Po publikacji artykułu o budowie nowego przedszkola przy ul. Krasińskiego w Mławie dostaliśmy sygnały od rodziców, że placówka ma problem z dzikimi kotami. Dyrekcja uspokaja.
– Może miasto zajmie się również grasującymi w tej okolicy dzikimi kotami?! Które z piaskownicy tego przedszkola zrobiły sobie dużą kuwetę. (…) Strach pomyśleć co będzie latem, gdy dzieciaki zaczną się znowu w niej bawić… Z tego co słyszałem to problem był już zgłaszany przez Panią dyrektor lecz jak na razie miasto nic z tym nie robi – napisał jeden z internautów [pisownia oryginalna].
Jak poinformowała portal „Nasza Mława” dyrektor Miejskiego Przedszkola Samorządowego nr 4 w Mławie Hanna Kasztelan, do niej też docierały takie sygnały od rodziców podopiecznych, dlatego zawiadomiła straż miejską.
– Straż była na miejscu dwukrotnie, ale jak pojawiają się strażnicy, to koty znikają. Zresztą generalnie uciekają, gdy się pojawiają ludzie. Gdyby nawet wyłapano jakieś, to pojawią się kolejne, bo w okolicy jest ich dużo – mówi.
Dodaje, że piaskownice na terenie należącym do przedszkola są zakryte, więc nie możliwości, żeby koty tam wchodziły. Ponadto działka jest na bieżąco sprzątana i dezynfekowana w sezonie, gdy dzieci wychodzą na dwór i korzystają z piaskownic. Nie tylko koty bowiem, ale również ptaki zanieczyszczają teren.
– Mamy drzewa i tych ptaków jest sporo. Tego się nie da uniknąć, ale w mojej ocenie dobrze, że zwierzęta są. To nie jest kłopot – zaznacza nasza rozmówczyni.
chyba na prawde juz nie ma na co narzekac
„W głowie.
Na bemowie,
kiedy wsiadałem do samolotu
widziałem parę dzikich kotów.
Wyskoczyły za mną i zaczęły grać,
a ja na to im – idźcie spać”
Te koty to „madki” mają chyba w głowie.
Jak widać na lotniskach tez sa dzikie koty i nikomu to nie przeszkadza
Lech Roch Pawlak zawsze na propsie, szanuje.
Pierwsza liga PL rapu z Tigerem Bonzo, Bonusem BGC i Sową.
Żeli papą Mamuśki
nie będzie kotków będą myszy a nawet szczury będzie fajniej?
maDki sie nudza na zasilku
Ps. Lubie kotki. Mraaau
Po co tak naprawdę te piaskownice ? Przecież to wylęgarnia wszelakich chorób. Naturalne że zwierzęta załatwiają tam swoje potrzeby (taką ich natura) a później w tych odchodach bawią się dzieci. Skoro nie da się zabezpieczyć to należy zlikwidować.