Pułtuscy kryminalni wspólnie z funkcjonariuszami Komendy Wojewódzkiej Policji w Radomiu rozwiązali sprawę zabójstwa 61-latka. Zatrzymali mieszkańca gm. Pokrzywnica, który po sprzeczce skatował współlokatora.
Do zabójstwa doszło w minioną środę (13 maja). Wówczas tamtejsza policja otrzymała informację, że w jednym z domów na terenie gminy Pokrzywnica doszło do zgonu 61-letniego mężczyzny. Naturalnie ułożona sylwetka denata, brak śladów, narzędzi mogących świadczyć o używaniu ich w przestępstwie, zatroskane zachowanie współlokatora i opinia ratownika medycznego nie wskazywały, że do zgonu mogły się przyczynić osoby trzecie. Policjanci jednak nie pozostali bierni w czynnościach. Ich niepewność co do naturalnego zgonu rozwiały wyniki sekcji zwłok – na klatce piersiowej denata znajdował się ślad po ranie kłutej.
– Wyczerpujące czynności śledczych w terenie, oględziny miejsca, rozpytania świadków, zatrzymania osób doprowadziły do sprawcy. Zebrany materiał wskazywał na jedną osobę, 55-letniego współlokatora denata – informuje podkom. Milena Kopczyńska z KPP w Pułtusku.
Mężczyzna został zatrzymany w weekend w nocy. Początkowo, oddalając od siebie zarzuty, wprowadzał w błąd policjantów, zapewniając, że nic o wydarzeniu nie wie. Jednak wyszło na jaw, że podczas rozmowy z kolegą, urażony został jego słowami i w reakcji, bez chwili zawahania wziął nóż kuchenny i zadał mu cios. Pozostawiając współlokatora spotkał się z innym kolegą, po kilku godzinach i wspólnym spożywaniu alkoholu, wrócił do domu. Zdając sobie sprawę, że 61-latek nie żyje, poinformował sołtysa wsi o zgonie mężczyzny, sugerując, że przyczyną mógł być wylew.
Policjanci znaleźli i zabezpieczyli rzeczy, które były przy denacie w chwili przestępstwa i nóż, którym posługiwał się sprawca. Zebrane dowody pozwoliły na postawienie 55-letniemu mężczyźnie zarzutu zabójstwa. Na wniosek śledczych sąd zastosował wobec niego środek zapobiegawczy w postaci 3-miesięcznego aresztu. Teraz aresztowanemu może grozić kara nawet dożywotniego pozbawienia wolności.
A krew? A przecięte ubranie? Ratownik medyczny nie zauważył? Dziwne.