„W lesie w Strzegowie można spotkać żmije. Można na nie natrafić także w okolicach zalewu Ruda i w lasku ościsłowskim pod Ciechanowem. Ludzie nie zdają sobie sprawy z zagrożenia, a sezon na grzyby przecież trwa i w lasach jest wielu spacerowiczów” – napisał do nas zaniepokojony czytelnik.
I nie był to jedyny sygnał dotyczący żmij jaki otrzymaliśmy w ostatnim czasie. Postanowiliśmy sprawdzić i okazuje się, że bliskie spotkania z tymi stworzeniami o tej porze roku faktycznie częściej się zdarzają.
– Żmije poszukują miejsc w których mogą spędzić zimę, teraz są ospałe, mniej ruchliwe i mniej czujne niż zazwyczaj, to dlatego łatwiej je zauważyć i może wydawać się, że jest ich więcej, ale to tylko pozory. Żmije łapią ostatnie ciepłe promienie słońca, wygrzewają się na polanach, kamieniach i konarach. Warto patrzeć gdzie się stawia nogi, bo jesienią są bardziej drażliwe. Na pewno nie ma żadnej plagi żmij – wyjaśnia Tomasz Dróżdż, zastępca nadleśniczego z Nadleśnictwa Ciechanów.
Łukasz Lis, lekarz weterynarii dodaje natomiast, że wybierając się na spacer z psem do lasu lepiej trzymać go na krótkiej smyczy.
– Psy są ciekawskie, wszędobylskie, z daleka wyczuwają obecność innych zwierząt. lubią kopać też w ziemi, a żmije zimują w norach i jamach. spuszczanie psów ze smyczy to bardzo zły pomysł, zwierzę może zostać ukąszone. Nie wszyscy o tym wiedzą, ale małe lecznice raczej nie dysponują surowicą, w takim przypadku trzeba szukać pomocy w większych miastach.
Wybierając się do lasu należy zakładać wysokie i najlepiej skórzane buty. Trzeba patrzeć pod nogi, a jeśli zauważymy żmiję, nie wolno jej drażnić ani dotykać. Żmije unikają ludzi i zazwyczaj same uciekają. Przypominamy, że w Polsce żmija jest gatunkiem podlegającym ochronie całkowitej.
Ja widziałem nad zalewem na zaporze obok lasu duża (zwinięta w „s” 30 cm) nawet mam zdjęcie 😉
Ja w zeszłym tygodniu natknęłam się na 2 malutkie w Strzegowskich lasach. No i było już po grzybobraniu.