na świecie.
Będzie 20 tysięcy?
W skali całego kraju wnioski o powołanie do WOT złożyło do tej pory ponad 17 tys. osób. Dowództwo ocenia, że na koniec bieżącego roku formacja będzie liczyła 20 tysięcy żołnierzy, z czego 17 tysięcy będą stanowili żołnierze pełniący terytorialną służbę wojskową.
Szkolenie ochotników jest prowadzone w sześciu brygadach utworzonych w pierwszym i drugim etapie budowy formacji, tj. na Podlasiu, Lubelszczyźnie, Podkarpaciu, Mazowszu (dwie brygady) oraz na Warmii i Mazurach.
Siedem kolejnych brygad z województw Polski centralnej obecnie buduje swoje struktury oraz przygotowuje się do szkolenia, które rozpocznie już w drugiej połowie bieżącego roku.
Tak bo ruskie to mają miliony zawodowych żołnierzy. Zaraz zaraz a czasem poprzednia władza nie mówiła, że 1 żołnierz zawodowy to 10 zwykłych? Nie mówili tak reorganizując armii czyt. doprowadzając do upadku? Czyli tez nasze 100 tys. (połowa to biuraliści) wystarczyliby spokojnie na 1 mln ruskich. To po co nam właściwie ci terytorialsi?
10 tys kotletów dla ruskich