Rada Miasta Mława na sesji 2 czerwca ponownie odrzuciła skargę radnej Haliny Pszczółkowskiej na burmistrza Mławy, uznając ją za bezzasadną.
W grudniu 2016 roku radna wysłała pismo do wojewody, w którym wnioskowała o wyjaśnienie, kto odpowiada za zamknięcie przejazdu przez tory w ciągu ulicy Kościuszki. Jej zdaniem zabrakło decyzji administracyjnej w tej sprawie, a decydująca była „jednostronna opinia” ówczesnego burmistrza (Jerzego Rakowskiego).
Wojewoda zakwalifikował pismo jako skargę na działalność burmistrza i uznał, że jego adresatem powinna być rada miasta.
Pierwsza uchwała rady w tej sprawie, z 28 marca, została unieważniona przez wojewodę, który uznał, że narusza w sposób istotny prawo. Wskazał, że zbyt lakonicznie i niewystarczająco uzasadniono motywy odrzucenia skargi, a komisja rewizyjna nie powinna żądać od skarżącej podania konkretnych przepisów, które miały zostać naruszone. Skarga była więc na ostatniej sesji rozpatrywana przez radnych po raz drugi i po raz drugi odrzucona.
Tym razem radny Ryszard Prusinowski, przewodniczący komisji rewizyjnej, przeczytał znacznie dłuższe uzasadnienie niż poprzednie, poparte orzecznictwem sądowym. Radny dokładnie przypomniał, jak i dlaczego doszło do zamknięcia przejazdu, tj. do rezygnacji z budowy przy ulicy Kościuszki wiaduktu i zlokalizowaniu go w innym punkcie.
Zaznaczył, że od 2004 roku przedstawiciele samorządu Mławy negocjowali z PKP szczegóły dotyczące przebudowy linii kolejowej. Przed wydaniem opinii w tej sprawie burmistrz Rakowski zlecił wykonanie projektu pn. „Uszczegółowione studium zachodniej obwodnicy Mławy oraz przejazdu przez linię kolejową”. Przedmiotem opracowania było określenie nowego przebiegu drogi wojewódzkiej nr 544 w granicach Mławy, powiązanie drogi z układem komunikacyjnym Mławy i zewnętrznym układem komunikacyjnym oraz określenie lokalizacji nowych wiaduktów drogowych nad torami.
-Przeanalizowano wiele wariantów i stwierdzono, że realizacja wiaduktów w ciągu istniejących przejazdów kolejowych ( w tym na ulicy Kościuszki – red.) wymagałaby wyburzenia wielu budynków mieszkalnych, dlatego zaproponowano budowę trzech wiaduktów o nowym położeniu – wyjaśniał radny Prusinowski.
We wrześniu 2005 roku burmistrz przekazał opinię do PKP. Nie wydał decyzji administracyjnej, ponieważ żaden przepis prawa nie zobowiązywał ani nie uprawniał go do wydania „władczego rozstrzygnięcia w przedmiotowej sprawie”.
-Opinia ta nie była jedyną podstawą lokalizacji wiaduktów, ponieważ nie miała mocy wiążącej dla PKP – uzasadniał uznanie skargi za bezzasadną przewodniczący komisji rewizyjnej.
17 radnych było za odrzuceniem skargi, jeden radny wstrzymał się od głosu.
Chciał bym złożyć serdeczne podziękowanie Panu Burmistrzowi Rakowskiemu za wydanie opinii o tym, że zamknięcie przejazdu na Kościuszki będzie najlepszym rozwiązaniem. Dziękuje również za, to że teraz do Technikum Budowlanego muszę maszerować 3,5 km zamiast 1 km. Nikt jak Pan, Panie Rakowski nie zadbał o nasze dobro!
A najśmieszniejsze jest to, że katechetka obróci cały ten cyrk w swój „sukces” i przed wyborami będzie się tym chwaliła, podobnie jak nowym chodnikiem przed swoim domem (i przy okazji sąsiadów – wyborców) i co jeszcze bardziej śmieszne, choć także smutne i prawdziwe, na kolejną kadencję wejdzie w skład Rady Miasta. Zobaczycie, wyborcy…
Smutne to jest to, że sa tacy [wymoderowano] ludzie jak Ty, ktorzy nie potrafią rzeczywistości dostrzec. Smutek to ogarnia cała wladze, bo ten artykuł doskonale pokazuje jak mają gdzieś mieszkańców Wolki. Nie wiem poco piszesz takie bzdury o nowym chodniku na Batorego ? Myślisz że jak nsklamiesz to kogoś do czegoś przekonasz ?
No proszę, a rzekomo Burmistrz konsultował to z radą i wszystko mówił Radnej Pszczółkowskiej. Za plecami mieszkańców i całej rady sprzedał wiadukt na Kościuszki i wmawia wszystkim, że tak jest dobrze. Bzdury się wciska i kłamstwo mieszkańcom !
Co tu ma wspólnego PKP?
Burmistrz sam z siebie wskazał PKP gdzie budować i likwidować. Fajnie mieć taką władzę i nie pytać nikogo
Cóż, pan przewodniczący komisji rewizyjnej jest od tego, żeby wszystkie skargi na burmistrza uznawać za bezzasadne, a w przeprowadzonych kontrolach nie dopatrzeć się żadnej nieprawidłowości. Tak jest odkąd ten pan jest szefem komisji rewizyjnej. Ale oczywiście szef komisji rewizyjnej pracuje w jednostce miejskiej – dodam dla porządku. Taka mała patologia samorządowa, jakich wszędzie pełno… ale patologia niestety…
No to jednak Burmistrz wydał opinię – bez rady Miasta? Bo wcześniej mówiono że to Rada się zgodziła a teraz że sam burmistrz. Poza tym, co to za forma prawna „opinia”?