Do zdarzenia doszło w sobotę 10 marca na terenie Bieżan (gmina Radzanów). Zwierzę wpadło we wnyki zastawione przez kłusownika.
Wilka, który był uwięziony najprawdopodobniej przez kilkanaście godzin, znalazł przypadkowy spacerowicz i poinformował leśniczego z Bieżan.
– Natychmiast zostały powiadomione inne służby: powiatowy lekarz weterynarii, straż miejska z Mławy, która dysponuje sprzętem do usypiania zwierząt oraz policja – mówi Jaromir Skrzypecki, nadleśniczy Nadleśnictwa Dwukoły.
Jak dodaje, lekarz zaordynował odpowiednia dawkę środka uspokajającego, która wprowadziła zwierzę w taki stan otępienia, że pozwoliło sobie w bezpieczny sposób zdjąć sidła. Na szczęście nie wyrządziły mu dużej krzywdy. Wilk był w na tyle dobrej kondycji, że samodzielnie oddalił się w leśne ostępy.
– Akcja zakończyła się pełnym sukcesem. Możemy się cieszyć, że przyczyniliśmy się do uratowania tego pięknego gatunku, który pełni niezwykle ważną rolę w środowisku naturalnym – podkreśla nadleśniczy.
Policja prowadzi postępowanie ws. zastawionych wnyków, szuka odpowiedzialnego za ich postawienie kłusownika.
Fot. Bartłomiej Zagalski
Brawo Panowie!
Dobrze że chociaż tej waderze udało się przeżyć, większość zwierząt ginie…
kłusownik czy myśliwy jedna granda
Tak się składa że to mysliwy lesnik go uratował.
Ciekawe gdyby taki kłusownik sam wpadł w sidła i trochę powisiał
To jeszcze są kłusownicy?
brawo dobrym ludziom z sercem na właściwym miejscu
Fajnie, że ktoś zareagował
Mam nadzieję, że szybko złapią tego, który zamontował wnyki!
Jaki cudowny