Czytelnicy alarmują. Wprowadzono ograniczenia odwiedzin pacjentów w mławskim szpitalu. Dyrekcja SP ZOZ w Mławie tłumaczy to warunkami lokalowymi.
W szpitalu ograniczenie wizyt
Od wielu lat w SP ZOZ w Mławie można było odwiedzać pacjentów na oddziałach szpitalnych bez limitów osobowych. Wprowadzano jedynie ograniczenia godzinowe. Oczywiście w ostatnich latach (pandemii) odwiedzin zakazano.
Ostatnio sytuacja zaczynała wracać do normy. Choć okazuje się, że ze zmianami. Czytelnicy alarmują o wprowadzeniu limitów osobowych.
– Pacjentkę na oddziale położniczym może odwiedzić tylko jedna osoba. Przykładowo matka i ojciec oraz zięć nie wejdą razem. Dlaczego takie ograniczenia — pyta oburzona czytelniczka.
Dyrektor wydał zarządzenie
Szef placówki medycznej w rozmowie z nami mówi o warunkach lokalowych i zarządzeniu, które wprowadził.
– Wydałem zarządzenie regulujące kwestię odwiedzin, gdzie ograniczyliśmy liczbę osób odwiedzających na wszystkich oddziałach, nie tylko na oddziale położniczym. Chodzi o dobro wszystkich pacjentów. Mieliśmy sygnały, że nadmierna ilość osób przeszkadza innym pacjentom. Warunki lokalowe są, jakie są. Jednak staramy się jak najlepiej postępować w obecnej sytuacji. Zdaję sobie sprawę, że nie ma idealnego rozwiązania. Być może w przyszłości po remoncie szpitala uda się wygospodarować miejsce na salę odwiedzin pacjentów — informuje portal Nasza Mława Waldemar Rybak, dyrektor SP ZOZ w Mławie.
Czy dyrekcja szpitala ma rację? Jak powinno to wyglądać? Zachęcamy do dyskusji.
To już jest początek końca . Nie wiedzą tylko jak ludziom powiedzieć że nie ma państwowej służby zdrowia. Covidy , małpie ospy wymyślają, omikrony , a tak naprawdę nie ma kasy na leczenie ludzi chorych na normalne , znane choroby. Do mławskiego szpitala nawet z wypadku nie zabierają . Rentgen nie działa od kilku lat , okulisty nigdy nie było , a ukraiński lekarz na pogotowiu ostatnio pytał czy ma przepisać antybiotyk dziecku czy nie 🙂 bo on nie wie 🙂 Nawet dwadzieścia lat temu było lepsza służba zdrowia.
Odwiedziny to najmniejszy problem… Gorzej, że sklepik jest nieczynny i musiałam swojemu chłopu gitare zawracać żeby mi kupił wodę.
Wandeczko są automaty z jedzeniem i piciem:)
Kawę mają niezłą ale pieniążki przelatują i trzeba kilka razy próbować… ☺