Jak co roku w lipcu ruszają letnie praktyki w urzędzie marszałkowskim. W sumie przez trzy miesiące prace w urzędzie pozna ok. 100 studentów z Mazowsza.
Do udziału w praktykach zgłosiło się 171 kandydatów, spośród których 127 spełniło wymogi formalne. Do udziału w praktykach zaproszono 90 studentów: 32 na lipiec, 32 na sierpień i 26 na wrzesień. Pracę znajdą w 12 departamentach i 5 delegaturach Urzędu: w Ciechanowie, Ostrołęce, Płocku, Radomiu i Siedlcach. Do przepracowania każdy praktykant ma 20 dni roboczych – zawsze od poniedziałku do piątku w godzinach pracy urzędu. Z każdą osobą zawierana jest umowa zlecenie, a za przepracowany czas przysługiwać będzie wynagrodzenie. Przy pełnym miesiącu będzie to 2205 zł brutto.
Czego mogą się nauczyć? Przede wszystkim jak w praktyce wygląda praca w urzędzie, czym zajmują się poszczególne departamenty. Praktyki to nie tylko dobry sposób na zdobycie cennego doświadczenia zawodowego, ale także możliwość sprawdzenia własnych umiejętności i poszerzenia wiedzy. Dziś z pierwszymi praktykantami spotka się zastępca dyrektora Departamentu Organizacji ds. Kadr i Płac Wiesława Miecznikowska.
Tylko w ubiegłym roku na praktyki do urzędu marszałkowskiego zgłosiło się 237 osób. We wszystkich dotychczasowych edycjach wzięło udział już ponad 390 studentów.
Gościu co ty pieprzysz? Ja jakoś znalazłem pracę w urzędzie bez znajomości. Trzeba mieć wykształcenie i wiedzę a nie jak ty pierdzieć w stołek i narzekać. Zejdź mi z oczu polaczku.
Brawo, uczą jak stać się bezużyteczną urzędniczą osóbka, która nigdy nic nie wyprodukuje, a całe życie będzie na utrzymaniu obywateli, którzy płaca podatki.
Jeśli nie zarekomenduje cie wysokopartyjny działacz z zieloną legitymacją to nie masz szans na praktykę. Podobnie jest też w kwestii zatrudnienia.