Na mławskim odcinku „siódemki” doszło do scen, jak z filmu akcji. Policjanci z mławskiej Komendy ruszyli w pościg za uciekinierem. Efekt? Rozbity radiowóz i ranny 21-letni uciekinier, który jednak nie posiedzi w areszcie.
O zdarzeniu poinformowali z 17 września (w czwartek około godziny 17:00) nas Czytelnicy. Niektórzy nawet widzieli miejsce wypadku bezpośrednio po zdarzeniu.
– Przejeżdżałem tamtędy już po wypadku. Kazano nam szybko przejechać. Robiło to wstrząsające wrażenie. Radiowóz był rozbity. Widziałem też młodego mężczyznę, całego zakrwawionego, który siedział oparty o samochód – relacjonuje nam jeden z Czytelników.
Mławska prokuratura potwierdza zdarzenie. 21-latek, który uciekał przed policją ma już postawione zarzuty.
– Potwierdzam, 17 września doszło do próby zatrzymania mieszkańcy Olsztyna, który próbował zmusić policję do zaniechania czynności służbowych polegających na przeprowadzeniu kontroli drogowej. Mężczyzna początkowo zwolnił, następnie odbił kierownicę w prawo, sugerując, że chce się zatrzymać, a następnie przyspieszył. Po kilku kilometrowym pościgu na drodze krajowej nr 7, w okolicach Drogiszki doszło do kolizji radiowozu z volkswagenem passatem prowadzonym przez 21-latka z Olsztyna. Następnie doszło do zatrzymania mężczyzny, kiedy użyto środków przymusu bezpośredniego polegających m.in. na założeniu kajdanek i z użyciem broni – informuje portal Nasza Mława, Marcin Bagiński, prokurator rejonowy w Mławie.
Uciekinier nie trafi do aresztu
Poszkodowany 21-latek trafił do szpitala, gdzie został przesłuchany przez prokuratora.
– 18 września po uzyskaniu zgody lekarza na przesłuchanie w szpitalu, gdzie przebywał 21-latek, zostały mu postawione dwa zarzuty z artykułu 224 par 2 kk i 178b kk. Mężczyzna przyznał się do winy. Wobec mężczyzny prokurator nie wystąpił do sądu o areszt z uwagi na tan zdrowia. W ramach prowadzonego postępowania uzyskano zaświadczenie lekarskie oraz opinię biegłego z zakresu medycyny sądowej, z której wynikało, że nie może on przebywać w warunkach aresztu śledczego. W trakcie kolizji z radiowozem mężczyzna doznał wieloodłamowych obrażeń twarzoczaszki i przebywa w szpitalu – dodaje prokurator.
Dlaczego uciekał?
Mężczyzna podczas przesłuchania podał swoją wersję. Jednak prokuratura nie ujawnia informacji w tej sprawie. Ustala okoliczności zdarzenia.
Poniżej zdjęcia ze zdarzenia. fot. KPP w Mławie
- R E K L A M A -
Znam policjanta, który prowadził radiowóz. Nie znam uciekającego, ale myślę, że skoro nie miałby nic na sumieniu, to by nie uciekał.
Uważam, że nie jest powodem do wstydu, że ktoś studiując pracował na budowie, czy w gospodarstwie. Przeciwnie. Człowiek pracujący fizycznie czy to na budowie, czy w gospodarstwie rolnym potrafi docenić pracę i wykazuje się szacunkiem dla innych. Uważam, że ktoś kto pracował fizycznie, aby opłacić studia i zostać potem policjantem nie powinien być celem ataków internetowych – chyba, że ktoś wylewa w komentarzach swoje frustracje, bo sam ma coś za uszami. A może piszący komentarze powyżej mają coś wspólnego z zatrzymanym, a może mają coś wspólnego z inną nielegalną działalnością (np. z papierosami zza sianokiszonki z Szydłowa), może to jest powodem tak niepochlebnej opinii w powyższych komentarzach.
Ja podejrzewam że nie kierowca nie miał założonej maseczki.
Dokładnie. Jeden z drugim na budowie pracował a teraz wielki Pan policjant
Ciekawe czemu jeszcze nikt z Policji się nie wypowiedział…. Czemu on uciekał.? Pijany był czy coś ukradł? Bo normalny człowiek nie ucieka tylko taki co ma coś za uszami.
Miał kaprys to uciekał.
Brawo chłopaki! Dobrze, że rozbijacie auta z naszych podatków. Teraz wystarczy zrobić akcję typu „Dzień przestrzegania prędkości” i już się zwróci.
Rząd limuzyny, szybcy i wściekli radiowozy.
Ale jak się pół życia traktorem w polu jeździło nagle wielki policjant to co się dziwić, że koniow za dużo i nie opanował.
Policja nie musiala dwa razy walic w samochód 😉 passat był juz w ślepej, wąskiej uliczce, a wielkim kombi raczej ciezko wykrecic. Do zderzenia w żadnym wypadku nie doprowadziłem ja tylko policjanci, którzy poczuli się jak w Ameryce. Rozwalili porzadnie przod radiowozu, ponadto jak go zwozili do siebie to zjechal im z lawety i obili tez tył o ścianę. Nie pytaj- policjanci, którzy mnie pilnowali w szpitalu się wygadali XD