Uczniowie odmawiają powrotu do szkoły przed wakacjami. To nieoczekiwany efekt zapowiedzi rządu w sprawie powrotu do szkolnych ławek uczniów wszystkich typów szkół.
Zajęcia w szkołach mają ruszyć pełną parą z ostatnim dniem maja 2021 r. Młodsi uczniowie się ucieszyli, natomiast starsi – od 7 klas podstawówki wzwyż – oburzyli. Domagają się przedłużenia nauki zdalnej do końca roku szkolnego.
Starsi uczniowie błyskawicznie zorganizowali w internecie protest. Petycję podpisało ok. 400 tysięcy, czyli ok 10% ogółu uczniów.
Z kolei minister edukacji Przemysław Czarnek nie widzi powodów do zmian. Mówi uczniom, że obowiązek nie powinien wywoływać w nich strachu.
– Powrót do szkół to radosny powrót do normalności. Nie bójmy się tego! – powiedział na konferencji prasowej Przemysław Czarnek. Przekonywał o wartości każdego dnia edukacji w szkołach.
Właśnie tego obawiają się uczniowie. Konkretnie podejrzewają, że będą odpytywani i sprawdzani ponad miarę, ażeby nadrobić zaległości.
Czego obawiają się uczniowie
Ósmoklasiści twierdzą, że powrót do szkoły na 6 dni tuż przed samym egzaminem może spowodować tylko zachorowania i nieprzystąpienie do egzaminu.
Inni uczniowie mówią wprost, że nauczyciele odgrażają się, że będą do końca roku robić im kartkówki i klasówki oraz sprawdzać zeszyty za cały rok by „urealnić” oceny. Czują się wręcz osaczeni przez system edukacji, który najpierw wepchnął ich w naukę zdalną, a teraz żąda, by zachowywali się i mieli wiedzę, jakby nic się nie stało”. Wielu mówi wprost, że poza trudami samej nauki zdalnej, wielu z nich przeżyło osobiście lub w kręgu najbliższych ciężki przebieg koronawirusa, a zgony wśród bliskich nie były rzadkością.
Teraz potęguje się w nich strach przed falą zapowiadanego przez nauczycieli testowania powodującego w najlepszym wypadku obniżenie ocen, a w najgorszym brak promocji do klasy następnej.
Ile uczniowie faktycznie będą w szkole?
Uczniowie wrócą do szkół w poniedziałek 17 maja w trybie hybrydowym, czyli faktycznie jednocześnie w placówce będzie połowa uczniów. Do końca miesiąca będą 5 dni. W podstawówkach jeszcze krócej, bo od 25 maja zaczynają się egzaminy ósmoklasisty, co wiąże się z nieobecnością pozostałych uczniów w szkole. W pierwszym tygodniu czerwca jest Boże Ciało, więc zostają tylko 3 dni. Następnie newralgiczne 2 tygodnie wystawiania ocen do 18 czerwca.
W sumie to 15 dni efektywnej nauki szkolnej w klasach. To spowoduje, że uczniowie nie będą mieli szans na poprawę ocen z masowo zapowiadanych sprawdzianów.
W internecie uczniowie dzielą się pomysłami jak usprawiedliwić nieobecności w okresie między „rozpoczęciem” nauki stacjonarnej a terminem wystawiania ocen. Podkreślają też, że należy wymagać od nauczycieli przestrzegania statutów szkolnych w zakresie ilości kartkówek i sprawdzianów w tygodniu. Znając młodzieżową pomysłowość, należy się spodziewać, że będą w tym skuteczni.
Jak widać powrót do szkoły – po najdłuższym czasie przebywania w domu – nie jest łatwo zadekretować jednym rozporządzeniem ministra.
Zachęcamy do dyskusji. Kto ma rację? Jakie jest wasze zdanie?
Nie wiem co to za kraj, jak była nauka zdalna to rodzice głośno mówili że dzieci tęsknią za szkołą i źle to wpływa na ich dzieci. Jak mają wrócić do szkoły to też źle.
Dla większości ten rok i tak jest zmarnowany, ile wynieśli z tej zdalnej nauki sami dobrze wiedzą stąd strach przed powrotem do normalnej nauki jest uzasadniony. Młodzieży wydaje się że jak zaczną od września to jakoś cudownie ogarną to czego nie przyswoili zdalnie. Złudne nadzieje, czas przysiąść i wziąć się do nauki.
(WYMODEROWANO) Szkoly to nigdy nie powinny być zamknięte. Brak słów!!
Już dawno powinni wrócić do szkół,tak jak w innych krajach chodzą normalnie do szkoły.A tu brak logiki powrót przed samym końcem roku,po tylko żeby później świadectwo wziąć w drzwiach szkoły,smiechu warte.
Uważam że zaraz zaczną się znowu masowe zachorowania, bardzo nietrafiony pomysł. Sama rozważam, pozostawienie moich dzieci w domu.
Bez przesady,szkola jest od nauki a nie dom.Chyba już dość tej nie zdalnej nauki.A zarazić można się wszędzie,zwlaszcza w supermarketach,gdzie pełno rodziców z dziećmi.
No szkoła jest obowiazowa,wiec nie rozumiem dylematu.
No bez przesady, młodzież sie rozleniwiła, wola siedziec w domach z nosami w tabletach czy komputerach, powinni wrocic do szkoły jak najszybciej. Obawiam sie ze i tak będzie ciezko nadgonic materiał to raz a dwa relacje spoleczne z rówieśnikami.