Przykład mundurowego z Ustronia jest wyjątkowo bulwersujący. Funkcjonariusz przez wiele lat dojeżdżał swoim autem na komisariat. Tam przesiadał się do radiowozu. Teraz okazało się, że nie posiadał prawa jazdy. Do jego obowiązków należało karanie m.in. kierujących łamiących przepisy.
Trwające przez lata łamanie prawa – przez osobę zobowiązaną do egzekwowania jego przestrzegania – wydało się przypadkiem.
Sprawę opisała Gazeta Wyborcza i Superekspres. Wszystko wydało się w wyniku kolizji drogowej, w której wspomniany przedstawiciel prawa uczestniczył, jako kierowca. Rutynowo, jego koledzy z komendy w Cieszynie sprawdzili dane w ogólnopolskiej bazie, czyli Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców. W rejestrze nie było danych tego policjanta.
Jak to możliwe, że przez długi czas wydawano mu radiowóz, mimo że do jego prowadzenia potrzebny był kolejny dokument tzw. wkładka, zastanawiają się chyba wszyscy zainteresowani?
Odpowiedź jest banalna. Tego dokumentu też nie posiadał. Po prostu gdy rozpoczął pracę w policji i udał się po raz pierwszy po odbiór kluczyków do radiowozu, wprowadził w błąd innego funkcjonariusza. Powiedział, że zapomniał wziąć z domu prawa jazdy wraz z potwierdzeniem uprawniającym do jazdy radiowozem. Policjant policjantowi po prostu uwierzył na słowo, w końcu to formacja, która ma świecić przykładem jeśli chodzi o uczciwość i przestrzeganie prawa.
Kolejnego dnia, tygodnia, miesiąca, roku, a nawet w ciągu kolejnych lat, nikt już nie pytał o papiery. Po prostu wydawał kluczyki na podstawie wpisów z poprzednich dni. Teraz także ci funkcjonariusze, którzy nie dopełnili obowiązków, zostaną pociągnięci do odpowiedzialności za nieprzestrzeganie procedur.
Pikanterii sprawie dodaje fakt, że ten sam policjant, jeżdżąc radiowozem, karał innych kierowców, którzy posiadali wymagane uprawnienia mandatami za wykroczenia drogowe. Ponadto został przez sąd zwolniony z kosztów sądowych za sprawę dotyczącą opisanych powyżej czynów. Sąd ukarał go pod koniec listopada grzywną w wysokości 1,5 tys. zł. Sprzeciw od tak niskiej kary wniosła Komenda Wojewódzka Policji w Katowicach, uznając, że nie jest adekwatna do stopnia szkodliwości społecznej, motywacji, a także sposobu działania obwinionego. Według KWP w Katowicach kłuci się ona także ze społecznym poczuciem sprawiedliwości.
Wobec tego wszystkiego, sprawa ponownie trafi do sądu.
Witam może sprawdzą wszystkich policjantów mogą też jeździć bez prawa jazdy i bez uprawnień a karają nas i my jesteśmy gorsi z naszych podatków żyją żeby nie my to by nic nie mieli ale jednak są policjanci najgorsi hamstwo w państwie i Mławie
Kłóci !!!!
He he he
Wielkie mi co !
Kasta też łamie prawo ale ma immunitet i nie można nawet skazać ich za nagrane złodziejstwo czy też jazdę po pjanemu itp itd.
W Polsce jest zasada jak w przysłowiu :
Co wolno wojewodzie to nie Tobie smrodzie !!
To jest właśnie ta podwójna moralność policji. Sami karzą i to ostro zwykłych ludzi za drobne przewinienia/wykroczenia, a sami często mają na sumieniu gorsze rzeczy. Tylko, że oni pozostaną bezkarni, bo kto ich ukarze? No chyba nie kolega z którym pełni służbę? Przejedźcie się czasami na Orlen koło tzw. 7ki to zobaczycie jak ciężką i niebezpieczną pełnią oni służbę. Kiedy tam nie jestem to zawsze stoi kilka radiowozów i panowie/panie policjanci toczą ze sobą długie debaty (często sami nie mają maseczek).
Ja bym proponował przyjrzeć się koz@kom w godzinach 23 wzwyż pod lasem. Tam to dopiero jest zbieranina. Ostatnio jechałem to myślałem, ze to jakiś zlot albo giełda samochodów policyjnych.