Nowe przepisy obowiązują od 1 czerwca. Zgodnie z nimi na autostradach i ekspresówkach kierowcy muszą zachować odpowiednią odległość od pojazdu poprzedzającego.
Ma on wynosić przynajmniej tyle metrów, ile wynosi połowa wartości wskazanej przez szybkościomierz w kilometrach.
Konkretnie przy prędkości 90 km/h to 45 metrów, przy 100 km/h to 50 m, przy 120 km/h to 60 metrów, a przy 140 km/h to 70 metrów.
Kierowcy nie są przyzwyczajeni zarówno do respektowania tego przepisu jak i do tego, że policjanci zaczynają go egzekwować. W okolicach Poznania funkcjonariusze dokonują pomiarów z kładek i wiaduktów ustawionych nad autostradami za pomocą ręcznego radaru Trucam 2, które posiadają odpowiednią funkcję. Niestety brak im na nią homologacji. Obecnie naruszeń jest tak wiele, że odnotowywane są przez patrol co trzy minuty. Mandat za takie zachowanie kierowcy opiewa na 500 zł.
Policja może też wykryć tego typu naruszenie za pomocą drona oraz korzystając z nieoznakowanego radiowozu.