Uwaga na złodziejki oferujące np. zdjęcie „klątwy” czy wróżby i wykorzystujące nieuwagę swoich ofiar, by je okraść. Pracownica jednej z płońskich firm, wierząc w cudowną moc oszustki, straciła ponad 2 tys. zł.
- R E K L A M A -
Wczoraj (13 stycznia) po południu do biura jednej z płońskich firm przyszła kobieta, prawdopodobnie narodowości romskiej. Pracownicy biura zaproponowała kupno perfum w atrakcyjnej cenie i dołożeniu kolejnych gratis.
- W pewnej chwili oszustka stwierdziła, że jej rozmówczyni jest przeklęta, a ona posiada „moc” i może zdjąć z niej klątwę. Poleciła kobiecie podać swoje imię i policzyć ilość liter, a następnie z tali kart wybrać jedną. Wylosowana czarna karta miała być potwierdzeniem rzuconej klątwy. Kolejnym poleceniem było wyjęcie z portfela 1 grosza, splunięcie za siebie, włożenie monety z powrotem i wyrzucenie jej za 3 dni. Następnie złodziejka kazała kobiecie wyjąć banknot o największym nominale, a później więcej pieniędzy. Cały czas zapewniała o klątwie i konieczności jej zdjęcia zarówno ze swojej rozmówczyni, jak i pieniędzy. Nieświadoma niczego kobieta, wierząc w klątwę, wypłaciła z bankomatu kilka tysięcy złotych i przekazała oszustce, a ta zaczęła odprawiać kolejne obrzędy. Po zakończonym seansie pieniądze wróciły do właścicielki, a oszustka miała dostać tylko „co łaska”. Finał był jednak inny. Pokrzywdzona przekazała jej 500 zł, a następnie kolejne pieniądze na odczarowanie. Po wykonaniu kolejnych obrzędów m.in. pocieraniu pieniędzmi o karty wyrwaniu włosa z głowy i zawinięciu go w kartkę papieru oraz napisaniu na niej słowa „morkoi”, co po grecku znaczy pleśnie, złodziejka szybko wyszła z biura, zabierając ze sobą ponad 2 tys. zł – informuje podkom. Kinga Drężek-Zmysłowska z KPP w Płońsku.
Oszustki, która tak drogo policzyła sobie za wróżbę i zdjęcie klątwy, szuka płońska policja.
- Kobieta, prawdopodobnie narodowości romskiej, ma około 60 lat, 160 cm wzrostu, waga ok. 60 kg. jest średniej budowy ciała, ma ciemne, średniej długości włosy – dodaje przedstawicielka policji.
- R E K L A M A -
W kościele też najpierw mówią „co łaska”, a potem zdzieraja ile się da. I jakoś nikt ich nie ściga za oszustwo.
[WYMODEROWANO] mają to we krwi 😀