Pacjent z dodatnim wynikiem Covid-19 zmarł w karetce stojącej kilka godzin na podjeździe – taka informacja do nas dotarła. Dyrektor szpitala Waldemar Rybak stanowczo temu zaprzecza.
Do tragedii doszło w środę 18 listopada w godzinach wieczornych. Przed godziną 18.00 pacjent w wieku 55-lat w stanie ciężkim dotarł karetką na teren mławskiego szpitala.
Jak się dowiedzieliśmy, karetka zaparkowała w miejscu do tego wyznaczonym, czyli na zadaszonym i zamykanym podjeździe dla karetek, formalnie należącym do SOR-u. Tu w normalnych warunkach następuje sprawne zdjęcie pacjenta z karetki i przewiezienie go (już wewnątrz budynku) kilkanaście metrów dalej na stanowiska dla pacjentów. Tam następują wstępne badania, kwalifikacja medyczna oraz w razie potrzeby reanimacja pacjentów.
Jak informuje portal Nasza Mława szef szpitala, wspomniany pacjent nie mógł być natychmiast przyjęty na SOR. Powód? Właśnie w tym czasie obydwa stanowiska-izolatki przeznaczone dla pacjentów z Covid były zajęte (na jednym trwała reanimacja). W tej sytuacji pacjent w stanie ciężkim pozostał w karetce – przez ponad dwie godziny.
– Cały ten czas ten pacjent w stanie ciężkim w karetce miał udzielaną pomoc lekarską, identyczna jakby był w izolatce. W momencie, gdy była już możliwość, został przeniesiony na SOR do izolatki, niestety – mimo wysiłków lekarzy – zmarł. Jednoznacznie stwierdzam, że pacjent nie zmarł w karetce i w momencie zgonu był pacjentem SOR – informuje portal Nasza Mława dyrektor Waldemar Rybak. Dementując w ten sposób nieoficjalne informacje, jakoby pacjent zmarł około godziny 22 i był jeszcze w karetce.
Dyrektor szpitala powinien zostać odwołany może w końcu ktoś w Starostwie zainteresuje się co się w tym szpitalu dzieje. Już za same słowa w wywiadzie że koronawirus nie jest tak groźny jak na wiosnę powinien stracić prace. Z 600 pracowników 200 jest chorych tak wynika z wypowiedzi dyrektora chociaż w ubiegłym tygodniu w wywiadzie użył słowa zdarza się że personel choruje. Według mnie 200 osób chorych to bardzo dużą ale dla dyrektora tylko się zdarza. W takiej sytuacji chce zwiększać łóżka covidowe. Skoro tak dużą pracowników jest chorych to znaczy że nie mieli zapewnionych środków ochrony. Pytanie kto się będzie tymi pacjentami opiekował bo trzeba jeszcze pamiętać o innych chorobach, a nasz powiat liczy 72 tys Mieszkańców. Po drugie zamyka w czasie epidemii pralnie szpitalno która jest w pełni działająca, co jak poinformował dyrektor miesięcznie usługi pralnicze firmy zewnętrznej bedą kosztowały 58 tys co przez 4 lata da prawie 3 miliony złotych. Zamkniecie pralni w Mławie to również pogorszenie warunków dla pacjentów bo w tej chwili w Mławie są kołdry a w przypadku firmy zewnętrznej będą cienkie koce. Leżałem w takim szpitalu gdzie piorą firmy zewnętrzne i te cienkie koce to się do niczego nie nadają. Prześpijcie się pod kołdrą a potem pod kocem każdy zauwarzy różnice. Obecny dyrektor nie radzi sobie z zarządzaniem szpitala . Starostwo powinno interweniować . O tej sprawie jest głośno bo zakończyła się śmiercią pacjenta który nie został przyjęty na oddział a przecież nie wszystko wiemy bo szpital jest zamkniety dla odwiedzających, chociaż krążą różne plotki. Z artykułu wynika że pacjent który zmarł w karetce wcześniej leżał na oddziale wewnętrznym gdzie prawdopodobnie się zaraził koronawirusem. Normalnie strach iść do tego szpitala. Dyrektorem szpitala powinien być lekarz bo najlepiej rozumie się z lekarzami przez co szpital działa sprawniej.
posiadania jakiejś lepszej, mistycznej wiedzy jest tak mocno wypisane na tej (WYMODEROANO) twarzy, że dłużej nie idzie tego oglądać, swoją drogą śmieszne, bo ci wszyscy ludzie jescze 100 lat temu(WYMODROWANO) by w polu albo fabryce smrdu dziękując bogu, że w ogóle mają wszystkie kończyny i jedzenie raz dziennie, a dzisiaj wszystkim się (WYMODEROWANO) wydaje, że mogą, a nawet muszą wypowiadać się na każdy temat, bo tacy są mądrzy i oświeceni.
… ale kilka godzin był w karetce, bo nie miał się nim kto zająć, a karetka wraz z ratownikami medycznymi przez kilka godzin była zablokowana zamiast udzielać pomocy innym potrzebującym.
Natomiast (WYMODEROWANO) chce zarabiać więcej pieniędzy na łóżkach covidowych, bo chce ich ilość zwiększyć o ponad 50%. Jak wiadomo za za zmianę tabliczki przy łóżku szpital dostaje całkiem sporą kasę i to obojetne czy łóżko wolne czy zajęte, (WYMODEROWANO) zapewne też.
Tyle, że łóżko nie leczy, potrzebny jest personel, a jak wiadomo w szpitalu 1/3 załogi zarażona. Kto będzie leczył?
właśnie w karetce się nim zajmowali, w karetce mają wszystko to co przy szpitalnym łóżku…a skąd wiesz ile było w tym czasie potrzebujących…? na pewno jedna w karetce i to jej udzielali pomocy, jak można pisać, że karetka była zablokowana skoro miała pacjenta w środku? Kto będzie leczył????pytaj tych co mówią, że nie ma Covid 19, tych co masek nie noszą…skoro samemu nie potrafimy być solidarni za drugiego człowieka, to nikt za nas tego nie zrobi…trzeba by nad każdym z palą stać, bo ciężko co niektórym ludziom przyjąć zasady…
daj spokój wszędzie jakieś teorie spiskowe zaraz powstają. Mogło być jak piszesz że w danej chwili dostał możliwą najlepszą pomoc jaką mógł. Jakoś ratownikomn i strażakom ufam że tak powiem z automatu. Fach nie łatwy i jak widać nie zawsze przyjemny.
Dokładnie… masakra jakaś. Sami experci od wszystkiego…
Tak, karetka była zablokowana na kilka godzin przed szpitalem, bo miała w środku pacjenta. Gdyby pacjent był przyjęty do szpitala, to załoga karetki mogłaby jechać ratować życie innego pacjenta. Niestety nie mogła jak widać.
Takich przypadków w Polsce jest więcej. Przed większymi szpitalami stoją całe kolejki karetek z pacjentami na pokładzie, albo też karetki pół dnia wożą pacjenta od szpitala do szpitala, a TVP ryczy, że sytuacje jest opanowana i że wszystko jest pod kontrolą.
Normalnie propaganda sukcesu niczym w Korei Płn. W szpitalu narodowym odbyło się więcej konferencji niż przewinęło się przez niego pacjentów.