Takie kontrole są praktykowane przez policję w całym kraju. Również mławscy stróże prawa we współpracy z kolegami z sąsiednich jednostek prowadzą kaskadowe pomiary prędkości.
Na czym to polega? Policyjne patrole ustawiają się na tej samej drodze, w tym samym czasie, ale w różnych miejscach. Kierowca, który został zatrzymany, liczy, że już drugi raz tego samego dnia to go nie spotka, tymczasem klika lub nawet kilkadziesiąt kilometrów dalej może natknąć się na kolejnych mundurowych. W ten sposób sprawdzają, czy szoferzy po kontroli nie wracają do złych nawyków i nie przyciskają znów za mocno pedału gazu, albo nie popełniają innych wykroczeń.
– Ta formuła jest przyjęta na terenie całego garnizonu. My przeprowadzamy takie kontrole, korzystając z pomocy ościennych jednostek. To nie są jakieś łapanki, czy ustawianie się co pół kilometra, ale skrupulatnie zaplanowane działanie, monitorowane przez komendę wojewódzką – mówi insp. Artur Ryfiński, komendant powiatowy policji w Mławie.
Jak zdradza, mławscy funkcjonariusze współpracują, na przykład na trasie krajowej nr 7 z Ciechanowem i Płońskiem. W tych miastach wystawiane są patrole. Oprócz tego należy przypomnieć, że „siódemka” jest patrolowana przez nieoznakowany radiowóz z wideorejestratorem.
Komendant podkreśla – chodzi o to, żeby zadbać o bezpieczeństwo wszystkich uczestników tej drogi.
W okolicach Mławy jeździ Skoda Octavia srebrna na nr WPZ
no co mi pozostaje, odpalam yanosika i jadę dalej. A oczy szeroko miec otwarte trzeba