Miasto bez ulic i samochodów, długie na dziesiątki lub setki kilometrów – ta futurystyczna wizja właśnie zaczyna być wcielana w życie w Arabii Saudyjskiej. Kiedyś myślano o niej i w Polsce.
Według założeń planistów miasto ma być zero emisyjne jeśli chodzi o produkcję dwutlenku węgla. Jego budowę w Arabii Saudyjskiej ogłosił tamtejszy następca tronu.
Jak będzie wyglądać?
Miasto zamieszkiwane przez milion osób ma być linią prostą – o długości 170 km. Łączyć będzie góry z morzem.
Budynki i trakt pieszy oraz tereny zielone znajdować się będą na ziemi a cała infrastruktura m.in. transportowa, energetyczna, wodno-kanalizacyjna pod ziemią. Według założeń do każdego potrzebnego w codziennym życiu miejsca mieszkańcy dotrą ze swojego domu w przeciągu zaledwie 5 minut, ponieważ będzie składać się z segmentów zapewniających wygody i tworzących lokalne społeczności.
Ideą jest, że zamieszkają je ludzie z całego świata, a 400 tysięcy z nich będzie mieć pracę na miejscu. Zasilanie zapewnią źródła energii odnawialnej (słoneczna, wiatrowa i wodorowa). Wstępnie koszt tego przedsięwzięcia oszacowano na 500 miliardów dolarów, które jest gotowa wyłożyć Arabia Saudyjska.
A w Polsce?
Też o tym myślano już kilkadziesiąt lat temu. Oskar Hansen, polski architekt fińskiego pochodzenia, żyjący w latach 1922-2005 proponował urbanistyczną koncepcję rozwoju miast przyszłości („Linearny System Ciągły”). Chciał połączyć góry z Bałtykiem trzema równoległymi pasami mającymi trzy różne funkcje: mieszkaniową, fabryczną i wypoczynkową. Tego pomysłu dotychczas nie zrealizowano.