Liczba ubezpieczonych w Polsce cudzoziemców stale rośnie — informuje 7 listopada Zakład Ubezpieczeń Społecznych. Cudzoziemcy stanowią jednak zaledwie 5 proc. ogółu ubezpieczonych w naszym kraju. Około dwóch trzecich cudzoziemców to mężczyźni. Większość stanowią osoby zatrudnione na umowę o pracę. Co czwarty cudzoziemiec pracuje w województwie mazowieckim, a co dziesiąty – w wielkopolskim oraz w dolnośląskim.
Rośnie liczba ubezpieczonych cudzoziemców
Szefowa ZUS zwraca uwagę, że Zakład Ubezpieczeń Społecznych notuje trwały i systematyczny wzrost ubezpieczonych cudzoziemców.
– Udział cudzoziemców wśród populacji ubezpieczonych stopniowo się zwiększa. W wakacje ich liczba przekroczyła historyczną barierę jednego miliona. Na koniec września liczba cudzoziemców w ubezpieczeniu emerytalnym wyniosła 1,05 mln i wzrosła o 44 tys. w stosunku do sierpnia oraz aż o 402 tys. w porównaniu z lutym 2020 r., czyli ostatnim przedpandemicznym miesiącem. Jest to też szesnastokrotny wzrost od 2008 r. Około dwóch trzecich cudzoziemców w ubezpieczeniach to mężczyźni – mówi prof. Uścińska.
Większość cudzoziemców stanowią osoby zatrudnione na umowę o pracę. Pozostali to zleceniobiorcy. Kilka procent założyło własną firmę. Co czwarty cudzoziemiec pracuje w województwie mazowieckim, a co dziesiąty – w wielkopolskim oraz w dolnośląskim.
Wśród ubezpieczonych dominują obywatele Ukrainy. To 72 proc. wszystkich cudzoziemców w ZUS. Cudzoziemcy stanowią jednak zaledwie 5 proc. ogółu ubezpieczonych oraz znikomy odsetek świadczeniobiorców. W przypadku emerytur i rent pobierają oni poniżej promila ogólnej kwoty wypłat, a w przypadku zasiłków – około 1,5 proc.
Prezes ZUS podkreśla, że mimo trudnej sytuacji gospodarczej rośnie ogólna liczba płatników składek.
– Z najnowszych danych ZUS wynika, że liczba płatników składek w ubezpieczeniu emerytalnym wyniosła 2,64 mln. To jest wzrost o 4 tys. w porównaniu z sierpniem oraz o 156 tys. więcej niż w lutym 2020 r. Z kolei liczba ubezpieczonych w ubezpieczeniu emerytalnym wyniosła 15,89 mln osób, czyli o 44 tys. więcej niż w sierpniu – podsumowuje prof. Uścińska.