Mławski ratusz zlecił sporządzenie spisu urządzeń grzewczych w domach na terenie Mławy. Ankieterzy odwiedzają miejskie posesje. Tyle tylko, że szczyt zachorowań nie wydaje się dobrym momentem na taką akcję. Podkreślają to czytelnicy, którzy nie chcą się kontaktować z osobami odwiedzającymi w krótkim czasie wiele domostw.
Urzędnicy ratusza do 4 grudnia br. (jak na razie) pracują zdalnie. Mogą uniknąć bezpośrednich kontaktów z interesantami. Wczoraj napisaliśmy o przedłużeniu „zamknięcia urzędu” TUTAJ.
Jednak zlecono przeprowadzenie spisu urządzeń grzewczych wymagające bezpośrednich kontaktów z mieszkańcami Mławy.
Ankieterzy właśnie ruszyli do miasta. Wywołuje to kontrowersje, właśnie dlatego, że dzieje się to w czasie największych (jak dotąd) zachorowań w Polsce – także w Mławie. Wynajęte osoby odwiedzają mławskie posesje w celu spisania urządzeń grzewczych. Nalegają na kontakt bezpośredni.
– Odwiedziła mnie osoba, nalegająca na kontakt osobisty, między innymi w celu złożenia przeze mnie podpisu pod ankietą. Jeśli chodzi o sam spis, to nie mam zastrzeżeń. Jestem jednak zaniepokojona ze względów epidemiologicznych. Tacy ankieterzy łatwo mogą przenieść wirusa, ponieważ chodzą od domu do domu. To niebezpieczne. Nie wydaje mi się, ażeby pandemia była dobrym czasem na spis – uważa Czytelniczka.
Ratusz wyjaśnia na swojej stronie konieczność spisu. Jednak w dobie cyfryzacji istnieje wiele innych możliwości – bez spotkań bezpośrednich.
Zapytaliśmy w ratuszu o inne możliwości udzielenia informacji. Opublikujemy odpowiedź, jak tylko ją uzyskamy.
przecież to sa ewidentni roznosiciele COVID 19.
w kazdym domu sa osoby starsze. ogranicza sie ich wyjscia z domu, a tu nagle maja wpuścić potencjalnego nosiciela, no chyba ktoś sie zagalopował , ogranicza sie spotkania rodzinne a nosiciela do domu na Ankietę na 20 minut wpuścić i jeszcze podpisywać. gdzie jest Sanepi!!!!!!
W dobie pandemi mam prawo nie wpuscic takiego ankietera do domu.Dystans 2 m i slus.Cholera wie co moze przywlec ze sobo taki ,,ankieter”
„konieczność spisu”
Z jednej strony ratusz pracuje zdalnie bo ludzie mogą umrzeć więc można pewne sprawy odłożyć, bo życie ludzkie ważniejsze, ale z drugiej strony można poświęcić ankieterów, bo trzeba policzyć piecyki…
W głowach im się całkiem pomieszało od tej zdalnej pracy, czyli nic nierobienia.
Sami się zamykają przed mieszkańcami, ale mieszkańcom za to wysyłają do domów ankieterów, być może z wirusem sars cov 2.
Ktoś tu jest delikatnie mówiąc niespełna rozumu.
Dobrze, że mnie to nie dotyczy, bo mieszkam w bloku z ogrzewaniem z PEC, ale z pewnością nie wpuściłam żadnego ankietera w tym okresie do swojego domu, mieszkania. *****!
Rekomenduje tylko kontakt mailowy lub telefoniczny- jak burżuazja z ratusza
Tak samo jak Energa wymienia liczniki. Czy nie ma lepszego czasu na takiego typu rzeczy? Wydaje mi się , że to nie najlepszy czas na takie typu rzeczy.