Niemiecki ekspert powiedział, że Niemcy celowo sterowali Polską gospodarką w taki sposób, aby nasz kraj był źródłem taniej siły roboczej.
Niemiecki ekspert Reinhard Petzold (który jest szefem Niemiecko-Polskiego Towarzystwa na Rzecz Współpracy Gospodarczej) wypowiedział się na wspomniany temat dla portalu kurt.digital.
„Zbudowaliśmy Polskę jako kraj taniej siły roboczej. Polsce było bardzo trudno pozbyć się tego wizerunku” – powiedział Reinhard Petzold, od 30 lat zajmujący się wprowadzaniem firm niemieckich na polski rynek.
Natomiast w rozmowie z PAP Reinhard Petzold zwrócił uwagę m.in. na problem wyższych cen niemieckich produktów w Polsce. Czasem nawet płacimy o 30 procent więcej niż nasi sąsiedzi znad Odry.
– „Nie ma żadnego ekonomicznego powodu, żeby taka sama czekolada – o tym samym składzie, masie i tego samego producenta – była w polskim Lidlu droższa, niż w Niemczech. To samo dotyczy środków do prania. Najczęstszy argument przedstawicieli niemieckich sieci handlowych, że ceny w Polsce muszą być wyższe, bo zawierają koszty transportu, jest niedorzeczny. Odległość między Frankfurtem nad Odrą a Słubicami jest żadna, a mimo to ceny niektórych artykułów w drogerii pewnej sieci po stronie niemieckiej są wyraźnie niższe” – uważa Reinhard Petzold.
Uważa, że gotowi jesteśmy płacić więcej pod wpływem reklamy.
„Państwa dawnego bloku socjalistycznego po przełomie demokratycznym zostały zalane towarami z Zachodu. Wraz z tym pojawiły się reklamy, które obiecywały niestworzone rzeczy. Ludzie byli olśnieni i zaczęli kojarzyć m.in. niemieckie rzeczy z lepszą jakością” – wyjaśnia niemiecki ekspert.
Wspomina, że podobna sytuacja miała miejsce we wschodnich landach Niemiec – w byłym NRD. Trwało to 8-9 lat, aż ludzie zrozumieli, że ich produkty są lepsze, że nie da się zjeść atrakcyjnego opakowania.