Na razie nie wiadomo czy pieniądze, które zniknęły z kasy Banku Spółdzielczego wyniosła jednorazowo, czy to efekt jej „długoterminowego działania”.
– Potwierdzam, że takie zdarzenie miało miejsce, sprawą obecnie zajmuje się Prokuratura Rejonowa w Mławie, niestety nie mogę udzielać informacji na temat szczegółów toczącego się postępowania – powiedział nam asp. Robert Wierciński, oficer prasowy KPP w Żurominie.
Zawiadomienie w tej sprawie wpłynęło do prokuratury w pierwszej połowie czerwca. Kobieta już usłyszała zarzuty. Jak ustaliliśmy w banku w Żurominie pracowała od ponad 40 lat. Niedawno odebrała nagrodę jubileuszową, a niebawem miała odejść na emeryturę.
– Ta osoba pracowała na stanowisku kasjerki, nieprawidłowości wykazała rutynowa kontrola stanu kasy, jaką wykonuje się przynajmniej raz w miesiącu. Pracownica musiała zdawać sobie sprawę z faktu, że czegoś takiego ukryć się po prostu nie da. Nie wiem jakie były motywy jej działania. Została zwolniona dyscyplinarnie – mówił portalowi Nasza Mława Kazimierz Bulkowski, prezes banku.
Bank zapewnia, że klienci placówki nie muszą martwić się o własne pieniądze, bo te są bezpieczne.