Niedługo zaczną obowiązywać przepisy, na mocy których pijanym kierowcom (lub pod wpływam środków odurzających) grozi konfiskata auta, lub, gdy nie będzie ono ich własnością, zapłata skarbowi państwa wartości rynkowej pojazdu.
Zdziwi się ten, kto będzie myślał, że rozbity w wypadku samochód uznany zostanie za bezwartościowy. Na tę okoliczność ustawodawca również się przygotował. Nie będzie indywidualnej wyceny konkretnego pojazdu. Obowiązywać będzie rynkowa ceny danego modelu i rocznika w pełni sprawnego.
Gdy samochód będzie należał do naszego pracodawcy, potraktowani zostaniemy łagodniej, karą przynajmniej 5 tys. zł.
Przepisy będą wprowadzone do polskiego prawodawstwa nie w nowelizacji kodeksu drogowego a w kodeksie karnym.
Przepadek samochodu ureguluje art (art. 178a § 1 k.k.) według niego kierowca mający we krwi co najmniej 1,5 promila alkoholu zawsze straci samochód, nawet jeśli nie doszło do wypadku. Przy niższym stężenie alkoholu w organizmie sprawcy spowodowały katastrofę w ruchu lądowym (art. 173 k.k.), sprowadziły niebezpieczeństwo katastrofy (art. 174 k.k.) i doprowadziły do wypadku (art. 177 k.k.) oraz kierowca -recydywista niezależnie od ilości wypitego alkoholu.
Nie będzie możliwości odstąpienia od konfiskaty pojazdu, nawet w wyjątkowych przypadkach.
Kierowca zawodowy jadący po alkoholu firmowym pojazdem zapłaci nawiązkę przynajmniej 5 tys. zł na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej.
Również kara więzienia dla nietrzeźwych kierowców będzie wyższa, nawet trzy lata odsiadki.
Nareszcie jakiś krok w dobrym kierunku w kwestii pijanych kierowców.